Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

      Była mroźna noc lutowa,

Gdy zapętliła się Ludzkości Historia,

Gdy wybuchła ta straszliwa wojna,

Krwawe żniwo długimi miesiącami zbierająca,

Ziarna niepokoju w sercach całej ludzkości zasiewająca…

 

Rok już minął…

Naznaczony tą wojną straszliwą,

Naznaczony milionów ludzi tragedią,

Przez więznące w gardłach słowa niewypowiedzianą…

 

Wojną jakiej od lat nie widziała Europa,

Od czasu krwawych wojen na Bałkanach,

Gdy źle zszyta przemocą Jugosławia,

Rozpadała się na oczach całego świata,

Pośród niezliczonych łez rozpaczy i cierpienia…

 

Rok już minął…

Gdy stary porządek świata runął,

Zburzony ambicją wielkomocarstwową,

Wskrzeszenia sowieckiego imperium wizją chorą…

 

Gdy spadły nocą rosyjskie bomby,

Na głowy ukraińskich dzieci snem otulonych,

Burząc dzieciństwa czas beztroski,

Zmuszając zarazem do natychmiastowej ucieczki,

Z miejsc tak ukochanych dobrze w pamięci wyrytych…

 

Rok już minął…

Gdy nadmorski Mariupol ogniem zapłonął,

Ostrzeliwany nieprzerwanie rosyjską artylerią,

Bombardowany z powietrza dniem i nocą…

 

Gdy bezbronnych uchodźców rzesze,

W słynącej z gościnności Polsce znalazły schronienie,

Kąt spokojny i ciepłą strawę,

Rozszalałych nerwów ukojenie,

Bezpieczny z dala od frontu nocleg…

 

Rok już minął…

Naznaczony milionów Polaków niepewnością,

Galopującą z dnia na dzień inflacją,

Ciągłą troską o to co przyniesie jutro…

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Konrad Koper ...i nikt nie wie, skąd przychodzi, ale wszyscy czują, gdy przechodzi przez nich.
    • @Naram-sin W chwili, gdy epoka, w której przyszło mi żyć, zwraca się ku mnie z niechęcią — nie jak matka, lecz jak oschła macocha, której spojrzenie zimne, a dotyk twardy — nie potrafiłem, nie chciałem nawet, mówić jej językiem. Bo cóż znaczy język tejże epoki, jeśli nie maska jej własnego obłędu? Jakże pisać słowami, które same w sobie niosą ziarna tego zepsucia, które pragnę obnażyć? To tak, jakby opisywać więzienie tuszem nasyconym krwią niewinnych — zdradliwa to materia. Nie — buntowałem się w każdym zdaniu, w każdej sylabie. Nie ze złości, lecz z konieczności. Bo gdy świat nie mówi już do mnie po ludzku, ja też nie będę odpowiadał jego głosem. Nie będę wchodził w jego grę. Gdyż prawda, jeśli ma się objawić, nie może się posługiwać narzędziami kłamstwa.
    • Po co Twój wiersz przywdział taki patetyczny kostium? Chcesz przekazać jakąś myśl, ale czytelnik nijak nie może się jej dopatrzeć pod grubą zbroją. Wyciągasz najcięższe armaty, słownictwo, które może robiło wrażenie jakieś dwieście lat temu, nie dodając nic, co zaktualizowałoby przekaz w jakikolwiek sposób: językowy, przedmiotowy, formalny. Upadek, mrok, krwawienie, ruina, żelazne jarzmo, zgasły płomień, ból, ogrom - cały ten apokaliptyczny pakiet ma tworzyć iluzję głębi, ale to tylko pozory, bo utwór nie wychodzi poza prawdy oczywiste. Aż dziw bierze, że ten wciąż niszczony świat jeszcze istnieje. Słonko na końcu - nie mam pojęcia, skąd taki kuriozalny pomysł. W utworze pełnym wszystkich odmian dekadencji nagle pojawia się słowo rodem z wierszyków dla przedszkolaków.  Jeśli jeszcze zestawi się to wszystko z kulejącym warsztatem (wiersz nie ma rytmu, rymy są kiepskie), to całość w żaden sposób się nie broni. Najlepszą rzeczą, jaką można zrobić, aby uniknąć takich błędów, jest, po pierwsze, po drugie i po trzecie, nie sięgać po tak górnolotne tematy, nie mając nic do powiedzenia na ich temat ponad to, co każdy wie z podręczników szkolnych. A po czwarte - nie naśladować wzorców poetyckich z dawnych epok, bo jest to ożywianie trupów na cmentarzu. Epoka, w której żyjemy, nasza rzeczywistość, nasze dylematy, nasz język - są o wiele bardziej warte eksploracji, bo żywe.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Nie dziwię Ci się. Naprawdę bardzo szybko się przyzwyczaiłem. 3M-y owszem, są duże, ale Honeywelle już nie, a przy okazji fajniej wyglądają.  
    • @Wędrowiec.1984 Oj,  bo zaraz mnie przekonasz :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...