Gdzie chrzczona żmija pląta się łęgami,
Dokądże biegnie ta bezduszna droga,
Czyż to nie miejsce, które dłonią Boga,
Zrodziło oczko spowite algami?
Miejsce bajkowe podkute czarami,
Pośrodku wody poetyczność błoga,
Na brzegu zapach dymu z ożoga,
Tafli zwierciadło tli się płomieniami.
I łódka drewna co ma bure wiosła,
Sunie nieśpiesznie lazurową sferą,
Lekko jak gdyby chmurka ją wyniosła,
Gdy wkoło cieszy rechot żab operą.
I się nurzają wzdłuż pałki tęskności,
A słonko zerka między te smukłości...
52.429033,22.554785