Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Inne spojrzenie, część 135


Rekomendowane odpowiedzi

                                                     - dla Belli

 

   -  Claro, oczywiście że wchodzimy - Bella, uśmiechając się, odpowiedziała telepatycznie na upewniające się spojrzenie męża. - Miejscowy mistrz już czeka... 

   Minęli przestrzeń pomiędzy bramami, wychodząc na dziedziniec, rozświetlony słonecznym blaskiem. O tyle nietypowy, że nie wybrukowany, jak w większości zamków, ale będący zwyczajnie niezwyczajnym trawnikiem * . Na jego drugim końcu, przed kolejną bramą - wiodącą do głównego zamku - stała postać, wspomniana przez Bellę jako oczekująca na Nich Trojga. 

   - Ja que, amado marido, voce sabe onde estamos - skoro, ukochany mężu, wiesz gdzie jesteśmy - powiedziała Bella - to wiesz również, kto tam na nas czeka. 

   - Cóż, minha Querida - odparł Mil - rozumiem, że w tych murach miano Miejscowego Mistrza może nosić tylko jedna osoba.  

   - Meu Mil, dobrze rozumiesz - potwierdziła Bella. 

   W międzyczasie postać profesora Dumbledore'a stała się bardzo dobrze widoczną.

   - Ola, Madame Bella. Witaj, Milu - powitała nadchodzących lekkim ukłonem. - Cieszę się ogromnie, że zawitaliście w nasze skromne progi. 

   - Nao Diretor, nie takie skromne - odrzekła Bella, również kłaniając się lekko. Mil poszedł za Jej przykładem, ze swojej strony też składając ukłon. - Sława twoja i twojej szkoły znaną jest w różnych światach i wymiarach. Nie tylko w tym, przedstawionym przez Jane Rowling.** 

   - Coś mi się zdaje - dyrektor uśmiechnął się lekko - że na to właśnie wygląda, skoro wy Troje przybywacie tu w gościnę. Zresztą zapowiedzianą, o czym zapewne wiecie. 

   - Teraz sim, tak - zorientowali się szybko, któż to mógł zapowiedzieć Ich wizytę.  

   - Zapraszam, moi drodzy - Dumbledore uczynił gest w stronę widocznej za nim, również szeroko otwartej, bramy... 

 

                              *     *     *

 

   - Madame Bella - rozpoczął Miejscowy Mistrz  - przybywasz tu więc w określonym celu. I również w tym celu twój mąż ci towarzyszy, zarazem pozostając - że tak to ujmę ogólnie - towarzyszem podróży. 

   - Sim Diretor, tak dyrektorze - przytaknęła Bella. 

   - Tak, Profesorze - dopowiedział Mil. 

   - Madame, jak widzę i jak czytam w twoich myślach - kontynuował dyrektor - Narodziny nastąpią wkrótce. 

   - Tak - przyznała. - A ze względu na fakt, jakiej natury jest To Dziecko, ów zamek stanowi miejsce najbardziej właściwe do Jego Narodzin.

   - Masz rację, Madame - teraz dyrektor przytaknął Belli.

   - Dlatego, jak rozumiem - uśmiechnęła się - nasz apartament w skrzydle Gryffindoru *** już czeka. A w części szpitalnej opieka Pani Pomfrey. 

   - Tak jest, droga Madame - Dumbledore przytaknął ponownie, wskazując kierunek - chociaż z twoimi zdolnościami i z umiejętnościami, duchowymi lub magicznymi, co przecież jest jednym i tym samym - ta ostatnia nie będzie potrzebna. 

   - Masz wiele racji, dyrektorze - Bella bez zwłoki ruszyła we wskazaną przezeń stronę - ponieważ jednak "Zawsze w ruchu jest przyszłość" **** , potrzebuję mieć na uwadze i jej fachową wiedzę i pomoc. 

   - Oczywiście, Madame - Dumbledore szedł tuż za Nią i Milem. - To już blisko, jeszcze tylko kilka skrętów korytarzem, jedne schody i już będziemy na miejscu. 

   - To świetnie - Bella z Milem równocześnie uśmiechnęli się z wdzięcznością. 

 

   * Pozwoliłem sobie na odstępstwo od przedstawionej w powieści i w filmie rzeczywistości. 

   ** Kim jest Jane Rowling, nie ma potrzeby specjalnie wyjaśniać. 

   *** Spośród czterech Domów Hogwartu Gryffindor wydał mi się najbardziej odpowiednim jako miejsce gościny Belli i Mila i Narodzin Ich Kruszynki.

   **** Trudno, żeby Bella nie znała nauk Mistrza Yody... 

 

   Cdn. 

 

   Voorhout, 11. Maja 2023

   

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Corleone 11
Dodanie pliku (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Corleone 11 Wiersza jeszcze nie ma, ale pomysł powstał, gdy około 2019 pewna badaczka zauważyła, że w szkielecie jednego z skandynawskich dostojników miednica ma kobiecy kształt... Niemieccy, angielscy i skandynawscy badacze z 19 wieku z rozpędu do miejca bogatego pochówku dopisywali płeć męską... przez myśl im nie przeszło, że może być inaczej... teraz są inne metody, a mężczyźni mają mniej materiału genetycznego więc płeć ławo oznaczyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Somalija

   Czy przez myśl im nie przeszło, trudno być pewnym. Możliwe, że odsuwali tę myśl od swych umysłów, trzymając się przyjętego schematu lub szowinizmu: nie wiadomo, co gorsze. 

   

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 Jak się czujecie: Ty i Dzieciaki? 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Bardzo emocjonalny, pełen rozżalenia tekst z niewątpliwie dobrymi, życiowymi przykładami i trafnymi, gorzkimi pytaniami. Tu jednakże widzę kilka pojęć, które nie są tożsame, a wręcz różne. Otóż jednym tchem wymieniasz inteligencję i mądrość, dobro / zło, wykształcenie, kulturę, czy raczej jej brak, a więc prostactwo, wolność, czy jej brak (gen niewolniczy) i takie cechy charakteru jak mściwość.  Pozdrawiam. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Tu chyba - czekała? (inteligencja?). Gen prostactwa.. Kiedyś mawiano homo sovieticus, może to to samo. Taki trochę jak z teledysku w MTV, dr Alban czy coś takiego ;-) Pozdrawiam :-)      
    • Nie zawsze dobrze być po stronie zwyciężających. Dobrze to poukładaleś, zabić/zapić brzmią podobnie. No i drażliwy temat bardzo, bo kim narodowościowo byli owi czerwonoarmieńcy.   Tak chyba dzieje się na wszystkich wojnach. Po prostu umrzeć jest zbyt łatwo.  
    • @Olgierd Jaksztas Wałgierz Jaskrzat   DOSNY   Przywołasz mnie słowem kiedy powiesz "dość" Dość na żądanie przyjdzie jako ość Ryby iskrzącej zabitej na stół Ryby bez życzeń zjedzonej na pół Ość ową zmień w igłę i ucho w niej zrób Chcij przejść przez igielnie jedną z trzeci prób Udać nie udać skok do bajek śni? Czy zostać do śmierci zapomnienia mni? Dzień przyjdzie i spotkasz ostateczną dość Poznasz i dośnie boga twego ość W ucho igielne na okrace snu Wjedziesz spinaczem do pieca ku dnu        
    • Gdzie się podziały osoby mądre, gdzie się... kto wytłukł inteligencję? Tyle lat czekał w brzuchach ciężarnych, zgwałconych kobiet. Kto patrzy spokojnie kiedy młodzi kradną koła rowerowe, a zostawiają samą tylko ramę przymocowaną do stojaka? Jaki to wściekły, czerwony czy może zółto-czarny gen chodzi pijany na umór, osikany i śmierdzący po autobusie z otwartą butelką piwa i sztucznymi kwiatami w dłoni, a do tego śmie wymagać od kobiet wielkiego dla siebie docenienia, uśmiechu, a może flirtu? Jaki to złamany typ ludzi dominuje w naszym kraju nadając w paśmie przekleństw, wiecznego gonienia za pętem kiełbasy z klapkami na logice? Czemu zawdzięczam towarzystwo udręczonej kobiety wsiadającej o siódmej trzydzieści do autobusu, a mającej na twarzy jeszcze nie obeschnięte łzy i wielką dobroć? Skąd się biorą zmanierowani mężczyźni, którzy wszystkim naokoło ubliżają sprawdzając jakoby dystans danego osobnika do siebie samego? Gdzie są dzieci z iskierkami w oczach? Dlaczego tak trudno znaleźć choćby coś przyzwoitego dla kontrastu? Można pomyśleć, że tak ma być... ale czy na pewno? Czy to gen prosty, który nigdy nie miał aspiracji, gen niewolniczy, patrzący z dołu i do dołu ściągający? Czy to gen chory, a jeśli tak, to czy jego choroba jest nabyta czy wrodzona? Czy to może inwazja obcych z niesprzyjającej ziemi rzeczywistości? Gdzie jest odpowiedź? Kto sprawdził, kto wygenerował, kto podpisał i wprowadził w życie kolejną falę zubażania gatunku ludzkiego przez pozwolenie na zainfekowanie prostactwem, ciągnące jak zaraza od ściany... przeciwnej ruchom wskazówek zegara? A może to tylko rozbieg, tylko czy przed skokiem w dal czy skokiem wzwyż? Ten drugi może być niebezpieczny, możemy spalić się w atmosferze mściwości i rozżalenia. A pierwszy... czy pierwszy w ogóle jest możliwy z takim balastem?  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...