Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Patogen Opowiadanie fantasy, fragment :)


Rekomendowane odpowiedzi

Demokracja IV. Petycja

 

Dotychczasowemu premierowi czarnych, miesiąc po wyborach powierzono ponownie utworzenie rządu. Kontynuował swoje obowiązki w następnej kadencji. Sekretarka przyniosła świeżą pocztę i położyła na jego biurku. Kiedy przyszedł do pracy, do swojego biura w budynku rządowym, leniwie wziął się za jej przeglądanie. Jego uwagę zwróciła koperta większa od innych. Przeczytał nadawców:

 

- „Konfederacja nadawców medialnych.

Związek pracodawców usług reklamowych”

 

Z ciekawością otworzył kopertę i uważnie przyglądał się pismu. Jego pierwszą uwagę zwróciły pieczęcie i podpisy kilkudziesięciu prezesów znanych programów telewizyjnych i radiowych. Były tam również sygnatury kilku największych, francuskich agencji reklamowych. Premier pograżyl się w tresć pisma:

 

- „ Petycja

My niżej podpisani, zwracamy się z żądaniem podjęcia natychmiastowych działań, w celu przywrócenia dotychczasowego porządku prawnego i społecznego, dotyczącego działalności podmiotów gospodarczych, którymi kierujemy i w których zatrudniamy kilkanaście tysięcy osób. Niezidentyfikowane siły zewnętrzne, poprzez zainfekowanie naszego społeczeństwa nieznanym dotąd wirusem o wiadomym działaniu, podjęły się bezprecedensowego ataku na przedmiot naszej działalności, powodując zagrożenie dla branży medialnej i reklamowej. Jeśli rząd nie podejmie zdecydowanych środków zaradczych, które w krótkim czasie doprowadzą do powrotu normalnych warunków prowadzenia działalności, to nasze podmioty zaczną bankrutować, a co z tym związane, dziesiątki tysięcy wysoko wykwalifikowanych pracowników zasili grupę bezrobotnych we Francji. Obecna sytuacja spowodowała, że nasi klienci, czyli abonenci programów radiowych i telewizyjnych przestali nas regularnie słuchać i oglądać. Ogladalnosć wszystkich programów telewizyjnych, nadających reklamy, spadła o ponad 50 %. Spadła również słuchalność znanych stacji radiowych. Wspomniany powyżej, zorganizowany atak na nasze media spowodował, że abonenci przestali być zainteresowani odbiorem emitowanych reklam. Stan taki powoduje, że reklamy przestały wpływać na wzrost sprzedaży reklamowanych produktów, w oczekiwanym zakresie. W zwiazku z tym cena reklam drastycznie spadła, pozbawiając nas należnych nam środków finansowych. Naszych zysków. Jakby tego było mało, wspomniana sytuacja stworzyła bardzo silną grupę społeczną, która wmawia nam, że sami jesteśmy sobie winni, ponieważ emitujemy nieprawdziwe informacje zawarte w reklamach i oszukujemy potencjalnych nabywców reklamowanych produktów. Spowodowało to zjawisko społecznego ostracyzmu naszej branży. Obiżyło poczucie wartości naszych pracowników, którzy przecież niczego nie zawinili. Zarzucanie nam, że treści spotów reklamowych, emitowane w naszych kanałach, nie przekazują prawdy o reklamowanych produktach, jest nadużyciem . Przecież ogólnie wiadomym jest, że spoty nie mogą podlegać ocenie społecznej opartej o powszechnie przyjęte normy moralne. Pewien zakres manipulacji i mijania się z rzeczywistością jest kardynalnym czynnikiem budującym treści tego typu przekazów. Przecież na całym świecie od reklamy nikt nie wymaga rzetelnej informacji o sprzedawanym produkcie. Reklama w naszym rozumieniu jest swoistą alegorią pragnień i oczekiwań dotyczących danych produktów a nie rzetelną informacją o nich samych. Na świecie wszyscy to wiedzą i nikomu to nie przeszkadza, ale tylko naszą ojczyznę, Francję spotkało to nieszczęście, które w krótkim czasie doprowadzi branżę do ruiny.”

 

Premier chytrze się uśmiechnął i pomyślał:

.................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz Super bajka Miło zasnąłem    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • Opływa mnie woda. Krajobraz pełen niedomówień. Moje stopy. Fala za falą. Piana… Sól wsącza się przez nozdrza, źrenice... Gryzie mózg. Widziałem dookolnie. We śnie albo na jawie. Widziałem z bardzo wysoka.   Jakiś tartak w dole. Deski. Garaż. Tam w dole czaiła się cisza, choć słońce padało jasno i ostro. Padało strumieniami. Przesączało się przez liście dębów, kasztanów.   Japońskie słowo Komorebi, oznacza: ko – drzewo lub drzewa; more – przenikanie; bi – słoneczne światło.   A więc ono padało na każdy opuszczony przedmiot. Na każdą rzecz rzuconą w zapomnienie.   Przechodzę, przechodziłem albo bardziej przepływam wzdłuż rzeźb...   Tej całej maestrii starodawnego zdobienia. Kunsztowna elewacja zabytkowej kamienicy. Pełna renesansowych okien.   Ciemnych. Zasłoniętych grubymi storami. Wyszukana sztukateria...   Choć niezwykle brudna. Pełna zacieków i plam. Chorobowych liszai...   Twarze wykute w kamieniu. Popiersia. Filary. Freski. Woluty. Liście akantów o postrzępionym, dekoracyjnym obrysie, bycze głowy (bukraniony) jak w starożytnej Grecji.   Atlasy podpierające masywne balkony… Fryz zdobiony płaskorzeźbami i polichromią.   Metopy, tryglify. Zawiłe meandry…   Wydłużone, niskie prostokąty dające możliwość rozbudowanych scen.   Nieskończonych fantazji.   Jest ostrość i wyrazistość świadcząca o chorobie umysłu. O gorączce.   Albowiem pojmowałem każdą cząstkę z pianą na ustach, okruch lśniącego kwarcu. I w ostrości tej jarzyła mi się jakaś widzialność, jarzyło jakieś uniesienie… I śniłem na jawie, śniąc sen skrzydlaty, potrójny, poczwórny zarazem.   A ty śniłaś razem ze mną w tej nieświadomości. Byłaś ze mną, nie będąc wcale.   Coś mnie ciągnęło donikąd. Do tej feerii majaków. Do tej architektonicznej, pełnej szczegółów aury.   Wąskie alejki. Kręte. Schody drewniane. Kute z żelaza furtki, bramy...   Jakieś pomosty. Zwodzone nad niczym kładki.   Mozaika wejść i wyjść. Fasady w słońcu, podwórza w półcieniu.   Poprzecinane ciemnymi szczelinami puste place z mżącymi pikselami wewnątrz. Od nie wiadomo czego, ale bardzo kontrastowo jak w obrazach Giorgio de Chirico.   Za oknami twarze przytknięte do szyb. Sylwetki oparte o kamienne parapety.   Szare.   Coś na podobieństwo duchów. Zjaw…   Szedłem, gdzieś tutaj. Co zawsze, ale gdzie indziej.   Przechodziłem tu wiele razy, od zarania swojego jestestwa.   Przechodziłem i widzę, coś czego nigdy wcześniej nie widziałem.   Jakieś wejścia z boku, nieznane, choć przewidywałem ich obecność.   Mur.   Za murem skwery. Pola szumiącej trawy i domy willowe. Zdobione finezyjnie pałace. Opuszczone chyba, albo nieczęsto używane.   Szedłem za nią. Za tą kobietą.   Ale przyśpieszyła kroku, znikając za zakrętem. Za furtką skrzypiąca w powiewie, albo od poruszenia niewidzialną, bladą dłonią.   W meandrach labiryntu wąskich uliczek szept mieszał się z piskliwym szumem gorączki.   Ze szmerem liści pożółkłych, brązowych w jesieni. Uschniętych...   *   Znowu zapadam się w noc.   Idę.   Wyszedłem wówczas przez szczelinę pełną światła. Powracam po latach w ten mrok zapomnienia.   Stąpam po parkiecie z dębowej klepki. Przez zimne pokoje, korytarze jakiegoś pałacu, w którym stoją po bokach milczące posągi z marmuru.   W którym doskwiera nieustannie szemrzący w uszach nurt wezbranej krwi.   Balet drgających cieni na ścianach, suficie… Mojej twarzy...   Od płomieni świec, które ktoś kiedyś poustawiał gdziekolwiek. Wszędzie....   Wróciłem. Jestem…   A czy ty jesteś?   Witasz mnie pustką. Inaczej jak za życia, kiedy wychodziłaś mi naprzeciw.   Zapraszasz do środka takim ruchem ręki, ulotnym.   Rysując koła przeogromne w powietrzu, kroczysz powoli przede mną, trochę z boku, jak przewodnik w muzeum, co opowiada dawne dzieje.   I nucisz cicho kołysankę, kiedy zmęczony siadam na podłodze, na ziemi...   Kładę się na twoim grobie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-11-25)    
    • Ale dlaczego więźniarką ZIEMI?
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Sytuacja jest patowa,ujmę to najprościej, przed snem lepiej film obejrzeć o "Królowym Moście" Pozdrawiam Adam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...