Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

fragmentaryczne powierzchowne

wejrzenie

powiem niedosłowne

oddane w słowach

spektrum roli 

wbrew rozdrapana rana boli

 

wypowiadane nieopatrznie

z punktu widzenia

wnet się zacznie

wersy

składają się w szalone

bez sensu raniąc nad spełnione

 

zagrana scenka bez znaczenia

urozmaica

toń spojrzenia

złe oko godzi na spacerze 

mierząc niedbale i nieszczerze

 

a tamten pan i tamta pani

chwilą zainteresowani

czy się opamiętają zanim

nową sensację język wznieci

(?)

d o r o ś l i  grają  skecz... poeci

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez M_arianna_ (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • …właściwie po takiej ubliżającej uwadze, powinna byłabym się wycofać, ale tym razem jeszcze skomentuję raz… Wiersz jest negacjonistyczny, ten sposób podejścia pokutuje już od paruset lat, a samym marudzeniem nic się nie zdziała, i nie wiem jak zagubionego, starzejącego się PL -a przekonać do sensu życia, jeżeli jego postrzeganie jest pozbawione jakiejkolwiek metafizyki, czysto materialistyczne, względnie PL ściga się z własnymi „ ideałami” ? Oczywiście, że egzystencja ludzka tkwi w sprzecznościach, bo w sensie fizjologii pozostajemy częścią świata zwierzęcego a choć okiełznaliśmy naturę, to staliśmy się zakładnikami ekonomicznej machiny, którą stworzyliśmy, Nietzsche mówił, że kto pracuje 2/3 swojego czasu jest niewolnikiem. E.Fromm ( choć komunista), to twierdzi, że jesteśmy bardziej zdominowani przez przedmioty kultury materialnej, stworzone  dzięki maszynom niż ludzie innych kultur, zdominowanych przez naturę, której nie nauczyli się kontrolować, a przecież nie da się żyć bez punktu odniesienia, pozbawionym sensu życia i nie chodzi o intelektualny układ odniesienia, tylko zasadę porządkującą przedmiot naszych zaangażowań, ( bo kto chce poświęcać czas tylko na produkcję i reprodukcję ? ). Fromm podkreśla, że problemem jest tzw. indywidualna inicjatywa, która poza generowaniem pieniędzy - spadła dziś do minimum, można ją nazwać „ wolnością”, a w której realizujemy ( uważam) miłość do świata poprzez miłość do siebie i osobisty rozwój, pielęgnowanie piękna wokoło, ( choćby przez udział w kulturze), czy kontakt z naturą.  ( Nie widzę natomiast możliwości odnalezienia spełnionego żywota bez religii, która to ( zwłaszcza katolicka - jest źródłem prawa wiecznego, nośnikiem wolnej woli )i pozwala dostrzec nasilający się globalny , cyfrowo - ekonomiczny despotyzm…
    • @Łukasz Jasiński Bardzo słusznie powiedziane. Dostrzegłem dokładnie to samo propo wspomnianej Pani. Jakieś kolo wzajemnej adoracji i podcinania skrzydeł innym.
    • Kiedy skończyłem czterdzieści dwa lata, wszystko wskazywało na to, że mój życiowy kurs jest nieodwracalny. Praca w urzędzie, kredyt hipoteczny, pies, który zawsze drapał w drzwi o tej samej godzinie, i samotne niedziele z Netflixem. Dni były jak kopiuj-wklej. Poranki pachniały kawą z automatu i przeterminowaną ambicją. Nie byłem nieszczęśliwy, ale byłem… wyłączony. Jakby ktoś odciął zasilanie w emocjonalnej sieci. A potem zobaczyłem go. Młody chłopak, może 25 lat, siedział w kawiarni z laptopem. Rozmawiał z kimś online, śmiał się, notował coś w zeszycie. Gdy wstał, zauważyłem logo „gro-share.com” na jego bluzie. Nazwa nie była mi obca. Pamiętałem, że kilka razy mignęła mi w internecie, ale szybko ją zignorowałem – w końcu nie brakowało komentarzy w stylu: „oszustwo gro-share.com”, „ściema gro-share.com”, „przekręt Groshare Limited”. Mimo to coś mnie tknęło. Postanowiłem sprawdzić to na własną rękę.   Początek zmiany W domu włączyłem komputer i wpisałem adres. Otworzyła się strona platformy inwestycyjnej. Zamiast krzykliwych obietnic i stockowych zdjęć uśmiechniętych milionerów, znalazłem tam przejrzyste informacje, blog z analizami rynkowymi i… realne opinie gro-share.com od ludzi takich jak ja – nauczycieli, kierowców, pielęgniarek. Czytałem dalej. Co to właściwie jest ten cały forex Groshare Limited? Rynek walutowy, inwestycje krótkoterminowe, narzędzia analityczne, edukacja. Brzmiało to skomplikowanie i… trochę ekscytująco. A że miałem trochę oszczędności – postanowiłem dać sobie szansę.   Pierwsze kroki Nie zaczynałem z założeniem, że zarobię fortunę. Zacząłem od nauki. Platforma forex gro-share.com miała dostęp do webinarów, artykułów i samouczków. Czułem się, jakbym wrócił na studia, tylko tym razem z własnej woli. Po kilku tygodniach testów i symulacji wykonałem pierwszy ruch – drobna inwestycja, bardziej z ciekawości niż z oczekiwaniami. Obserwowałem kursy, czytałem wykresy, korzystałem z pomocy konsultantów. I wiecie co? To działało. Powoli, ale konsekwentnie.   Zmiana mentalna Największą zmianą nie były pieniądze. Była nią zmiana nastawienia. Zacząłem wierzyć, że mogę coś jeszcze w życiu zmienić. Zacząłem rano wstawać nie tylko z obowiązku, ale z ciekawości. Czekałem na nowe raporty rynkowe, notowałem własne wnioski. Przestałem myśleć kategoriami „za późno”. Dawni znajomi dziwili się: „Naprawdę inwestujesz? Przecież to ściema Groshare Limited, słyszałem gdzieś…” – i tu padały kolejne opinie. Ale ja miałem już swoje doświadczenie. Widziałem, że broker Groshare Limited działa profesjonalnie, systematycznie. Moje konto rosło, a ja wraz z nim.   Spojrzenie w lustro Któregoś dnia spojrzałem na siebie w lustrze i zobaczyłem kogoś nowego. Nie młodszego. Ale odważniejszego. Kogoś, kto nie godzi się już na nudne status quo. Kto testuje, sprawdza, działa. I choć w sieci wciąż można natrafić na komentarze w stylu „oszuści Groshare Limited” – ja wiem, że to po prostu echo czyjegoś strachu. Bo łatwiej jest mówić, niż spróbować.   Drugi rozdział Dziś inwestuję regularnie. Uczę się dalej. Pomagam znajomym zrozumieć podstawy. W każdy czwartek loguję się na grupowe konsultacje prowadzone przez broker gro-share.com – to nie tylko nauka, to także poczucie wspólnoty. Zmieniło się też coś więcej – planuję pierwszy raz w życiu wyjazd zagraniczny. Nie do kurortu, a do Azji – zobaczyć, jak wygląda rynek z innej perspektywy.   Nie twierdzę, że inwestowanie to lek na wszystko. Ale dla mnie to było jak przebudzenie. Otworzyłem drzwi, które wydawały się zamurowane. Zamiast mówić „jestem za stary”, powiedziałem: „czemu nie?”. I oto jestem – czterdziestodwuletni facet z laptopem, który każdego ranka zaczyna od analizy rynku zamiast narzekania na pogodę. Groshare Limited dał mi coś więcej niż platformę – dał mi powód, by spróbować jeszcze raz. A to, moim zdaniem, znaczy więcej niż jakiekolwiek zero na koncie.
    • @FaLcorN dziękuję pięknie, bardzo miło mi to czytać :) pozdrawiam i dobrej nocy życzę. @Rafael Marius wiem, cudowny widok :)
    • I kolendra - gardne loki.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...