Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Bozena1957 klasyka, jeszcze na czerwonym dywanie gwiazdy lśnią, powoli zmieniamy priorytety, jeszcze gdzieś tam w sklepie można kupić, ale jest inna świadomość kobiet, za cztery lata zmieni się genetyka, nikt nie będzie pamiętał szpilek, zaczniemy biegać boso po rosie, szpilki będą tylko w wyobrażeniach.

Opublikowano

@Bozena1957 zapracowanie to wymówka. u mnie w rodzinie i wśród przyjaciół wszyscy krócej pracują i mamy czas na siebie, pieczemy ciasta i wspólnie jemy posiłki. całą sobotę i niedzielę spędziłam u znajomych:) dzisiaj spotykam się u koleżanki wieczorkiem na ciasto, a jest poniedziałek i będziemy sobie opowiadać o młodych kochankach:)

Opublikowano

@Bozena1957

@violetta

Teraz modne jest chodzenie w kapciach, szczególnie wśród Ukrainek.
Dzisiaj widziałem w parku taką jedną w sukni takiej, że nie jeden bal czułby się zaszczycony, a do niej wygodne kapcie.
Po domowemu, ogólny luzik, po co się napinać.
Polki też tak chodzą, a już rano na spacer z psem, to można powiedzieć, że typowe obuwie.
Dawniej to tylko cyganki tak chodziły.

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

A poważnie mówisz?

 

Jak dla mnie raczej dobrze. Miałem dwie partnerki z tej nacji i dobrze wspominam.
Tyle, że one były już całkiem zasymilowane i w kapciach w strefie publicznej nie chodziły. Być może ich babcie, podobno były wróżebne.

 

A u nas na osiedlu mieszka jedna pani z Indii. Ona gdy odprowadza swojego małego synka do szkoły to zawsze w kapciach. Widocznie taka tradycja.

 

Edytowane przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To fajnie.

Zresztą ani trochę mnie to nie dziwi. Tak myślałem, że masz takie pochodzenie.

 

Ja nie mam.  Znam dobrze swoich przodków, ale o tym już Ci kiedyś pisałem.

 Miałem zawsze sympatię do Cyganów, a w szczególności Cyganek.

Sam nie wiem dlaczego.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...