Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

                                                   - dla Belli

 

   - Maria Magdalena... No tak, mogłem się domyśleć - powiedział powoli Mil, spojrzawszy na Soę, czy i ona w tym samej chwili zechce poczynić podobną uwagę. Czując, że jej myśli są podobne, przerwał wypowiedź. 

   - I Joanna... - zaczęła Soa powoli, zestawiając w myślach stojącą opodal Bellę z ewangelicznym opisem. - Teraz już rozumiem... Jan, najmłodszy Apostoł i Ewangelista... wcale nie był mężczyzną! To byłaś ty!... Pani - Soa przez chwilę rozważała, jakiego powinna użyć określenia. - Więc Ewangelia podaje nieprawdę?... Ale przecież - mówiła dalej, podążając za swoimi myślami - ty sama ją napisałaś. I zamaskowałaś - czy właściwie ukryłaś - nie tylko swój udział w Ostatniej Wieczerzy, ale przede wszystkim w powstaniu Kościoła? Ale po co? Przecież... - zamilkła zrozumiawszy, że Bella/Maria czeka cierpliwie, by dojść do słowa i wszystko wyjaśnić, odpowiadając na jej pytania. 

   - Tak, ja sama ją napisałam - uśmiechnęła się żona Jezusa z czasów Jego ostatniego wcielenia. - Jako jedna z nielicznych w tym czasie kobiet w naszym ówczesnym narodzie, która umiała czytać i pisać. I oczywiście, jak słusznie się domyślasz - mówiącej wystarczyła króciutka chwila, by zajrzeć do umysłu Soi i odczytać jej myśli - napisałam prawdę. Jak mogłabym inaczej? Słowo mówione, a tym bardziej pisane należy szanować. Mowa i pismo z założenia istnieją po to, aby przekazywać prawdę. Chyba, że ktoś tworzy powieści, jak ty, Milu - Bella uśmiechnęła się doń po raz kolejny. Po raz kolejny pięknie. - Dla ludzkich rozrywki i przyjemności. 

   - Ależ ona olśniewająco się uśmiecha... - pomyślała Soa z niejaką zazdrością. 

   - W dokumentach natomiast i kronikach - kobieta pozornie nie zwróciła uwagi na myśl Soi - z założenia należy przedstawiać prawdę. - Tak też zrobiłam. A że późniejsi, nazwijmy rzecz po imieniu, szowinistyczni męscy fałszerze uznali, poddawszy się wpływowi jednej z istot Mroku, że trzeba zmienić ją na kłamstwo? Bo nie podobał im się Kościół taki, jaki był? Czyli prawdziwy, rządzony wspólnie przez mężczyzn i kobiety? Bo również w sferze religijnej chcieli dominacji mężczyzn z jednej strony, a z drugiej, równocześnie, przedstawienia kobiet jako istoty niższe? Mówiłam - żachnęła się lekko po raz następny. - Mężczyzni! 

   - Thank you very much - opowiadająca zwróciła się do Soi po angielsku zakładając, że zna ona ten język. - Za twoją myśl dotyczącą mojego uśmiechu. Jest mi bardzo miło - kontynuowała. - Twój uśmiech też jest ładny. Będzie jeszcze ładniejszy w miarę przekształcania się twojej energii w coraz bardziej pozytywną. Ale uważaj na zazdrość, bo sama czasem zamykasz sobie drogę rozwoju. Zazdrość bowiem to jedna z cech, które najbardziej gaszą światło w twojej duszy. 

   - Tak więc - Bella/Maria podjęła temat po niewiele trwającym namyśle. - Księgi tak zwanego Nowego Testamentu zawierają tylko część prawdy. Ale w istotnych kwestiach kłamią. Jak już powiedziałam - kobieta spojrzała na Soę, po czym ponownie uśmiechnęła się do Mila. 

   - Więcej, jeśli zechcecie - a myślę, że na pewno zechcecie - wyjaśni wam mój ówczesny mąż - Bella znów się uśmiechnęła, unosząc dłoń i poruszając palcami w geście pożegnania. - Na mnie powoli czas - dodała, podchodząc do Jezusa i całując go lekko w policzek, a potem do Mila, którego objęła i pocałowała czule. - Gdy dowiesz się, jak się nazwałam, znajdź mnie. Napisz do mnie. Będę czekała. Pa, meu querido - uśmiechnęła się na odchodnym najpiękniej, jak potrafiła. - Cześć, Soa - pomachała do niej. - Do zobaczenia. 

   - Pa... Querida - Mil trochę niepewnie powtórzył zasłyszane słowo, nie do końca pewien, co dokładnie oznacza, ale trafnie zmieniając ostatnią literę. - Do zobaczenia. 

   Przez chwilę stał, wpatrzony w miejsce, na którym stała kobieta. Po czym podszedł i przykucnąwszy, dotknął śladów na piasku. - Czuję jej energię - pomyślał. 

   Zastanowił się chwilę, tknięty kolejną myślą, aż uśmiechnął się do niej i do siebie. Potem zebrał garść piasku, na którym stała Bella, wyprostował się i odwrócił do Jezusa.

   - Mógłbyś? - poparł pytanie gestem zaciśniętej lekko dłoni. 

   - Oczywiście - uśmiechnął się Jezus. 

   Cdn. 

 

   Voorhout, Boże Narodzenie 2022 

 

 

Opublikowano

@Corleone 11 Soa, tak zazdrośnica... Jako dziewczyna zupełnie nie obdarowana urodą, pomaszerowała ścieżką umysłu, dobrze to znasz: matematyka, biologia, chemia, historia i oczywiście sport same konkrety... musisz przebiec całe boisko i wrócić, posłużyła jej ta droga...

Opublikowano

@Somalija

   Może i jesteś zazdrośnica, ale nie zgadzam się z Twoim twierdzeniem, że z Ciebie "dziewczyna zupełnie nie obdarowana urodą". I to zupełnie się nie zgadzam. Ale marsz "ścieżką umysłu" na pewno Ci posłużył. Mężczyźni lubią, gdy u kobiety inteligencja i wiedza idzie w parze z urodą

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

   Serdeczne pozdrowienia .

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta chcesz powiedzieć, że kiedy ludzkość wyginie, to pozostanie po nas jedynie wielkie milczenie wszechświata? na pewno są obcy. tylko na podobnym poziomie rozwoju, co my. i jeszcze się po prostu nie odnaleźliśmy za sprawą gigantycznych odległości w kosmosie. a te rozwinięte bardziej od nas nie manifestują swojej obecności przed nami, tak jak i my staramy się nie afiszować, kiedy badamy dziką zwierzynę na prerii. ale np takie mrówki chyba nie zdają sobie sprawy, że ktoś je obserwuje. one mają swój świat w mrowisku, w przenoszeniu liści, małych gałązek, w pilnowaniu królowej etc. to i ch cały świat. nie mają pojęcia, że istnieje jaj=kaś wyższa forma życia. my jesteśmy takimi mrówkami... @violetta albo obcy mają nas w głębokim poważaniu tak jak to opisali w Pikniku na skraju drogi, bracia Strugaccy? @violetta przylecieli, pobawili się, popikniklowali, nie interesując się nami kompletnie. zostawili tylko po sobie śmietnik z nieznanych ludzkości kosmicznych artefaktów...
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Masz wszystko 9-tką Tutaj jest szerszy schodzek   Nieśmiało podpowiem wciąż liczę z tobą w nieskończoność Ups,  nie bij
    • @Arsis nie ma obcych:) jesteśmy sami we wszechświecie:) to co się dzieje w kosmosie, to my tego nie widzimy i nie czujemy:) @Arsis jesteśmy na dobrej ścieżce skoro się zachwycamy, odkrywamy komety:) lubię astronomię i astrologię również. 
    • @violetta to na pewno są obcy. chcą nam przekazać sygnał wow, ten sam co w 1977 roku. ale okazuje się, że to tylko absorpcja rodników, fotodysocjacja wody, za sprawą działania słońca... nic szczególnego. takie to wszystko pospolite, nijakie, takie to nieciekawe i zwykłe. ot zwykła lodowa bryła sprzed miliardów lat. ale może jednak... jest miliardowa część procenta, że to jednak.. @violetta tylko właśnie, co wtedy? skoro nie potrafimy się nawet dogadać między sobą? popatrz, co się dzieje na świecie, na tym ziemskim padole...
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Masz guza od liścia? 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...