Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W moim małym domku stoi szafa, kwiatek na parapecie też stoi. Skromne ramy obejmują ten obraz „obfitości”, dzięki temu nie wylewa się oknami, a ewentualnie zwiedza okolicę, każdego dnia, dzień po dniu... lecz kiedy przychodzi czas... czas – stary znajomy przychodzi i mówi „teraz albo nigdy”, to wcale się nie zastanawiam, pakuję ten dom, cały dom i szafę i kwiatka i wybywam, by marzenia przyłożyć do rzeczywistości i stwierdzić, czy naprawdę są takie strome i takie okrutne, srogie, nieprzystępne i nie dla mnie.

Kwiatek, który nie rozumie, dlaczego w tym zamieszaniu wylądował na wierzchu plecaka, spogląda na szafę ciskając znaki zapytania... „no żeż, powiedz coś, bo ja nie umiem”... i wnet jej drzwi choć opornie, skrzypieć zaczynają, raz jeden i drugi raz, ale czy robią to w geście protestu czy aprobaty? Tego nie wiem. Nie wiem tak samo, jak nie wiedziałam nieraz, a może wiedzieć zapominałam, bo będąc w wielkim uśmiechu, swojej wiedzy już nie oczekiwałam... ale wiem, jak wiedziałam, kiedy wzięłam to za protest i wypakowałam cały dobytek na stacji „nigdy”, więc dziś uznaję skrzypienie za wsparcie decyzji, klepię szafę przyjacielsko, bo wiem, że będziemy się w tym nosić wymiennie.

Czasami dom potrzebuje się przejść, tam gdzie jeszcze nie był i zebrać kilka widoków, do powieszenia na ścianie, aby potem domownika zabierały w snach, wciąż dalej i dalej i... aż znajdzie kolejne marzenie, jeszcze odleglejsze, bardziej egzotyczne, którym będzie chciał przystroić sobie ściany...i znów zacznie wciągać w nie całe swoje wyposażenie, wszystko co już posiada na stanie, aż napuchnie po ramki okna, jakby nawoływało, jakby ufało, że przyjdzie czas i na to, przyjdzie i zakręci karuzelą zdarzeń.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Granice to znaki umowne, a kwiatek... gdyby tego kwiatka zabrakło w tekście, nie byłoby na czym zatrzymać uwagi. Taka "abstrakcja", jest może faktycznie przekraczaniem granicy - przewidywalności, ale tak ma być...

A Leon hmm... też lubię ten film, super aktorstwo.

 

Dziękuję i pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ani pan, ani pani napina na pina.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Ażebyś wiedział :)
    • Powiedz, jakie znaczenie ma dla kogoś kobieta, jeżeli on kocha władzę? Pewnie znaczenie ma jakieś. Czy kocha władzę kobieta? Zwykle kocha w niej jednego. Są także ludzie bez władzy... ponad przełożonego.      
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Czyli mam kłamać sama przed sobą, za dużo wstydu żeby się przyznać? Lepiej przełykać, lepiej zaprzeczać, że skutek cierpki miewa trucizna   trochę pokory i uczciwości - wychodzi zawsze wszystkim na zdrowie. Skoro niektórzy wolą chorować więc wolna wola - więcej nie powiem :)   @Berenika97 Ktoś mi dolał smutku do atramentu, a sklepy były zamknięte, nie miałam innego,  pozdrawiam :)
    • Bywają i tacy zawodnicy którzy ambitne pięści i hoże nogi mają ze stali naparzają nimi jak nikt inny na bożym świecie w grze która jednak jest ustawiona przez umyślnych.   Korpus i głowy mają natomiast mięciutkie, kruchutkie i delikatniusie realnym rodem z niechińskiej porcelany aż niemały strach takiego w ogóle dotknąć.   Korpus jest czuły na ból zanadto nie dziw się więc że ich pojedynki są odgórnie realnie ułożone i zaplanowane taki wrestler tylko naparza i nie może się bronić.   Najlepszą obroną jest mu wściekły zaciekły atak bić może i umie oraz czyni to pięknie i skutecznie choć nie może nigdy przyjąć na korpus ani jednego celnego strzału. Taki psikus losu.   Zaciekłe walki porcelanowych wrestlerów zawsze są w cenie. Rozogniają publiczność. Jakież to istne widowisko tak atakować nie mogąc być ani razu skutecznie trafionym.   Nawet gromki okrzyk na wrzawej sali mógłby zranić porcelanowego wrestlera publika więc grzeje się w środku, ale milczy musi umiejętnie kibicować takim bohaterom bajek.   Brawa za odniesione zwycięstwa paść nie mogą zmiotłyby takiego z powierzchni ziemi dziwny to ród tego rodzaju wrestlerów i tylko znów pytam czy los to nie jest przedziwne zjawisko?   Warszawa – Stegny, 20.07.2025r.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...