@Jacek_Suchowicz dokąd ten świat zmierza, powysychają największe rzeki i zaczną się większe wojny. Warszawa robi się w porę, coraz więcej drzewek sadzą, Chmielna wygląda całkiem całkiem.
Ewa przedzierała się przez chaszcze do zapomnianego przez administrację Rakowic zakątka, gdzie znajdowały się bezimienne groby Żołnierzy z 1920 roku. W jednym z nich miał leżeć jej stryj, ochotnik-kawalerzysta, wcześniej przepowiedziawszy własną śmierć. Zginął wraz z całym oddziałem, z którego nie ocalał prawie nikt.
Po 1945 roku temat wojny polsko-bolszewickiej był zakazany. Mogiły zarastały i tylko nieliczni tam docierali, aby zapalić światło.
Odmawiając modlitwę, usłyszała raptem szczęk metalu. Bardziej zdumiona niż przestraszona odwróciła się i po drugiej stronie ścieżki zobaczyła ułana. Na koniu: okrytego błotem i pyłem, pokrwawionego. Pewną ręką postawiła na jednej z zapadłych mogił gorejący znicz.
pamiętam piesze pielgrzymki
noce pielgrzymkowe są zawsze za krótkie
bąble wyspami bólu na mapie stóp
pokrzywa jak balsam koi przebyte kilometry
tylko msza o piątej rano jest nadzieją
:)
niech ONA prowadzi