Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Ściśle mówiąc wówczas między nami było naprawdę ściśle. Umieliśmy wtedy się wyściskać. W państwie literatów usilnie studiowaliśmy nauki ścisłe, licząc że któregoś pięknego dnia spotka nas ratunek. Aż pewnego razu poluźniło się między nami jak rozwiązane sznurowadła. Z czasem nie pozostało nam nic innego jak tylko ładnie wyżartować tamte chwile. W literackich czasach zaczęły nas pociągać nauki humanistyczne. Słowem słowa bardziej nas interesowały aniżeli numerologia.

 

 

Warszawa – Stegny, 16.01.2023r.

Opublikowano

@Leszczym miałam kiedyś chłopaka zakochanego we mnie do szaleństwa, może nawet nadal jest, gdy dowiedział się, że poszłam na ekonomię, to obraził się, on akurat skończył polonistykę, znam moje pisanie z liceum, pisaliśmy do siebie listy, takie namiętne, ale nigdy nie pomyślał, że mogą być fajne. Nigdy się nie całowaliśmy, tylko trzymał mnie za rękę i nie zna moich wierszy. Chociaż w liceum pisałam wiersze dla niego, on dla mnie, ale to nie było nic ciekawego, ale był fajny okres, kiedy dostawałam miłosne listy, otwierałam kopertę, a tam pachnąca treść:)

Opublikowano

@violetta Tylko pozostaje wyżartować :)) To ładna i romantyczna jest historia. Ja dziewczynie, z którą w tych sprawach doszedłem najdalej nie napisałem ani jednego wiersza, może tylko z kilka ładnie ujętych smsów :// Żarty żartami, listy listami, słowa słowami, a za coś żyć trzeba stąd zapewne ekonomia :))

Opublikowano

@Leszczym

   Przyznam, że "Ściśle" jest pomysłowym tekstem. Proponuję, abyś pisał podobne, trochę abstrakcyjne dzieła jako dłuższe formy. Staraj się unikać kolokwializmów typu: "poluźniło się między nami jak rozwiązane sznurowadła"; przytoczone zdanie "odstaje" od całości, "zgrzytając". Zaś od "ładnego wyżartowania" lepiej brzmi >>wyżartowanie "z humorem"<< . 

   Trochę więcej staranności w operowaniu słowami i dbanie o interpunkcję  sprawi, że Twoją twórczość będzie czytało się lepiej

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

   Serdeczne pozdrowienia.

Opublikowano

@Corleone 11 @Corleone 11 Ostatnio cierpliwości mi trochę brakuje na dłuższe teksty :// Sporo ostatnio piszę na spacerach, co prowokuje raczej krótsze formy :// Ze zdania o poluźnieniu, mimo że kolokwialnego jestem zadowolony, bo oddaje istotę rzeczy w relacjach. Ładne wyżartowanie jest na mój rozum lepsze niż Twoja propozycja ;) Interpunkcja z kolei zawsze u mnie kuleje, bo nie nauczyłem się dobrze tych reguł :// Na końcu dodam, że ubolewam, iż opuściłem się trochę w lekturze działu proza :// Twoje opowiadanie znam tylko do 54 odcinka :// Może nadrobię, ale i u mnie ciągle coś :// Pozdrawiam ;)

@violetta Violetta podobno starsi mężczyźni inaczej postępują i szybko się oświadczają ;)) Dla mnie - moje prywatne zapatrywanie - do oświadczyn potrzebne jest wspólne zamieszkanie ;)) Takie sprawy są poważną decyzją ://

Opublikowano

@Leszczym

   Rozumiem, że piszesz podczas spacerów. Ale stać Cię na dłuższe formy. Dla ich stworzenia warto poćwiczyć cierpliwość i koncentrację

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. A rezultat może Cię zadziwić. 

   Jestem pewien, że jesteś zadowolony z tego, co napisałeś. W tym ze wspomnianych fraz, w przeciwnym razie inaczej poprowadziłbyś swoje pióro. "Ładne wyżartowanie" to kolokwializm. Wyższej jakości, ale jednak. Przy pisaniu takich form wskazane jest używać jednolitego języka: albo literackiego, za czym się opowiadam - albo potocznego. Języki mieszamy w formach z wypowiadaniem myśli, albo w formach zawierających dialog bądź dialogi. 

   O zasadach interpunkcji wspomniałem Ci dziś po raz kolejny. I kolejny raz udzieliłeś powyższej odpowiedzi . Ale przecież możesz użyć wyszukiwarki i znaleźć potrzebną Ci treść. Prawda? Przecinkami rozdzielamy frazy w zdaniu złożonym: na przykład w pierwszym zdaniu "Ściśle" przecinek powinien znaleźć się po "mówiąc", w trzecim zaś po "licząc". Nie przed. Dla porównania: "Dlatego, że ... ", a nie ""Dlatego że, ...". Przecinek potrzebny jest po "innego" w zdaniu trzecim od końca oraz po "Słowem" i po "interesowały" w ostatnim. 

   W takim razie zapraszam do nadrabiania . A jest do czego; przed Tobą ponad trzydzieści rozdziałów, w których dzieje się, że hej. Że tak to potocznie ujmę . Do poczytania .

   Serdeczne pozdrowienia. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Oni. Nie było nikogo więcej. Tylko oni — jakby wszechświat skurczył się do ich ciał, do języków rozpalonych do białości, na których topi się stal. On — eksplozja w kościach, żyły jak lonty dynamitu, śmiech, co kruszy skały, rozsypując wieczność w pył rozkoszy. Melodia starej kołysanki zdycha w nim w ułamku sekundy. Ona — pożoga bez kresu, ziemia spopielona tak głęboko, że każdy krok to rana w skorupie świata, pamięć piekieł wyryta w skórze. I na ułamek sekundy, między jednym oddechem a drugim, przemknął cień dawnego uśmiechu, zapomnianego dotyku, kruchej obietnicy z przeszłości. Zgasł, zanim zdążył zaboleć, rozsypany w żarze. Oni — bestie w przeżywaniu siebie, studenci chaosu, co w jednym spojrzeniu rozpalają gwiazdozbiory. Usta — napalm, gotowy spalić niebo. Języki — iskry w kuźni bogów, wykuwające pieśń końca i początku. W żyłach pulsuje sól pradawnych mórz, czarna i lepka, pamiętająca krzyk stworzenia. A nad nimi, gdzieś wysoko, gwiazdy migotały spokojnie, obojętne na szept letniej nocy. Powietrze niosło zapach skoszonej trawy i odległej burzy. Świerszcze grały swoją dawną melodię, jakby świat miał trwać wiecznie w tym milczącym rytuale. Głód miłości? Tak, to głód pierwotny. Stare auto ryczy jak wilk, który pożera własne serce. Ośmiocylindrowy silnik — hymn porzuconych marzeń, pędzi na oślep, bez świateł, z hamulcami stopionymi w żarze. Litość? Wyrzucona w otchłań. Paznokcie ryją skórę jak sztylety, krew splata się z potem — rytuał bez świętości, bez przebaczenia. Każda rana tka gobelin zapomnianego piękna. Ciała wbijają się w siebie, jak ostrza w miękką glinę bytu. Każdy dotyk — trzęsienie ziemi w czasie. Na ustach smak krwi, słony, metaliczny — pieczęć paktu z wiecznym ogniem. Tu nie ma wakacyjnych uśmiechów. Są bestie, zerwane z łańcuchów genesis. Nikt nie czeka na odkupienie. Biorą wszystko — sami. Ogień nie grzeje — rozdziera, topi rozum, wstyd, imiona, godność, istnienie. Muzyka oddechów, ślina, zęby — taniec bez melodii, ciała splecione w spiralę chaosu. Język zapomina słów, dłoń znajduje krawędź ciała i przekracza ją w uniesieniu. Paznokcie na karku — inskrypcja życia na granicy jawy. Nie kochali się zwyczajnie. Szarpali się jak rekiny w gorączce krwi, jakby wszechświat miał się rozpaść w ich biodrach, teraz, już,. natychmiast. Noc ich pożerała. Oni — dawali się pożreć. Serce wali jak młot w kuźni chaosu, ciało zna jedno prawo: więcej. Więcej tarcia, więcej krwi, jęków, westchnień, szeptów bez imienia. Asfalt drży jak skóra, jęczy pod nagimi ciałami, lepki od potu, pachnący benzyną i grzechem. Gwiazdy? Spłonęły w ich spojrzeniach. Niebo — zasłona dymna nad rzezią namiętności, gdzie miłość rodzi miłość, a ból kwitnie w ekstazie. Miłość? Tak i nie. Ślad, co nie krwawi, lecz pali. Ciało pamięta ciało w dreszczu oczu i mięśni. Chcieli wszystkiego: przyjemności, bólu, wieczności. Ognia, co nie zostawia popiołu, tylko blizny. Kochali się jak złodzieje nieba — gwałtownie, bez obietnic. Na końcu — tylko oni, rozpaleni, rozdarci, pachnący grzechem i świętością. Źrenice — czarne dziury, pożerające światło. Serca — bębny w dżungli chaosu. Tlen — narkotyk, dotyk — błyskawica pod skórą, usta — ślina zmieszana z popiołem gwiazd, i ich własnym ciałem. W zimnym świetle usłyszeli krzyk — gwiazdy spadały w otchłań. Cisza. Brutalna, bezlitosna, jak ostrze gilotyny. Ciała stęknęły pod ciężarem pustki. Czas rozdarł się na strzępy. To lato nie znało przebaczenia. Zostawiło żar, popiół, co nie gaśnie, wolność dusz w płomieniach nocy. Wspomnienie — nóż w serce, gorzkie jak krew wilka, który biegł przez ogień, nie oglądając się wstecz. Świat przestał istnieć. Został puls płomienia, trawiący wszystko, bez powrotu. Nie mieli nic. Ale nawet nic nie pozwoliło im odejść. Więźniowie namiętności — płomienia bez końca, który pochłonął ich ciała i dusze w jeden, bezlitosny żar. Żar serc.      
    • @Waldemar_Talar_Talar anafora bardzo bardzo dobra
    • @Naram-sin  zmieniłam. Po powtórnym czytaniu- druga strofa coś mi nie tak, czasem nie widzi się po sobie. Dziękuję
    • @Maciek.J Nasza Polska jest piękna= cała. dzięki @Robert Witold Gorzkowski dziękuję @Naram-sin  dziękuję.   @Alicja_Wysocka dziękuję @Jacek_Suchowicz piękny Twój wiersz @Roma, @Rafael Marius, @Andrzej P. Zajączkowski dziękuję bardzo
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...