Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

 


dopadło mnie dziedzictwo
to było wczoraj
na szczęście  Filadelfia  pozwala mi 
układać bukiety

 

do wczoraj wiązaliśmy szarfy na wieńcach 
zbyt często
nie godzę się,  by kolejny raz,
robili to  przedwcześnie

 

mam jeszcze  kilka niespełnionych marzeń,
chcę  mieć
mam  kilka gór do przeniesienia
a  może tylko pagórków...?

 

z całych sił biegnę
i być może to  miraż 
a mój pęd to zaledwie  
zwolnione kadry filmu

 

może lepiej, że nieśpieszne
mam  chwilę
na smakowanie dziś, remanent z wczoraj 
i nieśmiałe plany na jutro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bożena Tatara - Paszko Dobry wieczór, miło Cię widzieć :)

 

Jeśli będzie przenoszenie gór, to pewnie do Mahometa, czy nie trafiłem?

 

A może na poczet dziedzictwa, które pozwoli na spełnienie marzeń trzeba się Mahometem

 

zaopiekować, bo jego ruszyć się nie da? Wiem, kombinuję jak koń pod górę, bo późna pora

 

i chyba odłożę te kombinacje do jutra, jak jeszcze poczytam.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Janku :)


 Nie zawsze dziedziczy się tylko aktywa, czasem "z dobrodziejstwem inwentarza" dziedziczy się predyspozycje albo skazę. Tu mowa o szczęściu w nieszczęściu mimo odziedziczonych predyspozycji.
W kwestii przenoszenia gór byleś bardzo  blisko :) 
Chciałoby się zaopiekować wszystkimi Mahometami byle starczyło sił i środków :)

Odpozdrawiam ciepło :)
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Oj, przecież nic nie wspomniałem o aktywach, tylko o opiece, a myślałem też o dobroci, wyrozumiałości

i takich tam różnych 'dolegliwościach' i dziwactwach w 'abonamencie' także. ;)

Oczywiście jakieś ranczo też przetupało mustangiem w kurzu i wcale się nie wykręcam.

Jednak te ludzkie dobrodziejstwa, z empatią w tle, były na pierwszym miejscu - rozumiem, że za mało wyraziście wybrzmiało. Nie rozumiem tylko co Filadelfia ma z tym wspólnego, ale nie wnikam, być może to jakiś prywatny aspekt, więc nie było tematu.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

I o tym też jest ten tekst, choć  nienachalnie o tym wspomniałam, o negatywnych skutkach dziedziczenia też.
Byłam przekonana, że napisałam go  otwartym tekstem ale skoro jest nieco enigmatyczny to może i lepiej :)

Dziękuję Janku za czytanie i komentarze :)
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to ciekawe, że w sposób uraniczny Ci się Saturn objawiał...    Saturn jest męczący wszędzie, niektórzy astrologowie mówią wręcz: pokaż mi swojego Saturna, a powiem Ci, co Cię boli. A jak się ma go w domu kardynalnym i/lub w swoim znaku, to to się tylko nasila, więc nic dziwnego, że od dzieciństwa (dom IV, oś IC) Ci bruździł. Ciekawe jest jednak, że w sposób uraniczny (bo Saturnowi z Uranem to jednak nie po drodze), może rzeczywiście ten aspekt to odpalał, ale jeśli masz Urana w Lwie w opozycji do swoich planet osobistych w Wodniku, to to też trzeba wziąć pod uwagę, bo opozycja w swej naturze też jest po saturnowemu męcząca.  Ja swojego Saturna też mocno czuję, mam go w junkturze Wodnik/Ryby, ale zawadza mi o descendent luźną koniunkcją.  Do tego w swoim kosmogramie mam opozycję na linii Słońce+Merkury - Uran+Neptun.  I nie raz nie dwa jest mi ciężko się z ludźmi dogadać, kiedy na czymś mi bardzo zależy napotykam na wyjątkowo uparte, hamujące jednostki. I to też bywa nagłe, uraniczne, jak u Ciebie, hmmm... No, to faktycznie szmat czasu :) O, matko, współczuję tej czarnej roboty rachunkowo-poszukiwawczej :) Ja jestem na tyle leniwa, że wklepuję dane w program z internetu :) A astrologią zainteresowałam się w czasie, kiedy Jowisz pieścił mi koniunkcją Urana i Neptuna, a opozycją Słońce i Merkurego. Teraz to wiem :) U mnie też się sprawdza.  :)))))))))))   Dzięki za odpowiedź :)))   Deo
    • Ciało to jedno A dusza drugie Tak samo jak serce   I nie pyta się O wiek ani czas   Bo to zwykła Matematyka Nieskończoności
    • @Leo Krzyszczyk-Podlaś i tego życzę :) Pozdrawiam:)
    • @Witalisa taka co ją kocha;)
    • blask Księżyca orientuje ćmy  zmylone blaskiem ognia  giną    twoje źrenice dłonie ramiona na przedpolu świata  po jasnej stronie w mroku karta magiczna  i ascendent Skorpiona    miękną znikają kształty  to najcięższe zapatrzenie    dusze kochających nigdy  nie tracą połączenia  od zawsze znamy swoje ciała  odbite echem starego wcielania    nie zatrzymasz pożądania było tu przed nami    płoną języki pocałunków  dochodzisz    w ustach    ciepły                       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...