Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Rafael Marius Głębsza myśl jest zbliżona do Twojej. Wychodzisz ze szpitala i musisz się otrząsnąć. Pozbierać się. Oznacza to również w moim przekonaniu nabranie dystansu do lekarzy. I tu nawet nie koniecznie musi oznaczać złe traktowanie, ale też może, bo takie sprawy mają miejsce nagminnie. W tym moim tekście jest zresztą kilka myśli, bo na przykład w lekarce można się nawet zakochać no i bez wzajemności ;)) W pewnego typu szpitalach można narozmawiać zamiast narozrabiać etc. ;)

Opublikowano

@Rafael Marius Przyczyn niestety może być znacznie więcej. Osoby mogą być na przykład nie rozumiane lub źle odbierane. Nie wiem czy oglądałeś Silent Twins - tam na mój rozum pisarki - artystki czystej wody - zostały ukarane ponad przewinę. Niestety znam takie przypadki :// 

Opublikowano

@Leszczym

Filmu nie oglądałem, ale dość znany przypadek.
Mam wśród bliskiej rodziny osoby z personalu pracującego w takim szpitalu. Sam też wiele lat pomagałem jako wolontariusz osobom chorym na schizofrenie i inne choroby.
I wiem, że szybciej wychodzą ci, którzy potrafią dysymulować.

Wiadomo, gdy ktoś ma psychozę to nie jest w stanie nic z tym zrobić, ale po ustąpieniu objawów wytwórczych już tak. I wiele zależy od chorego ile czasu tam spędzi.
Niektórzy atakują personel, próbują ucieczek to jest całkowicie przeciwskuteczne.

 

Opublikowano (edytowane)

@Rafael Marius Możliwe, naprawdę rozumiem, że bywa różnie. Ja trochę temat znam z perspektywy pacjenta. Znam opinie, bo spotkałem się z nimi osobiście, że pisanie, czy malowanie bywa odbierane też za zaburzenia wytwórcze. Sam na kilka lat prawie posłuchałem się takich opinii. I w sumie dobrze, że ich nie posłuchałem do końca, bo przepadłbym z kretesem. A może bym się właśnie uratował? Znam wysokich rangą lekarzy, którzy wprost mi powiedzieli, że w ogóle nie rozumieją czym jest psychoza. Ale tutaj w tym tekściku nie tylko o tym. Bo również o tym, że w miejscach medycznych i chorym psychicznie jest bardzo trudno o miłość, a jak każdy, a zwłaszcza młodzi i samotni tęsknią za tym. Wiadomo na razie ten system tak ma, czasem potrafi uratować, ale chyba Ty również wiesz, że nie jest kolorowo. Tutaj również o wyleczeniu się od lekarzy czyli no jak to nazwać - o wyparciu się choroby? O poszukiwaniu miejsca w dorosłym życiu? Temat rzeka.

Edytowane przez Leszczym (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Leszczym

Kolorowo to nie jest. Niedofinansowanie, przepełnienie, zatłoczenie. Zbyt mało personelu. Kiepskie jedzenie. Małe porcje.
Ale raczej niedoleczenie niż trzymanie za długo. Bo następni czekają.

 

Pisanie jest jedną z form arte terapii, zatem generalnie jest zalecane.
Z drugiej strony jeśli ktoś będzie pisał wiersze o tym jak wielkim jest bogiem, to faktycznie można to uznać za przejaw urojeń wielkościowych. Różnie to bywa. Zależy, co kto pisze i kto ocenia.

 

 

Opublikowano

@Rafael Marius Zgoda. Tylko że chory nawet jeśli jest cały czas nawet obiektywnie chory w sztuce i nie tylko w arte terapii może coś osiągnąć. Mi pisania odradzano i choć faktycznie w początkowej fazie było to zbliżone do choroby to gdzieś tam wytrwałem. Jak ktoś zechce to i u mnie doszuka się z 15 zaburzeń. Na szczęście wcale nie zależy mi na przekonywaniu świata o swoim zdrowiu ;)) A i poziom średni co najwyżej ;)) Największe przypadki jakie znam to Miron Białoszewski i Philip K. Dick. Wojciech Młynarski też miewał takie problemy. Marek Grechuta i ładnych kilku innych. Nawet posądzano o takie zaburzenia Salvadora Dalego. Ale to już temat na inną opowieść. Wyżej wymienione osoby były wielkimi postaciami w sztuce. Przywołałem film Silent Twins, bo na mój wgląd bohaterki tego filmu przez pomyłkę z dziwnych artystek zostały uznane za ciężko chore psychicznie, a film oparto na faktach. Bardzo polecam ten film osobom zainteresowanym pisaniem jak i chorującym, choć jest mocny i tragiczny w swojej wymowie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie polubisz mnie.  Bo ja lubię myśleć i rozwiązywać.  Planować i dociekać.  Od bezsensownej piłki,  wolę mecz curlingu czy snookera.  Partię zaciętego tenisa.  Nie polubisz mnie.  Bo ja lubię, skąpany w świeżej ciszy dzień. Samotny spacer,  wśród nagich, wichrowych szczytów. Odseparowanie od poznania ludzkiego myśli. Odpoczynek na leśnym zboczu  z widokiem na stada rozciągnięte,  wśród pastwisk.  Dorodne konie, jaki i kozy.  Nie patrz.  Nie dotykaj.  Nie krzywdź.  Ja się cofam i kurczę przed ludzkim dotykiem, jak listki bezbronnej mimozy.  Nie polubisz mnie. Bo ja obcuję ze starymi bóstwami i demonami Chodzę ścieżkami umarłych  poza ziemskimi eonami.  Dzięki składam Matce Mokoszy  a krew z mych ran spływa do ust,  śpiącego pod ziemią Welesa. Ty potrzebujesz oparcia w męskiej skale, której wichry i tajfuny losu nie straszne.  Na cóż Ci oblicze marsowe i milczenie złote, ociosanego surowo czasem okrutnym, porośniętego mchem i bluszczem dzikim, posągu o kamiennym spojrzeniu i sercu. Porzuconego na pastwę wściekłych biesów. Zimnego i na żale  i na płacze dźwiękochłonnego.  Dorosłem, by osiąść w swej oddalonej od blasków dusz samotni.  Przeczekam miłość i śmierć,  jak wiekuiste, wieczne dęby.  Nie ma na mój żywot kosy,  dość sprawnej i ostrej. Czemu tak patrzysz na mnie  góro śnieżna i samotna? Nie widziałaś nigdy duszy utraconej?  Ześlij lawinę.  Któż będzie szukał posągu  w przepaść strąconego.
    • @Berenika97 Twój wiersz dotyka cierpienia tak samo, jak czyni to Księga Hioba - od środka, przez mrok, przez pytanie „dlaczego?”, które brzmi w człowieku bardziej niż odpowiedzi. Ale warto pamiętać, że w samej historii Hioba to nie Bóg był sprawcą jego nieszczęść. To Szatan twierdził, że człowiek kocha Boga tylko wtedy, gdy wszystko mu sprzyja. Bóg jedynie dopuścił próbę - bo wierzył w serce Hioba bardziej, niż Szatan wierzył w ludzką słabość. Hiob nie wiedział, co dzieje się „za kulisami”. Nie znał przyczyny swojego bólu. A mimo to nie złorzeczył. Powiedział tylko: „Bóg dał - Bóg wziął.” Słowa, które rodzą się z pokory, a nie z oskarżenia. Dziś ludzie często widzą świat odwrotnie: gdy im się poszczęści  mówią o "diabelskie szczęście miałem" gdy ich spotka nieszczęście  mówią „kara Boska”. Szczęście przypisują złu, a ból - Bogu.   A przecież Księga Hioba jasno odsłania, jak niewłaściwa jest taka logika. I właśnie dlatego Twój wiersz tak dobrze koresponduje z tamtą opowieścią: wchodzi w tę samą przestrzeń pytań, w której człowiek próbuje uchwycić sens, którego nie widać - a jednak, mimo ciemności, nie wypuszcza z dłoni światła. Ojej, ale się rozgadałam, sorry.
    • @Laura Alszer   Lauro.   to jest cudny, sensoryczny wiersz.   wyraża intensywne wrażenie luksusu i blasku, które prowadzi do głębokiego, niemal kosmicznego przeżycia.   buduje napięcie od chłodnej, ekskluzywnej obserwacji do gorącej, spełnionej bliskości w ostatniej strofie.   bardzo, bardzo, bardzo..... podoba mi się .  
    • @Migrena Ano właśnie. Otóż to. Więc gardłujmy się lepiej dalej i pogarszajmy stosunki z naszymi sprzymierzeńcami. To nas od Rosji uratuje. No i zamiatajmy przy okazji wykroczenia naszych współbraci pod dywan. Brawo   A w wersji hard. Podczas wojny niejeden polski szubrawiec wzbogacił się na żydowskim nieszczęściu. Po wojnie Polacy sobie nawzajem uczynili piekło. A i dzisiaj w niektórych kręgach szerzy się antysemityzm a nawet faszyzm.     Mimo wszystko jest to piękny kraj i żyją w nim w większości wspaniali ludzie. Tylko że w innych krajach jest tak samo.
    • Twoja krew  Morze wspomnień    Twoje ciało  Zaproszenie do tańca    Twój ból  Tak szybko świta    Twój krzyk  Ulice nocą nigdy nie są puste    Bez ciebie...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...