Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Maczasz palce swoje 
tam, gdzie nie powinnaś.
'Ludzie z drugiej strony'
szepczą o twej zgubie;
winnaś badać zdrowie,
gniazda — utul płody 
za krzyk wszystkich matul,
zastrzyk daj w kamyki,
wtedy woda brudna 
będzie czysta, pitna
dla istnień dzikich i
człowieka. Nie ma już
ratunku, bo kij w kij
niemający końca 
gałęzie czaruje;
do końca płowieją 
i z martwą naturą
Mistrz inteligencji
dusz nie czuje, artyzm
czarną dziurą wsysa:
wyobraźnię, idee, 
styl, w papier przelewy!
Portfolio są naszym.
Nadal wierzę, że Bóg
— nie zero czy jeden
— kreatywnością jest.
Folią treści nie w słup
wiersze ponad ich maszt
żywioły ratują
takie jak deszcz i wiatr, 
stawiając kręgosłup —
z dymem mgły płyną w przód,
nieznane rejony
pytając o słońce
skryte za chmurami
o wstęp naświetleniem
światła w łabędzi staw

 

Krótka retrospekcja!
 
Treść wiersza (jedna z kilkudziesięciu) podparta jest trzymiesięcznym doświadczeniem na otwartej przestrzeni, na jakiej swój pielesz miałem. Bez ogródek — tam zaczęły się moje głosy. Więc cofniemy się do ostatniego kwartału roku 2019...wypełniwszy lukę w mojej twórczości środkiem października do końca grudnia wierszami z 'czarnej teczki'
Oto jeden z nich.
/ byłem wówczas bezdomny /
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo się cieszę, że treść przeczytałaś, zostawiając pod nią swój komentarz. Taka jest wolność i srogo za nią zapłaciłem. Jednocześnie coś lub kogoś w sobie odkryłem. Targanie, o którym mowa, zaczęło się w dniach kolejnych jak zmowa, myśli i nie myśli. Doskonale pamiętam tamte chwile.

Dziękuję za zajrzenie!

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Interesująca sekwencja nieokiełznanych myśli, którą zjechałem do samego końca bez upadku (choć w jednym miejscu trochę się zachwiałem, ale prędko odzyskałem równowagę).

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Odrzucenie i sprzeciw to temat wiecznie żywy.

 

Można byłoby w tym transie pójść jeden krok dalej:

Folią treści nie w słup -> Folią treści w niesłup

 

Pozdrawiam.

Opublikowano

@Nefretete

Niesamowity, impresyjny wiersz.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Znane mi klimaty z drugiej strony lustra królewskiej choroby.

 

Bóg nie zaczyna się zerem i nie kończy jedynką stanów skrajnych.

Jest nie kończącą się kreacją snującą się z pod pióra poety.

 

 

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj!

 Bardzo ciebie przepraszam, że odpowiadam dopiero teraz.

Słusznie napisałeś!

Natomiast to: "Folią treści nie w słup -> Folią treści w niesłup"

Wytłumaczę, jeśli pozwolisz; nie korzystałem z zasobów słownikowych - w tym wypadku to rzekoma skarbnica internetu.

Słowo " niesłup" mnie zaciekawiło -:), i , za Chiny nie mogę znaleźć, co ono oznacza -:)

Jak nie słup, to autobus.

Dziękuję za zainteresowanie się treścią.

Pozdroowienia przesyłam!

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Szczeliłeś w dychę swoim komentarzem; dlatego sztuczna inteligencja nigdy tego nie pojmie... Oby!

Bo widzę coś innego...

Pozwól, że ciebie zacytuję:

"Znane mi klimaty z drugiej strony lustra królewskiej choroby" -  to nie choroba, przynajmniej ja tak to odbieram.

To orzech do rozgryzienia, nie tylko przez naukowców; ale, i mnie ciekawi ten temat, bo w jego epicentrum jestem, i odkrywam. Na przykład: Jak funkcjonuje mózg Boltzmana? O tym będę pisać; układam sobie w głowie całość.

 

Dziękuję Tobie za zajrzenie i pozostawiony komentarz.

Pozdrawiam!

@Starzec, @Leszczym, @Wiesław J.K., @Namvitch

Dziękuję!

Pozdrawiam was.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @iwonaroma jakoś jest tak że moje mole zjadła mucha
    • atak z powietrza dalej czołgi  artyleria i piechota  klasyka    wojny jaką znamy nie będzie    dwa plus kot  wysprzęglona Polska armią nie grozi    tarcia pod tablicą Mendelejewa Pokrovsk i jak po stole do Kijowa  obliczony na klęskę  pas ziemi niczyjej     Och Karol trzymasz się  a sukienka Trumpa  dziurawa  faluje w tańcu z innym    pomyśl o schedzie  rodzimej    noblistki                           
    • 7. Narodziny wichru (narrator: perski kancelista)   1.   Wieść z Hellady — Macedończyk zwyciężył. I nikt się nie zdziwił.   2.   Święty Zastęp umarł jak trzeba. Reszta — jak zwykle.   3.   Mówią, że nadszedł pokój. To tylko cisza przed wichurą.   4.   Filip — wódz, który zna wartość ludzkiego błota.   5.   Zbyt wiele zwycięstw bez ceny — bogowie upomną się później.   6.   Trzeba pogratulować, nim zaczniemy się bać.   7.   Coś się rodzi na Zachodzie — zbyt pewne siebie.   8.   Być może to nic. Być może początek końca.   cdn.
    • @KOBIETA też jestem piękna:)  @infelia musiałabym dorobić drugi talerz, bo za mało by było:) nie ma co zmywać, tylko opłukać w wodzie:)
    • Z kominka dym unosi się kłębami, Na salony się wdziera, cugu brak? A cóż to? noga zwisa nad paleniskiem. Dziadek z babcią, wnuki z nimi,   O kocie i myszy nie wspominając, Ciągną, ile sił starczy: i raz, i dwa, i trzy! Bum! padają na plecy, a przed nimi dziwoląg W czerwonym kubraczku wypada.   „Hu, hu, hu!” – zakrzykuje – „niosę niespodzianki!” Oj, bidulo, skąd się wziąłeś taki usmolony? Brodę masz przypaloną, portki w strzępach, Co tam masz na plecach? worek piasku?   Nie mów, że prezenty, pokaż, nie bądź chytry, Komisyjnie otworzymy, rach-ciach. O! fajowo! jest ciuchcia, dziadek już się cieszy. Łyżwy, moje, moje! – Emilka piszczy.   Sweter w bałwany… głęboka cisza zapada. Jest i paczka, a w niej model pajęczyny Do sklejenia tylko dla wytrwałych, Napisano drobnym druczkiem na odwrocie.   Szalik, dziwnie długi, jakby dla teściowej… Pomarańcze i orzechy, jabłko i migdały, Piernik nawet nos podrażnia… apsik! Tylko tyle, a gdzie auto i rowery?   Miał być jacht i karnet na siłownię, lot balonem I safari po Afryce dzikiej, niezbadanej. Stasiek, kartkę bierz i pióro mi w te pędy Skargę oficjalną podyktuję do Rovaniemi!   W tym zamęcie, nie mówiąc zbędnego słowa, Gość zdjął czapkę, brodę, wytarte szaty I nagle stał się zwykłym, starym człowiekiem, Co patrzy na tę chciwość ze smutkiem.   „Prezentów dałem w bród, lecz wy nie pojęliście, Że najcenniejszym darem nie jest rzecz żadna, Lecz radość świąt, wasza bliskość, czułe słowa I ten widok was wszystkich, jako rodzina zgodna”   Zanim zdołali jęknąć, rozpuścił się w powietrzu, Jak zapach ulotny, ledwo nosem uchwycony. A pod choinką rozświetloną, w miejscu na prezenty, Kartka została z napisem: „podarujcie sobie siebie”  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...