Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

O wiośnie


Rekomendowane odpowiedzi

Na początku wiosna bywa ciasna,
z braku słońca nie dojrzewają kwiaty,
w Porządku jest sytuacja niejasna, 
bo rozkwit pąków bez naświetlenia
nocą jak w mroku kreuje stacja

 

Na której, choćby jeden taki promyk
był w stanie wypuścić z kwiatów skrzydła,
by wiosna stała się pełna jak płomyk
Informacją dla ptaków z nie nadejścia

 

Krótka retrospekcja!

 

Treść wiersza (jedna z kilkudziesięciu) podparta jest trzymiesięcznym doświadczeniem na otwartej przestrzeni, na jakiej swój pielesz miałem. Bez ogródek — tam zaczęły się moje głosy. Więc cofniemy się do ostatniego kwartału roku 2019...wypełniwszy lukę w mojej twórczości środkiem października do końca grudnia wierszami z 'czarnej teczki'

Oto jeden z nich.

/ byłem wówczas bezdomny /


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

@Leszczym, @Tectosmith, @Rafael Marius

Dziękuję!

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jesteś bardzo blisko i bardzo mi miło, że zechciałeś zostawić komentarz; jest trafny, a kolejny puzzel w najbliższym czasie wstawię! Oprócz tego podsumowaniem dzisiejszego życia napisałem tekst o schizofrenii i obszarach Boltzmanna (tekst jest już gotowy) Dziękuję za komentarz i zaciekawienie

Pozdrowienia przesyłam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nefretete

Jak to jest, że po przykrych doświadczeniach wciąż jesteś niezwykle otwartym, przesympatycznym i ciepłym Człowiekiem?

 

Skąd czerpiesz swoją Moc?

Co cię napędza? 

Dlaczego Zło przekuwasz na Dobro?

(i ostatnie pytanie)

Czy jesteś Ziemianinem?

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Wiele mówiący wiersz o ludziach, którzy mimo rzucanych kłód, nie poddają się, ale ochoczo biorą byka za rogi i na glębę go :]

 

Pozdrawiam serdecznie i wysokolotnych skrzydeł  

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odpowiem ci jak najbardziej...

Skąd czerpiesz swoją Moc?

Chyba ze schizofrenii, oczów i serca, jakie mi danymi; przykładowo: jadę na rowerze do pracy (bo jestem już w Holandii), i czasami muszę się zatrzymać i zanotować — co mi głosy mówią. I czasami jest tak, jak ostatnio to było; bo nie miałem kartki do pisania, a wiersz napisałem na chusteczce higienicznej — niebywałe nie? Byłem wtedy w lesie, bo spacerowałem; i tak w głowie wiersz napisałem o Papieżu, przelewając łzy. Tak jakoś wyszło i powstało!

 

Co cię napędza?

Dzisiaj napędza mnie dynamo życiem, które po raz trzeci szansą dostałem od Boga. W pięcioletniej samotności odkryłem, że człowiek tak naprawdę nie jest samotny; są tego jakieś przywary, ale i korzyści, dzięki jakim czuje się wolny. Ludzie w pracy mnie rozumieją, pomimo że jestem w innym świecie, piszę! Czas w pracy leci tak szybko, że żadnego zmęczenia nie odczuwam — nawet jeśli ręce muszą dźwigać kilogramy... Ludzi. Zawsze im pomagam, mówiąc, co powinni robić. Ta rzesza nastawiona na kasę nie rozumie...

 

Dlaczego Zło przekuwasz na Dobro?

Wydaję mi się, że w całej szali dominuje zło; jaką przechyla dobro na swoją stronę...

Cierpliwość popłaca i odpłaca za na dobre. Tak już mam i tak zostanie; pewnie w imię jakiejś sprawy.

 

Czy jesteś Ziemianinem?

 

Za Ziemi się urodziłem; nie wiem, gdzie umrę?

 

Mam nadzieję, że wyczerpujący komentarz dałem.

Bardzo dziękuję za ślad pod treścią.

Pozdrawiam ciepło~

 

 

 

Edytowane przez Nefretete (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy liczysz każdy krok Miesza się proporcja Światła i cienia Skowronek śpiewa rytmicznie Zbyt równo wśród wierzb Chowa się w ramionach     Spróbuj we mgle Policzyć słowa rzucane na wiatr Myśli bez imienia Swobodne ślady chociaż na piasku Zatrzymać w dłoniach Kiedy razem pójdziemy na spacer    
    • Jest fantastyczny klimat :)  Można by trochę odzaimkować, ale to nie przymus.  Doceniam precyzyjną narrację :) Taki fetysz ;p   Deo
    • Z pola dźwięczy mi podniośle; nie wiem skąd mi się zachciewa...  - Przyjdź tu, czeska dzieweczko, pieśń ojczystą mi zaśpiewaj.   Dziewczynka w podskokach biegnie odkłada na bok sierp swój, na skraju pola siadając i śpiewa - Kde domov muj..   Umilkła teraz. Pełne łez oczy we mnie wpatruje, bierze mojego krajcara I milcząc w rękę całuje.   I Reiner (1894): Vom Feld klingt ernste Weise; weiß nicht, wie mir geschieht... «Komm her, du Tschechenmädchen, sing mir ein Heimatlied.» -   Das Mädchen läßt die Sichel, ist hier mit Husch und Hui, - setzt nieder sich am Feldrain und singt: «Kde domov muj»...   Jetzt schweigt sie still. Voll Tränen das Aug mir zugewandt, - nimmt meine Kupferkreuzer und küsst mir stumm die Hand.
    • Czy Polska była zawsze taka jak dzisiaj? Nie! W każdym razie nie wydaje mi się. Dzisiaj Polską rządzi zawistna „normalność” „A żeby nie miał! nie był! nie mógł!” – banalność? Chyba nie? Jeśli, to rzadko lub ostatnio, Musiał być czas kiedy czuto bardziej bratnio: Gdy stary młodym nie zazdrościł perspektyw, Gdy majątek skłaniał do czci, nie inwektyw. Gdy rozum piękny, nie wzbraniał mu się kłonić, Gdy aureoli nie równał do nicponi... Choć, żadna z tych zalet nie była bez zmazy, Imperatyw moralny dawał rozkazy, – Chopina lansowały arystokratki, Choć przecież ich dzieci też miały zadatki; Potocki się cieszył z Paderewskiego, Boć w jego Kuryłówce zrodzonego… Ludziska kochali Wilanowa mury, Choć sami się pięli na swych poddasz góry… Ni Kopernik nie wzbudzał chwytaczem gwiazd [1] kpin, Ni ksiądz Skarga kazaniami pomówień min… Wiem, żem wbrew czasom abnormal bez zawiści, Ale niech Pan inną niż dziś Polską ziści: Niech weń premier w rok pięć miliardów zarobi, Niech jego pałac tysiące płócien zdobi, Niech za jego oknem i rządem kwitnie Kraj! – Niech za geniusz i pracę fortuna, – nam daj!   [1] Inaczej astrolabium.
    • @Ania_Marzycielka   A dlaczego, pani Aniu, użyłaś męskiej formy - czasowników? Na zdjęciu jesteś piękną kobietą... Owszem, śmierć jest ulgą, bo: życie jest piekłem, niestety: nie jestem samobójcą - jestem zbyt silny psychicznie, aby wpaść w depresję i strzelić sobie z broni palnej w mądrą inteligencję, poza tym: ludzie z czystym sumieniem nie mają myśli samobójczych.   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...