Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Za Wielką Łowczynią towarzyszek grupka,

conocne wędrówki leśnymi ścieżkami,

pośród śmiechu, zabaw, przemierza ostępy.

Światło białej lampy prowadzi dziewice.

 

Wzrok Gromowładnego sięga najpiękniejszej.

Plan snuje podstępny i niecne zamysły

wilk w owczej skórze oszuka każdego,

Zmylił także dziewczę, traci przez to dużo.

 

Krycie tajemnicy daremnym jest trudem,

Księżycowa Pani kąpiel zarządziła.

Ujawnia sekrety spływająca szata,

odtąd gęste futro jest strojem dla nimfy.

 

Las domem wygnanej i niedźwiedzia forma.

Piękne futro kusi młodzieńca Arkasa.

Matki nie rozpoznał. Pomógł Gromowładny.

Oboje wędrują dziś po nieboskłonie.

Opublikowano

Arkas... postać z pewnością mitologiczna, ale i... planeta krążąca wokół gwiazdy Intercrus (HD 81688)...

dla upewnienia sprawdziłam.

Kosmiczny - gwiezdny obrazek, czyli coś, co lubię...
Co do historii, mało wiem o niej... mam wiersz, ok. i to, to wiem na pewno, że oboje dziś wędrują po nieboskłonie.
Czasami zerkam na obie Niedźwiedzice.... koją moje dzisiaj, jeżeli nie ma chmur.

Pozdrawiam.

 

Opublikowano

@Nata_Kruk W skrócie Wielka Łowczyni, czyli Artemida, wraz z nimfami co noc wędrowała po lasach i górach. Przyuważył je Zeus i upatrzył sobie Kallisto. Pewnego razu, kiedy nimfa gdzieś tam była sama, zmienił postać na łanię (czyli taką jaką niekiedy obierała Artemida), Kallisto na powitanie przytuliła domniemaną Panią, a wtedy Zeus wrócił do swojej postaci i wziął ją w zasadzie siłą.

Dziewczyna zaszła w ciążę, ale ukrywała swój stan , ponieważ Artemida wymagała dziewictwa. Pewnego razu bogini zarządziła kąpiel i rzecz się wydała. Kallisto została wygnana i na koniec urodziła synka. Tego było jednak mało jej Pani, która wraz z Herą, wściekłą na małżonka uknuły plan i zmieniły Kallisto w niedźwiedzicę.

Odtąd nieszczęsna mieszkała w lesie. Syna musiała porzucić, a był to właśnie Arkas. Kiedy podrósł, lubił polować. Pewnego razu natknął się na niedźwiedzicę, czyli matkę. Oczywiście jej nie rozpoznał. Ta uciekała, ale syn był zawzięty, sytuację uratował Zeus, przenosząc oboje na nieboskłon, gdzie ich blask trwa do dzisiaj.

Cieszy mnie, że zajrzałaś i tak pozytywnie odebrałaś ten wiersz.

Pozdrawiam :)

 

@Kamil Olszówka Ojej, dziękuję. Miło mi, że wiersz Ci się spodobał. Pozdrawiam :)

@iwonaromaDziękuję, że zajrzałaś. Pozdrawiam :)

@Leszczym Cieszą mnie Twoje odwiedziny. Pozdrawiam :)

@Rafael MariusMiło mi, że poświęciłeś czas. Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Naram-sin Tak. I, niekiedy, do pisania wierszy :)
    • gatunek sprzed wieków: uczucie pustki. nie istnieje od dziesięcioleci, więc dzięki temu rozrasta się, wystrzeliwuje pod niebo. jest dobre w biomimetyzmie, tym swoim bezczelnym rośnięciu na suchych, podczaszkowych bagnach, czy innych ziewowiskach. nauczyło się idealnie naśladować organiczność. niemal każdy z nas początkowo pomyli się, weźmie je za stan naturalny. a to sztuczny ból, produkt poskładany ze źle dobranych podróbek. niekiedy: pozorna, pełna opaczności logika, istny passat marki audi. to zepsuty namiernik wskazujący jak najgorszy kierunek, odprysk pamięci, która jest dobra, ale mało wierna oryginałowi, biurowy gwóźdź robiący za wizytownik, ostrze z blachy, na które nabijane są nazwiska, adresy, prymitywny przyrząd do szeregowania-przekłuwania wszystkiego, co powinno pozostać we wspomnieniach: naszych prawd kwiatów i innych używek, prawd nietoperzy ze starych filmów grozy filuternie podrygujących na zbyt grubych, by nie dało się ich nie zauważyć, drutach.
    • czaruje w blasku słońca mienią się drobne fale jak łuski ryby nie ogląda się do tyłu skąd przyszła tęskni jak ja za morzem patrzymy na siebie z nadzieją to nie marzenia to pewność spotkamy się z nim szybko   niezmordowana dźwiga ogromne okręty i małe lajby za uśmiech powiezie w nieznane zaprasza na statki poczęstują nie tylko lodami serwują posiłki napoje można zwiedzać port i się zabawić   Odra Queen szczecińskiego wybrzeża przywita spragnionych odmiany   5.2025 andrew Dziś spotkamy się w Świnoujściu Ja Odra Morze 
    • dla odmiany broniąc brania o potrzeby prosić poszcząc bez zamiany kiedy cwaniak naogłaszał mnóstwo mości dla zakazów wśród nakładu ale kojąc grą pruć przesmyk bez rozkazu par kwadratów po schodzenie nad biuletyn; czarnej bieli z łyżką po mięć kolor owych stu dni w belce bez wyjęcia swoim dowieźć niemożliwe jest precelkiem..
    • @Robert Witold Gorzkowski

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Tak, ale nie wiesz ile czasu, ile starań włożył autor, w wiersz, o którym nie możesz zapomnieć. O, gdyby tak szybko jak wydaje się pieniądze, można je było zarabiać :) Gdyby tak szybko jak czyta się wiersz, można było go napisać.   Dyzio Marzyciel   Położył się Dyzio na łące, Przygląda się niebu błękitnemu I marzy: "Jaka szkoda, że te obłoczki płynące Nie są z waniliowego kremu... A te różowe - Że to nie lody malinowe... A te złociste, pierzaste - Że to nie stosy ciastek... I szkoda, że całe niebo Nie jest z tortu czekoladowego... Jaki piękny byłby wtedy świat! Leżałbym sobie, jak leżę, Na tej murawie świeżej, Wyciągnąłbym tylko rękę I jadł... i jadł... i jadł...".    Julian Tuwim
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...