Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Drżący poranek
Upojna mgiełka 
Szron na szybach
Zastygły świat 
Przemijający bohaterowie dzieciństwa 
Każdy dom mówi- to było, już nie ma
Myślę- żegnaj
Szepczę wieczne odpoczywanie
Za tylu ludzi, że już ciężko zliczyć,
O nikim nie zapomnieć
Widzę jak się witają 
W pośmiertnej rzeczywistości 
Mówią- tęskniłam, czekałem

We mnie żyją wszystkie duchy.

 

 

 

Bardzo proszę o opinie, wróciłam do pisania po bardzo długim czasie i staram się na razie jedynie wyrażać swoje myśli, mniej dbam o formę. Uważam, że warto nad tym popracować. W tym wierszu nie podoba mi się jego zakończenie, może coś podpowiecie. Tylko na mnie nie krzyczcie, bo się w sobie zamknę ;) Dzięki :)

 

 


 

Opublikowano

@Niewazna Wiersz podoba mi się, też jego lekka, prosta forma dająca odczucie świeżości i autentyczności wypowiedzi :) Co do końcówki to rzeczywiście ostatni wers wydaje mi się niepotrzebny i trochę niejasny w wypowiedzi... Zakończyłabym może na przedostatnim i zastepując słowo "mówią" na " słyszę, czyli:

 

Widzę jak się witają 
W pośmiertnej rzeczywistości

Słyszę - tęskniłam, czekałem

 

Juz się ciesze na Twoje nastepne wiersze :) Pozdrawiam!

Opublikowano (edytowane)

drżący poranek, upojna mgiełka,

na szybach szron, zastygły świat

z dzieciństwem znika wspomnień nić wszelka

rozpamiętanie sens jakiś ma

 

ci co odeszli żyją swym życiem

po tamtej stronie zajęć jest w bród 

szczęśliwych mnóstwo nie sposób zliczyć

inni podjęli przemiany trud

 

bywa że czasem we snach porannych

przyjdą z przekazem dobrym lub złym

a bardzo rzadko w światło ubrani

zabiorą z życia troszeczkę chwil

 

pozdrawiam 

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano


Drżący poranek
Upojna mgiełka 
Szron na szybach
Zastygły świat 
Przemijający bohaterowie dzieciństwa 
Każdy dom mówi- to było, już nie ma
Myślę- żegnaj
Szepczę wieczne odpoczywanie
Za tylu ludzi, ze ciężko już zliczyć,
O nikim nie zapomnieć
Widzę jak się witają 
W pośmiertnej rzeczywistości 
Słyszę- tęskniłam, czekałem
Dotykam wszystkich dusz.

@Niewazna jeszcze nie wiem czy powinno być „dotykam tych dusz”, a może „dotykam ich dusz” lub „dotykam znanych dusz”… nie chcę górnolotności, chcę być prostą osobą, bez maski.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Mirek... bo cisza, naprawdę bardzo dużo może... tam gada całe "ja".. każdego... Pierwszy wers czytałam trzy razy... :) niecodzienne porównanie... ale ... w kącie przyziemność.. sprowadza na ziemię.
    • @MIROSŁAW C.   tylko się mogę zgodzić z każdym swoim słowem !   dziękuję.   szacunek.    
    • posłuchaj — w kieliszku ląduje ostatni motyl dnia, tłuste palce miasta sięgają po pustkę, a ja — w tym hałasie, w tym łupie świtu — szukam cień Twojego śladu. zimno jak papier, którym piszesz listy życia, piękne są tylko te, co nigdy nie zostaną wysłane. ulice pachną brudem i nadzieją — tak mylną, jak Twoje “kochanie” rzucane między wódką a snem. pamiętasz — jak śmialiśmy się z naszych upadków, jak światło latarni rysowało twoją twarz, bladość wygraną w bittersie i ciszy, a ja zanurzałem się w okrągłym dźwięku Twojego oddechu. ale noc — stara śpiewaczka — wywijała swoje fałszywe miny, i zataczałem kręgi wokół pustego stołu, czekając, że wrócisz z tą melodią na ustach. teraz — w tym barze, gdzie czas płynie taniej niż wino, żegnam Twoje słowa rzucone jak monety na dno budżetu serca, i piję za nas — za dwoje, których miasto pochłonęło, zanim ktokolwiek zdążył wymyślić imię dla „na zawsze”. a jutro — będę kroczyć pod latarnią, która nigdy nie świeci, i zapalę papierosa w miejscu, gdzie Twoje echo śpiewa: „odchodzę, ale zostanę w każdej szkaradnej chwili, w śmiechu, w łzach, w tym drżeniu, które zwie się życiem”. tak — piję, bo życie nie czeka, i piszę, bo cierń nie wybiera rąk, a jeśli świat to bar, w którym ginę — to zamów ostatnią kolejkę, i spójrz, jak gasną światła.
    • Gdy czytam takie treści, to z tyłu głowy mam obawę, że ktoś balansuje na krawędzi życia i śmierci.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ... planu działań nie podam, ale wiedz, że nie jesteś jedyny, który żyje sam (we własnych kątach), ale do licha.... nie sam.. w ogóle. Tylko przemóc się i wyjść do ludzi, do natury...
    • @Wiesław J.K.   Wiesławie.   zaimponowałeś mi swoim wierszem.   zarówno treścią jak i wykonaniem.   brawo.   pozdrawiam :)    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...