Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Koniec motoryzacji.*


Rolek

Rekomendowane odpowiedzi

Najpierw biegaliśmy na podwórku za pierwszym motorowerem marki "Komar". Był to pierwszy mechaniczny pojazd w naszym bloku. Sąsiad trzymał go w piwnicy a wydobycie go na powierzchnię, po schodach było karkołomne. Piękny był, czerwony. 
Później dwóch kolegów taty kupiło sobie "Syrenki". Fajne. I odtąd panowie inżynierowie jeździli już własnymi samochodami, a nie tylko służbowymi. A ileż było dyskusji o konserwacji podwozia, spalaniu czy zdobywaniu części zamiennych. Były to długie rozmowy w oddziale "Automobilklubu".
I przyszedł ten piękny dzień z "Polmozbytu" odebraliśmy Dacie 1300. To już nie przelewki. Znaleźliśmy się w gronie "motoryzacyjnej ludowej szlachty". Pamiętam pierwszą przejażdżkę. Mroźny wieczór, bezchmurne niebo i złote gwiazdy. 
- Patrzcie jakie mocne, mamy reflektory. Po prostu; snop światła - z dumą powiedział ojciec.
- Tato, Fiat 125p. jest lepszy od naszej Daci? - zapytałem.
- Dacia to nowsza konstrukcja - odparł z dumą.
Niestety Fiaty 125p. miały mocniejsze silniki o pojemności 1500cm i kiedy się wyścigowaliśmy to z marnym skutkiem. 
Podrosłem. Pierwsze próby za kierownicą pod okiem ojca nie były przyjemne. Nie dziwię się, nastolatkowi dano do prowadzenia "szczyt marzeń" wart fortunę w dodatku zdobyty poprzez podlizywanie się w pracy. Nie każdy zasłużył na przydział.  Ale nauczyłem się prowadzić . Prawo jazdy zdałem na wojskowym, trzybiegowym gaziku w LOK'u**. Widoczność z tyłu  i przy cofaniu zerowa, trzeba było podnosić plandekę. 
Znowu podrosłem tym razem tylko mentalnie, miałem już swoją rodzinę. Jak dla każdego w tych latach, przyszedł czas na własnego "Malucha". 
Kupiliśmy na giełdzie białego Bisa. Miał dodatkowy bagażnik, bo silnik typu bokser z tyłu był położony. Jeździliśmy do teściów prawie 500km. na święta, czasem na wakacje. O autostradach czy ekspresówkach można było tylko pomarzyć. Z tyłu na ławeczce spał nasz synek.
A później już się potoczyło. Nie zliczę wszystkich Fordów, Renówek i Opli, które nam się przewinęły. Zachodni sznyt. 
I to już koniec opowieści. Od 2035 roku samochody spalinowe w Europie nie będą produkowane. To dla nas nie tylko koniec motoryzacji, ale i wolności. 


*Od 2035 roku w Europie nie będzie produkcji i sprzedaży nowych aut z silnikami spalinowymi.
Guy Verhofstadt, znany belgijski europoseł i niegdysiejszy premier tego państwa, poinformował na Twitterze o bardzo ważnej decyzji Parlamentu Europejskiego. We wtorkowym głosowaniu europarlamentarzyści przegłosowali zapowiadany od jakiegoś czasu zakaz produkcji samochodów spalinowych. Od 2035 r. na terenie Unii Europejskiej praktycznie nie będzie można sprzedawać nowych aut benzynowych i z silnikiem Diesla. -  źródło Bezprawnik.


** Liga Obrony Kraju.

Edytowane przez Rolek (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój ambiwalentny stosunek do do tego Guya, nie tylko w tej sprawie, to stosunek

można powiedzieć, chyba najdelikatniej określony. Poza tym jeszcze się im w tych głowach

poprzekręca wielokrotnie, jak tylko Niemiec na nowy pomysł wpadnie. No i za dwa lata

mają jeszcze się "ustosunkować" ponownie. A że stosunki przerywane zdrowe nie są,

obawiam się rezultatu. Zbyt wiele potworków już się tam urodziło.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eliminacja samochodów i autobusów spalinowych to znakomity pomysł — będziemy mieć czystsze powietrze, mniej hałaśliwe ulice, a przede wszystkim tańszy, bardziej niezawodny transport gdyż samochód elektryczny nie potrzebuje rozrusznika, gaźnika, prądnicy, pompy paliwowej, świec oraz wielu innych kosztownych i podatnych na defekty urządzeń. Cena benzyny spadnie i w krajach Trzeciego Świata będą mogli jeździć po zniżkowej taryfie.

 

Rząd polski powinien dążyć do jak najszybszej elektryfikacji i de-spalinizacji, również okrętów i samolotów dalekiego zasięgu.

 

Pozwolę sobie przypomnieć stare, ale wciąż aktualne równanie:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dobry artykuł na ważny temat.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rolek Postępu nie zatrzymasz.

 

Równie dobrze można by protestować przeciwko likwidacji parowozów. Nowe pokolenie nie lubi jeździć samochodami tatusiów, ani słuchać ich muzyki, ani wkładać na siebie te same ubrania. Mnie to nie przeszkadza — samochód to jedynie środek transportu; ważne aby dojechać bezpiecznie na czas, a jaki silnik to już drugorzędna sprawa. Niedługo samochody będą sterowane komputerem, bez pomocy kierowcy, a elektryczny napęd lepiej temu służy. Sentymentalni zawsze będą mogli oglądać spalinowe wozy w muzeum. Zachowaj jeden, to prawnuk Twego prawnuka zrobi na nim majątek.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@staszeko Wszystko się zgadza, tylko że pomysł jest zbyt radykalny i po prostu chory, choćby z uwagi na

 

konieczność stworzenia pełnej infrastruktury, by obsłużyć tego rodzaju "Rewolucję". Poza tym dla najuboższej

 

części społeczeństwa, to będzie zwyczajne pozbawienie praw obywatelskich i być może nawet skazanie

 

na klepanie biedy. Dzisiaj z mniejszych miasteczek i wsi ludzie dojeżdżają do pracy do większych miast,

 

bo u siebie jej nie znajdują. I nie jeżdżą bolidami ferrari ani lamborghini, a te nie będą jak się okazuje

 

pozbawione możliwości jazdy, mimo spalinowych silników. To zapewne może stworzyć poważniejszą rewolucję,

 

niż starają się nam narzucić Eurołapówkarze. Właśnie tak. Nie wierzę w żadną czystość intencji tej

 

skorumpowanej części Europarlamentarzystów i całej tzw. Organizacji C-40 narzucającej nam jakieś

 

idiotyczne pomysły żywieniowe. To są tylko lobbyści, nie żadni światli ludzie myślący o przyszłości

 

tego globu, którym wiecznie mało, bo nie wystarcza im - do pierwszego ;D

 

Pozdrawiam.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

PS

 

Wystarczy popatrzeć, co zrobiła z siebie pani Ochojska, niegdyś szanowana prezes pięknej organizacji

 

pomagającej ludziom. Jak zachowują się wszyscy ci, którzy szkalują własną Ojczyznę. Jedena wielka hańba.

 

Co myślą o naszym społeczeństwie, mając taki wizerunek parlamentarzysty europejskiego ci, którym

 

być może sodowa i kasa nie popieprzyła jeszcze w głowach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiąc szczerze osobiście nie mam nic przeciwko pojazdom elektrycznym, chociaż rozumiem postawy temu przeciwne, to już w dość odległej przeszłości spotkałem ludzi, twierdzących, że przesiadka na takie pojazdy jest sztucznie blokowana przez lobby związane z przemysłem petrochemicznym.

Samochody elektryczne mają bardzo wiele zalet, największą ich wadą jest chyba czas ładowanie, ale ten problem można rozwiązać np. przez wymiany baterii (jak to się robi elektronarzędziach) na stacjach ładowania. Taka wymiana prawdopodobnie trwałaby krócej niż tankowanie baku do pełna.

Co mnie najbardziej zaskoczyło i czego nie przewidziałem, to że wielkie firmy motoryzacyjne masowo zwalniają pracowników. Przestawiają się na samochody elektryczne, a te są znacznie prostsze w konstrukcji i wymają niższego nakładu pracy... w związku z tym mogłoby się zdawać, że z czasem powinny być też znacznie tańsze. Zobaczymy.

Jest jeszcze jedna rzecz, którą chciałbym się podzielić. Podobno ostatnio w Niemczech zakup używanego samochodu spalinowego w przyzwoitej cenie niemal graniczy z cudem.

 

Pozdrawiam

 

P.S.: Natomiast budzi mój sprzeciw zmuszanie ludzi do czegokolwiek. 

 

 

 

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sylwester_Lasota

 

Też nie miałbym nic przeciwko, gdyby nie tempo, w jakim lobbyści chcą na siłę

 

doprowadzić ten cały zamysł do końca, a moim zdaniem do upadku. Za krótki jest czas, żeby to wszystko

 

sprowadzić do normalności. Może nie wszyscy, ale pamiętamy przecież jeszcze dwusuwy. Też zaprzestano

 

ich rejestracji, ale był to proces rozłożony na dłużej w czasie. Ból dla przeciętnego kierowcy był dzięki temu

 

mniejszy i łatwiejszy do przełknięcia.

 

Nie dość tego, jak sam zauważyłeś, ceny tych aut są po prostu z sufitu, ale nie bez przyczyny.

 

Wiem - znowu teoria spiskowa, ale czy nie wygląda to tak właśnie, że ktoś sobie założył z góry, by ograniczyć

 

ich zakup przez większą część społeczeństw, przy okazji robiąc fortunę? Dlaczego bogaci mają bonus,

 

by nie stosować się do ogólnych reguł? Nowy rodzaj "nadludzi" nam sie kroi? Powrót do komuny

 

i czerwonych książąt, gdzie samochód był luksusem? Będą przesadzać na rowery lichy status. Smutne to

 

wszystko, a nawet żałosne, zwłaszcza, że dzisiaj i nie wiadomo jeszcze jak długo tzw. "elektryk",

 

by przejechać tyle, co nieszczęsny diesel musi na razie wozić ze sobą jeszcze ten wysłużony wynalazek ;))

 

Pozdrawiam.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Hybryda na siłę? ;)

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rolek @Sylwester_Lasota @jan_komułzykant

 

Zobaczymy w jakim kierunku to się rozwinie, bo dla mnie dawna dobra Wspólnota Europejska

 

(w jakiej nas jeszcze nie było) stała się dziś jakimś dziwnym konglomeratem, do tego niemal

 

w pełni "czerwonym". Pozwolę sobie zauważyć, że Berlin już zrezygnował z tego durnego

 

zamysłu. Być może ktoś, kogoś "opamiętał", albo zmienił dawkę, obojętne. Ważne,

 

by większość przejrzała w czym tkwi ten "wyścig".

 

W końcu UK bez przyczyny z tej Towarzyskiej Agencji bez przyczyny nie zrezygnowała.

 

;)

 

@Rolek Uważam, że w tym czasie ten, jeśli chodzi o "osiągi", był jednak lepszy ;)

 

No i 'bahama yellow' ;p

 

 

 

 

Źródło: 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...