Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Trochę inna wersja

------------------

 

 

stałem na zewnątrz płochy  wśród cieni
trąbki zagrzmiały trza drzwi zamykać
chciałem naprawić przeprosić zmienić
czas tego minął jam tu zawitał
               
byłem człowieczkiem pewnym i dumnym
teraz dygocę jak pył  malusi
świadomy siły tak niepojętej
co jak robaczka może mnie zdusić
                  
biegnę wciąż słysząc myśli kłębiące
może dam radę cosik naprawić
za późno człeku  ja nie znam ciebie
aż echo z rozpaczy zgrzyta zębami
                     
 resztki nadziei ciemność wtranżala
że aż mam ciarki w udręce tonę
w oddali widzę łunę czerwoną
brama piekiełek mnie wnet pochłonie
                              
diabeł rogaty  przy wielkim kotle
wlewa już smołę siarczyście wrzącą
lecz oskóruje najpierw grzesznika
a z resztek dobra oskrobie chochlą
                          
widły ładuje  w me ciało grzeszne
wrzuca choć kwiczę  bo mi  za ciepło
jednak nie tonę bym nie zapomniał
że będę pływał  przez całą wieczność

 

bo coś gorszego od grzania dupy
pieczony umysł trawi skwierczący
smutna  bezsilność żadnej nadziei
że owa kara się  kiedyś  skończy

                       

 

                         *
pobudka brachu  długo pospałeś
zatem wstaję chociaż niechętnie
coś mi gdzieś świta szansę dostałem
drugą ostatnią nie będzie więcej

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dzień dobry, trochę pan się spóźnił  Przepraszam bardzo, zabłądziłem w próżni  Skąd pan przebywa, opowie pan coś o sobie Jestem dziwną istotą, nie rozumiem sam siebie  Brzmi to znajomo, nie zawsze idzie nam po myśli  Oczywiście, lecz czuje, że moje życie to nieustanny wyścig  Za czym pan tak gna? Jeśli mogę wiedzieć Jasne, że tak. Mogę panu opowiedzieć  Goniłem za miłością i poprawą własnej egzystencji Nie wyszło mi to dobrze, a chciałem być jak sól tej ziemi A więc, co poszło nie tak? Zbyt bardzo się starałem, nie zadbałem o głowę  Teraz nie opuszczam myśli, jakby czarodziej rzucił klątwę  Zabrzmiało to poważnie, może Pan swobodnie spać? Mogę, gdy moje oczy nie mogą rady dać  Chciałbym bardzo Panu pomóc, ma pan jakieś zainteresowania? Uprawiałem dużo sportu, teraz każda czynność jest jak olimpiada Zresztą, jaki Pan? Nikt tak dobrze mnie nie zna, jak moje drugie ja Bardzo dobrze wiesz, że przez ciebie nie mogę spać  Nadchodziłeś zawsze, w najgorszym momencie Chciałeś mej poprawy, teraz jestem tu gdzie jestem  Ty mi doradzałeś, się mną opiekowałeś Gdyby ciebie nie było, było by mi łatwiej  Szanowny Panie, proszę o spokój  Byłem spokojny, lecz ty mi go zabrałeś  Wiem już jedno, odseparuje się od ciebie Ponieważ dla mnie nie jesteś, żadnym człowiekiem 
    • Róże   Że się słowik rozśpiewał nad tobą W ten czas gdy kwitła łąka i maj A słońce które dało ci kolor Widziało krew czerwieńszą niż kwiat   By ciernie co rdzeń plotły ku górze Chciały marzenia oddać niebiosom Mogły na strzępy potargać uczucie Bo ich błękity wziąć same nie mogą
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Samotny podróżnik - Tie-break/listopad 2025  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...