Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Byłaś


Rekomendowane odpowiedzi

Ktoś mnie pokochał,

ale we śnie.

 

To było raczej mgnienie o czasie bez pamięci. Opowieść o przelśnionym wnętrzu

pełna niedomówień,

dziwności i jakichś mżących jarzeń…

 

Było tu wiele powietrza, po którym ptaki rysowały skrzydłami ogromne koła.

 

Spełniała się tu partytura nocy, do której tylko my mieliśmy klucz.

 

I spełniało się wiele pod spadającą gwiazdą, wznoszącą się gwiazdą w przestwór

nad przestworem.

 

I tylko

my

— byliśmy.

 

W różnych odstępach czasu,

epok

i dziejów.

 

Raz na początku, raz na końcu, ale zawsze wtedy,

kiedy zamierało powietrze.

 

I przechodziliśmy tędy wiele razy,

przechodząc jeszcze w duszne południe jak świeża, wiosenna ulewa.

 

I przechodziliśmy jeszcze…

 

Powiedz,

kim

byłaś?

 

Nierzeczywistą.

 

Dlatego już na początku

nie pamiętałem

twojego imienia,

bo i jakież pamiętać, kiedy dokoła jedynie pustka?

 

Choć pachniałaś

konwaliami

w piaszczystych bezdrożach łąk.

 

I w cieniu strzelistej topoli, jak palec na ustach, która szeleściła liśćmi, szeptała tkliwie…

 

O czym?

 

O tamtych oczach,

o dłoniach ściskających wciąż czerwoną różę…

 

I byłaś w ciszy zanurzona, w mroku…

 

I byłaś,

nie będąc wcale.

 

Blisko.

Daleko.

 

Tuż obok.

 

Pod ścianą starego domu,

co wyrosła nagle, opleciona dzikim winem.

 

W kulminacji

kwiatów.

W czerwonych

malwach, anemonach…

 

W ogrodzie.

 

Odbita w szybie okna poruszanego niczyją ręką.

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2023-02-14)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...