Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pięćset lat temu ostatnio widziany,

znowu młodzieńczy, przemierza przestworza,

złożyć popioły w słonecznym domu,

cień purpurowy i złocista strzała.

 

Miła woń znaczy podniebny szlak błysku,

kardamon, kasja, nard, mirra, cynamon,

plotą się, wiodą, zachęcają nawet...

nim wstaniesz, znikną zdmuchnięte wietrzykiem.

 

Zamilknie łopot nieśmiertelnych skrzydeł,

lotnej legendy przedziwnej piękności.

Jeśli chcesz znaleźć, na południu szukaj

i nie tak nisko, podnieś głowę wyżej.

 

Tam, hen, wysoko, płynie wciąż Erydan

u jego brzegów łódź zacumowana.

Stamtąd startuje olbrzymie ptaszysko,

na wieki wieszczy śmierć i odrodzenie.

Opublikowano

@Rafael Marius Owszem, choć w tym wypadku co prawda i czapla i orzeł mają w pewien sposób związek z opisywanym stworzeniem, to jednak nie chodzi ani o jeden, ani o drugi gatunek, ani nawet o ich połączenie.

Przy okazji... Nie chce mi się wierzyć, że nikt nie domyślił się jakiej istoty dotyczy ten wiersz. Dodam, że trzymam się w nim starożytności.

Jakoś zdawało mi się, że dość jasno wynika to z wiersza, ale chyba jednak nie tak jasno jak przypuszczałam. Jeszcze trochę poczekam.

Dziękuję, że poświęciłeś czas temu wierszowi. Pozdrawiam Rafaelu :)

Opublikowano

W ramach wyjaśnień wobec tego...

W wierszu chodzi o feniksa. W Egipcie, w Heliopolis czczono słonecznego boga Ra, którego symbolem była czapla, albo też sokół o głowie czapli, stąd czasem identyfikowano feniksa z tym świętym ptakiem.

Później, Herodot widział go jako orła.

Generalnie, uważano, że feniks żyje w Arabii, albo Indiach. Życie ma długie, bo ponad 500 lat. Według Owidiusza żywił się kroplami kadzidła i sokami kardamonu. Kiedy zbliżała się jego śmierć, budował gniazdo z wonnych roślin: kory kasji i cynamonowca, kolców nardu i mirry i w nim umierał, spopielając się w ofierze.

Po trzech dniach z popiołów rodzi się nowy feniks, który przenosi szczątki gniazda i własnego poprzedniego wcielenia, obtaczając je w żywicy mirry aż do Egiptu, do Heliopolis, gdzie składa ten dar na ołtarzu Ra.

To tak w skrócie.

Starożytni na niebie południowym, wypatrzyli zarys startującego do lotu ptaka widzianego z przodu i tą niezbyt wielką i niezbyt jasną konstelację nazwali imieniem feniksa.

Przez Arabów w/w gwiazdozbiór określany był jako "Łódź zacumowana u brzegów gwiezdnej rzeki.

To również w telegraficznym skrócie.

Pozdrawiam wszystkich :)

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Kiedys to napisałem w temacie.   -Mistrzu, kozacy z Moskwą paktem się związali. -Nie żadnym paktem, ale się Moskwie poddali, Moskwa nie toleruje kozackiej swobody, i nie będzie przestrzegać przyjętej ugody. Myśmy się wszak do tego mocno przyczynili, bo na ruskie narody z wyższością patrzyli. teraz zamiast kozaków, co mieliśmy za nic, wojska Moskwy wraz z nimi są u naszych granic      
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Annna2 Dokładnie tak Annno! :-)
    • @Wiesław J.K.  fakt to prawda. Są książki które zostają na całe życie, i wraca się do nich z przyjemnością. A jak nie można wrócić- to one są- w sercu
    • @Robert Witold Gorzkowski   @Marek.zak1 bo obaj macie rację.  Kozacy biorący w wojnach Rzeczypospolitej domagali się aby byli ujęci w rejestrach( rejestrowym przysługiwał żołd). Chcieli też przyznania autonomii od polskiej szlachty. Przepaść się pogłębiała- tak Kozacy nie uznali unii brzeskiej. Ugoda perejasławska przyniosła tylko korzyści Rosji. Z obiecanej Kozakom autonomii zostały tylko nici,  i zaprzepaściła szansę na Stworzenie Rzeczpospolitej Trojga Narodów
    • Po angielsku "brain fart" właśnie przydarzył mi się, wiem, że czytałem coś o książkach, tak tutaj na poezja.org i zrobiłem sobie przerwę i proszę bardzo, zapomniałem gdzie to czytałem. Szukanie jak do tej pory nic nie dało, ach! na starość torba i piach...nie, nie, jeszcze nie umieram, a przynajmniej nie mam takiego zamiaru i nie jestem jeszcze taaaaaaki stary.  Ten poniższy komentarz zamierzałem tam zamieścić, ufff jak dobrze, że internet pamięta. hahah  Tak coś brzęczy mi w mózgownicy, że to Leszczym wspomniał coś o książkach, ale nie jestem całkowicie pewny i jeśli ktoś z was wpadnie na trop kto ostatnio wspomniał coś o książkach, czy to w komentarzu, czy też w wierszu lub prozie będę wdzięczny i zamieszczę to wszystko tam, gdzie było to początkowo zamierzone. Dziękuję za uwagę.    To prawda! Pewne jest to, że niektóre książki potrafią zostawić trwały ślad na sercu i w pamięci. Pamiętam, jedną książkę rosyjskiego pisarza, niestety tytułu nie pamiętam i autora także, posiadała wiele, wiele stron, a więc była "gruba", bodajże jakaś saga rodów carskich i zbliżającej się ery komunistycznej w Rosji. Lubiłem również czytać sławnego francuzkiego pisarza Victora Hugo. Były to czasy, gdy mieszkałem w Warszawie, lata 70-te ubiegłego stulecia. Książka ta tak mnie wciągnęła w swoją akcję, że po prostu czułem, że sam biorę w niej udział.  Oczywiście, czytałem wiele polskich książek: Henryk Sienkiewicz, Bolesław Prus i wiele innych znakomitych polskich pisarzy i poetów.  Pamiętam, niedaleko gdzie mieszkałem, była mała księgarnia na ul. Grochowskiej, w pobliżu placu Szembeka, częstym tam bywałem gościem, a parę domów dalej była  mała wypożyczalnia książek i tam również można było mnie bardzo często widzieć.       @@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...