Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Najcięższa koparka ziemię ugniata

a ta faluje jak szefo nadźgany

pod kołami się cofa w górę wylata

jak gdyby rozhuśtał bagno gleb szatan

ażeby odebrać miejskie nam plany.

 

Jak ciężko zagęścić zgniłe podłoże

zgminniałe powiatem nieświeżych procesów

wie ten kto na zagęszczarce w uporze

dzień cały przesiedział w pracy – po zorzę

i ma przy kieliszku drżeń długopisu.

 

Cóż jest pod tym miastem? Pęka skorupa

kostki brukowej: zdębiali jak pale

co klasztor trzymają patrzym jak grupa

dziecięcych odkrywców: wewnątrz po drutach

zbrojeń przedwiecznych wzrok zsuwa się dalej:

 

Tam Niemcy? Tam Czesi? Polska przedpolska?

Szambociąg pęknięty? Rury i krany

sanepid zalepił? Głupstwo i troska…

wszystko zmieszane. - Nie kopcie! Stop pany! –

wychynął z trzęsawisk majster pijany.

Opublikowano

To właściwie średniówka wyznacza rytm, więc tu jakby nie ma zmiłuj. Przyznam, ze wiele do roboty

 

byś tu chyba nie miał.Rozumiem, że chcesz nadać temu co piszesz bardziej ludowy wydźwięk.

 

I fajnie - też lubię. Ale proste to nie jest i coraz rzadziej spotykany trend - jeśli się nie mylę co do tego,

 

co zamierzasz.

 

Ale mogę się mylić, bo czytam ten wiersz inaczej niż Ty, a jest Twój, więc nie zawracam juz głowy.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko staruszka, która się garbi albo na laskach mocno się trzyma, wypatrzy ciebie — głodny gołąbku, który przyszłości większej już nie masz. Natrętne stadko rozrzuci kwestę, w garnuszku przecież zabrakło wody... Gdy się podziała gdzieś atencjuszka w ludzkim skupisku, dawnej ślebody.          
    • liryczniejemy pomiędzy sklepowymi alejkami promieniami słońca a kroplami ulewnego deszczu   liryczniejemy przedwiośniem w ogrodach Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej   przed zimą pod kocem w mimozy liryczniejemy   bo nasze dni to wersy do poskładania w poemat epicki jak Mahabharata i bezczelnie czuły         strofami mija nam czas gdy tak sobie liryczniejemy   bo słowa są wszystkim co mamy (to przecież wiersz)   gdy słowa są wszystkim co mamy (to przecież wiesz)        
    • Interpunkcyjnie także pięknie. Pzdr :-)
    • Noszę koronę niewidzialną, przeźroczystą I własnymi drogami chodzę miłościwie, Odkąd w swym sercu mnie koronowałeś tkliwie Swoją miłością pół płomienną i pół czystą; I jak blisko może przejść przebrana królowa, Przez targowisko między nędzarzy tłumem, Płacząc ze współczucia, lecz skrywając dumę, Ja swoją chwałę wśród lęku zazdrości chowam. Ma korona ukrytą słodyczą zostanie Ranek i wieczór modlitwą chronioną wiernie, A kiedy przyjdziesz, by mi koronę odebrać, Nie będę płakać, prosić słowami ni żebrać, Lecz uklęknę przed tobą, mój królu i panie I na zawsze przebiję moje czoło cierniem.   I Sara: I wear a crown invisible and clear, And go my lifted royal way apart Since you have crowned me softly in your heart With love that is half ardent, half austere; And as a queen disguised might pass anear The bitter crowd that barters in a mart, Veiling her pride while tears of pity start, I hide my glory thru a jealous fear. My crown shall stay a sweet and secret thing Kept pure with prayer at evensong and morn, And when you come to take it from my head, I shall not weep, nor will a word be said, But I shall kneel before you, oh my king, And bind my brow forever with a thorn.
    • @Annna2Muzyka jak balsam, pasuje do wiersza, a wiersz do niej :) Nawet skowronka w trelach słyszę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...