Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Women's poetry of our time
Poezja kobieca naszych czasów

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

By Ewelina

About men

IN A DISTORTING MIRROR
A woman...
Oughta be attractive and slim
and modest, almost a nun, a sister ...
Let alone anytime prone to  sin.

 

А woman...
Oughta be groomed,
If she never gets old, it would be good,
Even better, if she would be cute -
By her natural state and effortlessly...
What matters is that in pharmacies
She'd never buy drugs and thus never loot.

 

A woman...
Oughta be neither smart nor stupid,
In moderation.
Oughta be perfect
And the only one in the Universe,
And preferably after each awakening be a virgin again.

 

A woman
A lady
Yet a pussy as much as she can.

(Trans. by Mockingbird) 

 

Ewelina

O mużczynach

W KRIWOM ZIERKALE
Żenszczina...
Dołżna być priwlekatelna, strojna,
Być skromnoj, poćti kak monaszka.
Odnako pri etom nie ciużda griecha.

 

Żenszczina...
Dołżna być uchożena,
Nikogda nie starieć, jesli możno,
Jeszcze lućsze, sztoby była by krasawicej niewozmożnoj...
Suć że w tom, sztob w aptiekach
Nie rasratiłaś nieostorożno.

 

Żenszczina...
Um i gluposć dołżny być
W mieru...
Być samim sowierszenstwom,
Jedinstwiennoj wo Wselennoj,
A posle każdogo probużdieńja
Snowa diewuszkoj niedotrogoj nietronutoj.

 

Zhenshchinoj
Damoj...
No i kiskoju jeszczo toj.

(Tłumaczenie przez  Mokingbird'a) 

 

Przez Ewelinę

O mężczyznach

W KRZYWYM ZWIERCIADLE

Kobieta...

musi być atrakcyjna i zgrabna
a także skromna, prawie mniszka...
A jednocześnie grzechu warta.

 

Kobieta...
koniecznie zadbana, 
najlepiej, żeby wcale się nie starzała,
żeby tak naturalnie piękna była -
bezwysiłkowo i bezpienieżnie...
Rzecz w tym, by w drogeriach
zakupów nie robiła.

 

Kobieta...
ani za mądra ani za głupia
taka w punkt...
Musi być doskonała,
w całym wszechświecie jedyna.
I najlepiej po każdym przebudzeniu - dziewica.

 

Kobieta...
Dama...
A jednak kocica.

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

From the "To kill a mockingbird" series

 

A rare genre of lyrical satire, rather caustic. Women ought to satisfy the contradictory requirements, since it is a male point of view that implicitly predominates in public mind. Admittedly, it is about an ideal.

 

Rzadki gatunek satyry lirycznej. Całkiem ostrej. W społeczeństwie stawia się kobietom sprzeczne wymagania, i potajemnie dominuje męski pogląd na sprawy. Oczywiście mówimy o ideale.

 

See also Zobaczcie też

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Przywrócę się do ustawień fabrycznych gdzie miłość nie zapyta o przebieg z nadzieją nie tylko w snach lirycznych mroźne łzy nie będą padać jak śnieg gdzie miłość nie zapyta o przebieg silnik rozgrzany ma chęć na jazdę mroźne łzy nie będą padać jak śnieg pocieszę siebie do siebie przyjadę silnik rozgrzany ma chęć na jazdę już bez drzew gdzie łatwo o wypadek mroźne łzy nie będą padać jak śnieg przysięgam jako jedyny świadek już bez drzew gdzie łatwo o wypadek jadę po pustyni samotności przysięgam jako jedyny świadek zakończę trasę z ciężarem miłości przysięgam jako jedyny świadek przywrócę się do ustawień fabrycznych zakończę trasę z ciężarem miłości z nadzieją nie tylko w snach lirycznych
    • @Leszczym   Rzucasz rękawicę Orłom. Więc już milczę. :)))
    • Wszystkie wiersze, co z ciebie swój wzięły początek, chcę ci kiedyś pokazać bez wstydu i szczerze, jak się baśń czyta dziecku, nim noc wejdzie oknem.   Ja ci słowa zbłąkane codziennie przynoszę, drżąc, łagodną nadzieją wzruszony, bo wiem, że nowe wiersze niebawem z nich wezmą początek.   To dla ciebie rozbijam geody gorące, w których gwiazdy ukryte zmieniają śpiew w lśnienie, niczym w baśni najprostszej, gdy noc wchodzi oknem.   Jutro nasze uśmiechy w blask jeden połączę; wówczas każdym oddechem dziękować ci będę za te wiersze co z ciebie swój wzięły początek.   Może powiem coś jeszcze i złożę ci w dłonie tę ostatnią geodę, gdzie moje śpi serce; dla mnie w baśń się przemienisz, a noc wejdzie oknem.   Teraz stoję w półmroku i czekam spokojnie, aż mi słodko zaufasz, by rozstać się z lękiem. Niech te wiersze, co z ciebie swój wzięły początek baśnią ciebie otulą, nim noc wejdzie oknem.
    • Chyba @Wędrowiec.1984jest najbliższy prawdy. Nie ma w tym wierszu mrocznych fajerwerków, jest zapis powoli gasnącej radości życia, która nie wynika z niczego konkretnego, po  prostu nieoczekiwanie przesłania psychikę cieniem Tak właśnie rozwija się depresja, powoli, ale nieubłaganie. Niczym nie można się cieszyć, choć przecież świat się nie zmienia, ani ludzie wokół. Zmienia się jego percepcja przez peela (peelkę). Poczucie pustki, braku sensu, powrót do mrocznych wspomnień - skutecznie odbierają możliwość realnej oceny. Ten wiersz jest bardzo przekonujący. Większość wierszy w tej tematyce pokazuje upadek psychiczny człowieka, i jednocześnie towarzyszy jej postrzegania świata i ludzi jako wrogiego, brzydkiego, destrukcyjnego otoczenia. Tymczasem tutaj jest świadomość, że szara mgła, deformująca obraz rzeczywistości, pochodzi z wewnątrz, a nie z zewnątrz. Dlatego ten utwór odbieram, jako bardzo trafny.
    • @Radosław Bardzo dziękuję !   @Czarek Płatak Serdecznie dziękuję! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...