Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

 

Nie przynoście wódy poetom

dajcie chleba bo lubią żyć

Oni mogą tylko na trzeźwo

wyłącznie pisać i być.

 

Dajcie kwiaty, masło i chleb

u nich kawior na kartce normalna rzecz

Oni muszą wynurzać się w biedzie,

by prawdziwie zabrzmiał ich śpiew.

 


I nie proście poetów do komnat,

im pałace zupełnie nie w smak.

Im się marzy noc nieprzytomna,

pełna gęba, cierpienia i strach.

 

Piekarz przyjaciel, chleb jak wódka i coraz bliżej do nieba,

a ile było już w głowie tych nieb, to chyba mówić nie trzeba.

Dziwka - spowiednik, miłość jak sól sypie z portfela na pościel.

Jeszcze by tylko utopić ból, ale przy którym moście ?

 

 

Nie przynoście wódy poetom,

dajcie chleba bo lubią jeść.

Takim bilans nie może na zero,

lecz na minus koniecznie ma wyjść.
 


I  wierzcie, wierzcie w natchnienie,

to nie jest bujda, banał, czy mit.

Oni muszą mieć czyste sumienie,

bo inaczej ich słowa to kit.
 

Oni muszą mieć ciągle za mało

i najlepiej zawsze nie tak,

żeby pięknie się im umierało,

raz na tydzień, a nawet i dwa.

 

 

Piekarz przyjaciel, chleb jak wódka i coraz bliżej do nieba,

a ile było już w głowie tych nieb, to chyba mówić nie trzeba.

Dziwka - spowiednik, miłość jak sól sypie z portfela na pościel.

Jeszcze by tylko utopić ból, ale przy którym moście ?

 

Pastisz tekstu;

Tekst pochodzi z 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Edytowane przez sam_i_swoi (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...