Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Uśmiechy


Rekomendowane odpowiedzi

Mimika ust, brak słów i prócz oczu

Wszystko się kłania.

Serce bez ubrania,

Zamglone sny każdej nocy.

 

Listopadowy wiatr kroczy przez świat, 

Sypiąc iskrami ognisk z liści.

Na pewno jutro się przyśni 

Zziębnięty wspomnieniem kwiat.

 

W otwartych dłoniach nic już nie płonie, 

Ot, łyżkę utrzymać choć trzeba.

Nie ma się o co gniewać,

Wystarczy ptaki liczyć na futonie. 

 

Czas żwirem chrzęści pod butami,

W tańcu zapomnianych kroków,

Lub stuknie rzucony z boku

Co większy kamień.

 

Siedzących na ławce poderwą latawce

Na linkach z jedwabnych nici.

W bezlistnym parku głos już nie krzyczy, 

Z pluskiem utonął w cienistej sadzawce.

 

Wtuleni na glebie, obłoki na niebie.

Imiona wytarte jak krople nic nie warte.

Karty z dzienniczka wydarte

W niepotrzebnym gniewie.

Wygodny karcer

Z rąk wytrąca lance,

A uśmiech dziękuje za Ciebie

Płomykiem tlącym się ledwie.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...