Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Cykliczne zmiany skóry

zdarzały się chyba codziennie,

a już na pewno każdej nocy,

gdy wędrowałem pośród zamglonych latarń.

Świt zastawał mnie zawsze

daleko od domu, jednak wracałem

bezbłędnie przyciągany wonią papierówek,

co dziwne najmocniej pachniały zimą,

kiedy pokrzywiona jabłoń była zasypana

śniegiem po sam czubek.

Może zresztą to sadza z przepalonego

komina. Sterczał dumnie

rozcinając na pół niski pułap chmur.

 

Pewnej nocy jabłoń uschła,

już nigdy nie trafiłem w to miejsce.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...