Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Tak się zapędziłem ścieżki wydeptałem
Wiele dróg przebyłem i się nagadałem.

 

A jednak.

 

Teraz słyszę słodki śpiew
Płynie mocno spośród drzew
Wyszymorki* proste słowa
Z rannej mgły zlepiona mowa.

 

Jeszcze.

 

Zielonych Jeszcze parę wzgórz
Kilka srebrnych pełni mroźnych
Niejeden Jeszcze zapach róż
Kilka burz srogich i trwożnych.

 

Dramatem życia jest to, że starzejemy się zbyt szybko, a mądrzejemy zbyt późno. – Benjamin Franklin.

 

 

*Wyszymory  są to słowiańskie istoty, lub jak kto woli- duchy opiekujące się lasem. Tym ludziom, którzy zapuszczając się w las szanują wszystkie jego prawa i żyją w zgodzie z nimi, nie niszcząc nic bezsensownie i nie zabijając nawet najmniejszego stworzenia bezsensownie bugaje jawią się jako istoty przyjazne. Czy to dzień, czy bezksiężycowa noc pomagają ludzkiej istocie w znalezieniu drogi powrotnej domu. Ochraniają ją także przed: napadem rozbójników, zgraja wygłodniałych wilków oraz złymi duchami lasu- przed którymi przecie człek jest bezbronny. Czasem nawet potrafią doprowadzić człowieka do ukrytych w sercu lasu skarbów, nagradzając go na przykład za dobry uczynek lub szacunek jaki wykazuje. Pomóc mu mogą też w odnalezieniu zaginionej w lesie trzody. Takimi bugaje są dla ludzi dobrych wobec lasu. Jeśli zaś ktoś bezmyślnie zabija leśne stworzenia takie jak np.: muchy i pająki lub niszczy bogu winne rośliny, dosięga go gniew bugaja, tak srogi iż nawet nie będę go opisywać.

Edytowane przez Rolek (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta   Ale się rozpisałaś codziennie coś nowego. Marzenia o lecie.   A nas śniegiem sypnęło. Byłaś na saneczkach?
    • @viola arvensis   Wiolu.   czytam Twój wiersz z wielkim poruszeniem.   masz niezwykłą umiejętność otwierania serca w słowach tak, że człowiek czuje, jakby te obrazy dotykały także jego własnych miejsc ciszy i światła.   pięknie łączysz w nim to, co ludzkie, z tym, co   duchowe.   jest w tej drodze przez mrok, w dotyku, w przeznaczeniu jakaś prawda, która zostanie we mnie długo po lekturze.   dziękuję Ci za ten wiersz.   czyta się go tak, jakby był napisany z pełnią odwagi i miłosci.   Twoja poezja......ona jest cudowna !        
    • W naszym domu panuje chłód, kochanie, Jakby Eskimosi od lat tu mieszkali. Nie przytulę się do ciebie, o nie, bratku, Bo masz zimne nogi, na imię ci Yeti czy Bałwan?   Ja nie wyjdę spod pierzyny, brryy, nie ma mowy, Wybij sobie z łepetyny! o, i sopel na suficie. Ogrzej mnie choć ciepłym słowem, skarbie. Powiedz, że mnie kochasz, daj buziaka gorącego.   Widzisz, nos zmarznięty, zaraz mi odpadnie. Podaj mi ciepłe kakao i bułeczki z piekarnika. Posłuchałam cię, głupia, naiwna dziunia, Żeby wdziać czapkę uszankę i skarpety wełniane.   Kota z psem już dawno przeciągi wywiały, Moje biedactwa poszły w zamieć śnieżną. Brwi mi szronem obrosły, jak mam kusząco mrugać? A ty w samych kalesonach paradujesz, dumny.   Włącz, dziadygo chytry, w końcu ogrzewanie! Nagle - syk! cud, z kaloryfera bucha gorąc. I choć na dworze zima wciąż harce wyczynia, W naszym igloo wreszcie lato… wcale nie na niby.   Odkryłam, kochanie, prostą prawdę, Że nie trzeba nam słońca, co na niebie wisi. Wystarczy marudzonko w zimowy wieczór I człowiek z lodu, co stopnieje ze wstydu…  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Tak dokładnie było.
    • @Czarek Płatak – fajna zabawa kolorem i brzmieniem (ten "ziąb" na początku można by pominąć, są jeszcze dwa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      )
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...