Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Z serii Okruchy: Ukrzyżowanie


Rekomendowane odpowiedzi

To jest, gdzieś tutaj. Macam w ciemności. Macam… — lecz nie znajduję…  Otacza mnie jakaś przedziwna lotność majaczących obrazów. Jakieś fragmenty z poszczególnych etapów dawnych epok. Gdzieś coś się czai. Wiem, to. Wiem. Przechodzi. Snuje się w odmętach niedoistnień. Coś się przemieszcza w oddechu nocy bez tumultu pierzchań, szurań i stukotu obcasów i echa chrząknięć i pokasływań. Coś się przemieszcza i mży tą szarością mżących pikseli. W półmroku korytarza, pustego pokoju, gdzieś w labiryntach opuszczonego domu donośny gong stojącego zegara. Gdzieś tutaj albo nieco dalej widziałem twarz umarłej matki. Matka spoglądała na mnie. Nie. Ona tylko udawała patrzenie zatopiona w głębokościach mrocznej łazienki. Gdzieś z wysokości żeliwnych rur, rur skłębionych pod wzdętą nawałą popękanego sufitu. Wyglądała, jakby wisiała na krzyżu. Patrzyła się tym wzrokiem pustym. Beznadziejnie pustym, w którym szalał jedynie lodowaty wiatr zaśnieżonych pustkowi. Patrzyła się na mnie, kiedy ja trzymałem w dłoniach rozedrgany płomień świecy.

 

Z potwornej oddali zaświatów z szalejącym wichrem tęsknoty. Z zakamarków nie wiadomo czego. Z zaprzepaszczonych momentów…

 

Nie ma. Już nic nie ma.

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2023-07-01)

 

 

 

Edytowane przez Arsis (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Arsis zmienił(a) tytuł na Z serii Okruchy: Ukrzyżowanie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...