Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

 

Za górami, za lasami mieszkał łotrzyk z łotrzykami.

Napadali, rozkradali i to wszystko oddawali,

bo mieszkali w pięknej grocie, na brylantach i banknocie.

Chochlik Argus tak im kazał, by tym czynem grzech wymazać.

Wszystko, co nie swoje skradli, rozdawali – czas ich naglił.

Porzuconym matkom, wdowom, chochlik groził im surową

karą za niewypełnienie, bo mógł stracić swe schronienie.

 

Tak, więc łotrzyk z łotrzykami za lasami i górami

darł, okradał fortunatów, ludzi próżnych i satrapów.

Przekazując spore datki i na wdówki i na dziatki.

Sam się przy tym nie wzbogacał, może jeno wdówkę zmacał,

kiedy chochlik zdejmie jasyr capnie z groty rarytasy

i ucieknie z łotrzykami,  brylantami, banknotami.

 

Poczekajmy tutaj na nich, na łotrzyków tych kochanych.

 

 

___

26 marca obchodzimy Dzień Dobrego Łotra (Dzień Janosika)

Opublikowano

@ais

Dzisiaj są imieniny św. Dyzmy, łotra z ewangelii, a nie Janosika, który wcale nie rabował bogatych, bo ci mieszkali w zamkach, tylko okolicznych chłopów, i znienawidzony był przez nich.

Na brylantach i banknocie – fajnie. 

Pozdrawiam

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

A moim ulubionym łotrem jest Wojciech Olszański (Aleksander Jabłonowski), obecnie odbywający karę pozbawienia wolności za mowę nienawiści. Kocham Go. Jakiś cudowny człowiek zrobił piosenki z Jego wypowiedzi. Oto jedna z nich

 

 

Opublikowano

@violetta Perepeczko był przystojny, bo o urodzie samego Janosika, czyli Juraja Janosika - karpackiego zbója - nic nie wiadomo.

Dziękuję za komentarz i przychylność

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pozdrawiam!

 

@Olgierd Jaksztas

Jako ateistce bliżej mi do Janosika, niż św. Dyzmy, którego świętość polegała na żalu za grzechy. Really?

 

Dla mnie przykładem osób świętych jest np Anna Dymna albo Ewa Błaszczyk albo śp. Marek Kotański. 

To są święci naszych czasów!

 

Dziękuję za komentarz Pozdrawiam!

 

Opublikowano

@ais

Po prostu to wyglądało tak, jakbyś próbowała przykryć prawdziwego patrona dnia innym, jakoś podobnym, czyli dokładnie to samo co robił kościół katolicki w stosunku do bóstw pogańskich, stąd mój sprzeciw. 

Janosik podobno, jak czytam w wiki, napadał kupców, plebanów i urzędników pocztowych, więc może był w porządku. Wycofuję się zatem z poprzedniego twierdzenia, które było zasłyszane.

Co do świętych, to ja nie wiem. Dobroczynność wcale mi się nie podoba. To słowo "święty" jest niejasne. Na pewno święte są dzieci i zwierzęta. A ludzie, cóż, istnieje coś takiego jak aura dobroci, można to nazwać świętością, mieli to niektórzy przyszli święci, mieli niektórzy królowie, moja mama znała jeszcze starą arystokrację, mówi, że tacy ludzie już się nie rodzą. Jednak czy oni byli dobrzy można wątpić. Ja znałem jedną osobę z taką aurą, miała dar wieszczenia. Jednocześnie była również homofobką... Najbliższy mojego pojęcia świętości jest dla mnie oczywiście Andrzej Żuławski, bo On był bardziej realny niż inni

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Stosunkowo mało rzeczy mnie zachwyca Stosunkowo rzadko odbiera mi mowę  W słownej afirmacji wchodzę na orbitę  I czuję że w słońcu mam głowę.    Stosunek naszych dysonansów Prowadzi do świętej harmonii  A w Twojej potrzebie afiliacji  Bezpieczną w mym herbie dam drogę.   Lecz jak suma spokojnych zachowań  Pod wieczór stosunkiem zachwieje  Ślubuję osiągnąć arete  W niej błogość i w cnocie nadzieję.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Święte słowa Marku
    • Choć ciemne burzowe chmury, Przecinane skrzącymi błyskawicami, Nasze małe ojczyzny zasnuły, Zwiastunem będąc nieszczęść rozlicznych I wrogich najazdów znakiem złowróżebnym…   Tląca się w nas lechicka duma, Nie pozwala nam zasnąć po nocach, Kiedy dotkliwa na Honorze ujma, Jak robak w duszę się wwierca Każąc nam krzyczeć na cały świat…   O wielkich bitwach naszego oręża, Dziś już zapomnianych przez czas, O wielkiej przeszłości chwalebnych kartach, Zapisanych w całego świata kronikach, By i dziś otuchy nam dodać…   Zatańczą znów dumni Lechici, W sercu rozległych puszcz nieprzystępnych, Sami podobni nieujarzmionym siłom przyrody, Gwałtownym huraganom i wichrom porywistym,   Bowiem przez długie wieki Licznych starć z okrutnymi Germanami, Niszczycielskie były niczym huragany, Chrobrych lechickich plemion najazdy…   Zatańczą znów dumni Lechici, Rozświetlając swe oblicza gorejącymi pochodniami, Sami podobni piorunom skrzącym, Ci niepokorni synowie nocy,   Zaś ich troskliwa matka noc, Przyglądając się czule pogańskim ich tańcom, Ofiaruje chmurne swe oczy szczęścia łzom, Tak podobnym spadającym gwiazdom…   Gdy historia świata znów się zapętli, A kolejne cudne szczęśliwe dni, Podążą nieśpiesznie w objęcia kolejnych nocy, By szeptem tylko przez anioły dosłyszanym, Szczęściem swym z nimi się podzielić,   My dumni z dziada pradziada Lechici, Na straży naszej historii staniemy, Wiernie strzegąc kart jej chlubnych, O których całemu światu opowiemy, Nie szczędząc szczegółów najdrobniejszych,   O wrogich krajów łupieżczych najazdach, Chrobrych wojów pobitych drużynach, Bólu i cierpienia niezliczonych łzach I o Nadziei co w sercach się tliła Nie pozwalając w zwątpienie popaść…   Zatańczą znów dumni Lechici, Swój żywiołowy taniec pogański, Będący hołdem dla wielowiekowych tradycji, Czapkujący odwiecznym prawom natury,   By to co zamierzchłe i dzisiejsze, Świętym praojców tańcem uświęcone, Tej magicznej nocy splotło się razem, Przenikając się z sobą wzajemnie…   Zatańczą znów dumni Lechici, Trzymając się za ręce w kole wielkim, Zamierzchłych pradziejów wierni strażnicy, Zarazem cisi stróże przyszłości,   Tajemniczym, dzikim, żywiołowym tańcem, Wykrzykując całemu światu swe emocje, Wplatając tradycję w losy kolejnych pokoleń, Pielęgnując przodków swych pamięć…   Choć wielkiego świata zakłamani możni, Niezliczonych przestróg historii niepomni, Chełpiąc się swą pogardą dla przeszłości, Tak bardzo butni i pyszni, Zamierzchłe pradzieje mają dziś za nic,   My pośród stołów suto zastawionych, Miodem, piwem i jadłem wszelakim, Wsłuchując się w siwowłosych starców gawędy, Zachwyceni opowieściami z czasów minionych, Marzymy o czynach przodków swych godnych,   By gdy księżyc wzejdzie już w pełni, Pośród śpiewów głośnych i hucznych Wchodząc na wielkie drewniane stoły, Jak i przed wiekami przodkowie nasi, Za pomyślność dni przyszłych wznosimy toasty…   Zatańczą znów dumni Lechici, Wymachując w powietrzu żelaznymi mieczami, W srebrzystego księżyca blasku tajemniczym, Tańczącym także na krawędziach ich ostrzy,   By tak jak ten księżyca blask, Odmalowany na tafli jeziora, Na ich twarzach odmalowała się duma Z przeszłości kurzem zapomnienia pokrytej przez czas…   Zatańczą znów dumni Lechici, Podrzucając ku niebu swe żelazne toporki, Pośród śmiechów radosnych i głośnych, W dzikim tańcu przekomarzań wzajemnych,   By padając tańcem zmęczeni W cieniu prastarych drzew rozłożystych, O pełnych legend czasach zamierzchłych, Snuć wciąż długie swe opowieści…   Gdy załgane światowe elity, Mamiąc nas przebiegłymi obietnicami, Znów zapragną chytrze nas przekupić Byśmy tradycji ojców się wyrzekli… My zuchwale im odpowiemy!   Dumnym synom i córom Lecha, Nie potrzeba fałszywego w świecie uznania, Srebrem ni złotem nie można nas zjednać, Brzękiem mamony kupić naszego poszanowania, Bo cenniejszą nad wszystko nam nasza duma!   Choć świat na przestrogi z przeszłości głuchy, Zaślepiony ułudą nowoczesności, Zdaje się na złamanie karku pędzić, My wielkich przodków swych sławy, Przenigdy się nie wyrzekniemy!   Zatańczą znów dumni Lechici, Na światowej scenie globalnej polityki, Przypominając o krzywdach swych dawnych, O historii ranach niezabliźnionych,   A pogański taniec Lechitów dumnych, Możnym tego świata o sercach parszywych, W czasach przełomowych zda się być Przestrogą wykrzyczaną niewidzialnemu wrogowi…   Zatańczą znów dumni Lechici, Jakby zawieszeni w czasie i przestrzeni, Między przeszłością tlącą się w pamięci, A przyszłością biegnącą w kolejne dni,   By ta sama duma i tradycja, Kształtująca przez wieki kolejne pokolenia, Gdy w przyszłe stulecia podąży czas, Tym co po nas, bezcennym skarbem była…    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Lestek drugi książę Polan z dynastii Piastów     Rozlokowanie osób mówiących językami lechickimi w X wieku na planie współczesnych granic.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Alicja_Wysocka "Dla chcącego nie ma nic trudnego."  Pozdrawiam :-)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Deonix_ W myślach sprawy układają się łatwiej i szybciej. Pozdrawiam wiosennie. :-)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...