Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

wpłynąwszy do portu na kolanach twoich 

kładąc głowę tylko sny słodkie chciałem 

śnić 

 

mój statek po borty wypełniały łupy 

lecz by je zgromadzić bić nie raz by

zabić 

 

musiałem i mordu dokonałem nie dwa 

me serce dziś puste oczy wpatrzone 

w nic 

 

honory zaszczyty na cześć moją bale 

oddałbym bez słowa by tym kim dawniej

być 

 

wszak to niemożliwe spełniając marzenia 

sam się odmieniłem nie umiem już tu

żyć

 

ziemia stopy parzy gorzkie płyną żale   

z twego Pani źródła głodny nie wiem jak

pić 

 

uciec gdzie pieprz rośnie chcę byle stąd dalej 

od lustra twych oczu w znane nieznane

wyjść  

 

załoga już czeka pod żaglami statek

wołam wybrać cumy pokład nie sumienie 

da się zmyć 

Edytowane przez Lahaj (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Rafael Marius Gratuluję! skoro powiodło to nie było bez znaczenia. To jest taka zupełnie zmyślona historia. Choć nie mogę powiedzieć, ze jakimś osobistym doświadczeniem jej nie wysyciłem. Bardziej męczyła mnie forma liczenie sylab rymy zupełnie nie moja bajka takie wyzwanie. Czy mi wyszło? Oto jest pytanie! Pozdro

  • Lahaj zablokował(a) i odblokował(a) ten utwór

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-break bardzo piękny tekst. Ma w sobie spokój, światło i trochę smutku, który nie przygniata, tylko pozwala się zatrzymać. Dzięki za ten kawałek lata jesienią.  Słowa pachną latem :)  
    • Lustro kruszy mi szklane gałki oczne  spluwa w białka kroplami alkoholu chociaż od stanu upojenia stronie  przeżuty do pewności tworzy rozum nadając całej sprawie liczb na wadze by kark się ugiął pod zaćmionym niebem i spojrzał w pole chwastów podlewane załamując powieki nad myśli pędem
    • @Annna2–Dzięki–No tak jakoś wyszło–Pozdrawiam:) * @Waldemar_Talar_Talar–Dzięki–Zatem moje odniesienie, takie jak wyżej–Pozdrawiam:)
    • @andrew   Po przeczytaniu tego wiem już, skąd się biorą te zlepione rogi kartek w słownikach ! To nie wilgoć, to intensywne przyswajanie wiedzy połączone z nawilżaniem :)   Super !!!  
    • powiedz czy w oddali widzisz świt w rozkołysanych krwią przedsionkach serca   a jeśli bajkę na dobranoc w okładkach z mgły związanych wstążką tajemnicy wiatru   jeszcze nie milkną cienie urodzinowych świeczek tylko jakoś policzyć trudniej   idzie na burze morda ciemnego cumulusa błyskawicznie pożera kawałek tortu   dziecko co tu robisz samo na łące czemu masz zakrwawione dłonie mimo to wzroczysz lśnienie w delikatności białego motyla   siadasz na wielkich prześwitujących skrzydłach szumiących wahadłach dobrych i złych chwil   nie wzbija się do lotu chodzi tylko w okruszkach z brzasku   tam gdzie między kartkami szybuje czytanie w napowietrznych łódkach wyrzeźbionych z tysiąca słów    a w świecie przezroczystości przemówiły ryby lecz pająk bezwilgoci owada
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...