Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Poniewiera się po kątach, zakurzona, porozrywana i ubrudzona.
Nieco niechciana, porzucona.
Właściwie to zapomniana.
Czasem ktoś na nią okiem rzuci, później do innych rzeczy wróci.
Przecież to tylko skrawek materiału, dawno niepotrzebny.
Nie czuje, nie żyje, jest dla nich zwyczajnie zbędny. 
Co z tego że maskotka ta wiele wspomnień kiedyś stworzyła, a teraz je dzielnie dźwiga.
Czas zawzięcie się z nimi ściga. Przed oczami niczym irytujące światło nam miga. 

 

Mimo że brakuje jej płuc które by powietrzem oddychały.
I mimo że brak jej nerwów co bodźce by przekazywały. 
I serca co krew by pompowało, uszu co coś by słyszały. 
Mimo każdego braku, niedogodzenia, jakiegokolwiek większego niezadowolenia,
taką maskotkę skrzywdzić łatwo można. Mimo, że jest taka niepozorna.

 

I ona ma futerko co może się zabrudzić i będzie trzeba je wyprać.
Puch co wypaść może i będzie trzeba spowrotem go włożyć.
Potrzebuje by o nią zadbać,
bo i ona przecież może się skaleczyć, będzie trzeba ją zszyć, ranę wyleczyć.

Może spaść, wtedy trzeba jej pomóc wrócić tam gdzie być powinna.

 

Ona również zna cierpienie, ale w tym cierpieniu jest nieco inna.
Zna je na własny, indywidualny sposób. 
Ona również ma swoje własne problemy. Inne, bo inne jej potrzeby.

 

Przytul ją, ona zawsze Cię wysłucha, ukoi wewnętrznego, obolalego ducha.
Już więcej nią po kątach nie rzucaj.
Więcej nią nie rzucaj. 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97Bardzo dziękuję za tak szczegółową analizę. Jeśli idzie o te dwie rzeczy z dzieciństwa to nie chciałem tego teraz wyjaśniać. Wydawało mi się, że prolog będzie zbyt długi a przez to nudny. Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam serdecznie. 
    • gdy dochodzi pierwsza podsłuchuje sowę i świerszcza gdy zbliża się druga podziwiam jak w trawie świetlik mruga gdy wybija trzecia podziwiam jak słodko śpią małe łabędzia o czwartej ktoś mówi że noc go bardzo nudzi więc mówię do niego spójrz na horyzont widzisz - hen daleko nowy dzień się budzi
    • @Tectosmith Twój tekst odebrałam jako mocny, surowy, taki, co ściska za gardło. Sceny ciszy i zagrożenia trzymają w napięciu. Rozważania o życiu do aktu czekania z bronią jest przerażająco wiarygodne. Zastosowałeś silne obrazy (mrok, plastikowy brezent, oddech, smród), które powodują, że to się czuje. Zaintrygowałeś zdaniem „gdybym mógł cofnąć dwie rzeczy z dzieciństwa”. Szkoda, że jest to duże niedopowiedzenie, częściowe wyjaśnienie wzmocniłoby może napięcie psychologiczne. Tak jak sugestia apokaliptyczności. Ogólnie podoba mi się. Pozdrawiam.  
    • @Natuskaa Świetnie pokazałaś różnice między światem, który biegnie w pośpiechu, a wartością tego, co dojrzewa powoli i głęboko. Brzoskwinia i „późny owoc” to piękna metafora człowieka, który dojrzewa wolniej, inaczej, w swoim tempie. Jest w nim mądrość i czułość wobec "późnych owoców", które wcale nie są gorsze, tylko bardziej wymagające — a przez to pełniejsze.
    • @Alicja_WysockaBardzo dziękuję! Teoretycznie wiem, że mogę robić metaforami co mi się podoba. Ale z drugiej strony, nie chcę aby czytelnik się męczył. Pozdrawiam i dziękuję za konstruktywny komentarz. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...