Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Chwała Ukrainie! Chwała!

czas odkurzyć nasze

Jeszcze Polska 

 

szable zardzewiały 

potwardły serca 

w czystym rozliczeniu życia 

ogólna teoria względności

punktuje ponad chrześcijańskie

maltretowanie umysłu i ciała 

 

bywają dni gdy czuję się pogodzona

gadanie do ściany 

puste napełnianie nadzieją 

i brzucha

 

 

każdy elektron jest niepowtarzalny 

znikniemy gdy przestaną istnieć

 

niewidzialne światy 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Somalija (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Somalija

Ukraińcy i Ukrainki są bardzo odważni. To już widać po zachowaniu dzieci na placu zabaw i w parku. Niczego się nie boją, aż za bardzo. I są dużo sprawniejsi fizycznie od polskich dzieci. Żadna pogoda dla nich niestraszna. Wcześniej się usamodzielniają.

Oni są tacy jakie było moje pokolenie.

 

A polskie dzieci są teraz strasznie rozpieszczone, dziecinne, mało odporne na ból, bojaźliwe. Pewnie są wyjątki. Ale większość jest taka. Takie są moje obserwacje.

Opublikowano

@Somalija Wiele czynników zapewne wpływa na fakt, że aktualna młodzież i dzieci najzwyczajniej w świecie są nie wytrzymałe, słabe fizycznie i psychicznie... wygodne... A jeszcze nie tak znowu dawno ludzie byli inni. Warto zastanawiać się w czym tkwi przyczyna tego faktu. Podoba mi się sposób w jaki ujęłaś ten problem. Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Na moim osiedlu to faktycznie nie wiedzą.

Kiedyś było więcej nastolatków niż ławek w parku. A teraz ławek pełno, a siedzą na nich tylko starzy ludzie i matki z dziećmi, gdy się zrobi cieplej.

I jeszcze ci, co lubią wypić zbyt często.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • gdzie mam szukać  by znaleźć kram w którym sprzedaje tajemniczy ktoś kto ma to czego szukam   szukam od lat po całym świecie chcąc odkupić to co zgubiłem co powinno być moje   czyli ostatnie niespełnione  które w dzieciństwie wywróżyła mi cyganka z tajemniczych kart  
    • A mera harem? Ot, Amora aromat to.
    • „Obłoki dostały burzowe pióropusze.” W życiu muszę…      
    • Tylu pyta, a przecież jest o co. Tylu nie odpowiada, a przecież próbuje i to zupełnie nieudolnie. Krążymy więc jak ufo wśród wielu pytań, na które nie ma odpowiedzi. Nobody knows that!! Odpowiedzi proszę nie mylić z opowieścią, bo każdy tutaj opowiada. Niektórzy nawet robią to całkiem przekonująco, co również i ponadto nieco komplikuje nasze sprawy. Mawiają, że ogólnie nie jest łatwo i najprawdopodobniej mają rację.   Warszawa – Stegny, 05.08.2025r.
    • Skąd mogłeś wiedzieć, że to będzie ostatni raz? Ostatnia prośba, ostatni dotyk. Byłeś pewny, że masz czas – przecież zawsze jest jutro. Zawsze jeszcze można wrócić, dokończyć rozmowę, naprawić milczenie. Tak myślałeś. Za bardzo patrzyłeś w to, co przed tobą, żeby zobaczyć to, co już miało odejść. Trzęsącą się ręką dotknęła Twojego policzka. – Usiądź ze mną chwileczkę powiedziała cicho. – Nie teraz. Jak wrócę. Spieszę się bardzo – odpowiedziałeś. Pocałowałeś ją szybko w czoło i wyszedłeś. Jeszcze przez chwilę stałeś w korytarzu, z dłonią na klamce, jakby coś cię tam trzymało. Może jej spojrzenie. Może cień słów, których już nie zdążyła wypowiedzieć. Gdybyś tylko wiedział… Przecież to nie było takie pilne! Czujesz jeszcze jej ciepłą dłoń na swojej twarzy. Wtedy nie zawróciłeś. Dziś zrobiłbyś to bez wahania. Ale dziś – już jej nie usłyszysz. W pokoju pusto, choć wszystko jest. Szal zawieszony na oparciu fotela. Książka otwarta na stronie, której już nie przeczyta. Filiżanka z herbatą, której łyk był ostatnim. Jak kruche są te chwile, których się nie zauważa – dopóki nie odejdą razem z człowiekiem. Klękasz przy jej łóżku, tak jak wtedy, gdy byłeś mały i udawałeś, że niczego się nie boisz. Dłoń, którą trzymasz w myślach, już zgasła. Ale pamięć o niej palić się będzie długo. – Przepraszam, mamo – wyszeptałeś. – Spóźniłem się. Chciałbyś wierzyć, że gdzieś tam to usłyszy. Może tam, gdzie teraz jest, nie ma już pośpiechu. Nie ma „później” ani „za chwilę”. Jest tylko spokój, który niczego już nie potrzebuje. I może właśnie tam, w tej ciszy, słowa Twoje naprawdę do niej dotarły. Bo miłość – nawet ta spóźniona – znajduje drogę. A serce matki, choć ucichło, pamięta wszystko.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...