Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

/ cosik pamiętam z wed, oraz upaniszad - praktyka mówi mi inaczej /

 

Żwiry ułożyły poduszką
zgięcie łokcia w wodzie;
twarz nad przezroczystym ekranem 
widzi odbicie pod

 

wpływem pulsującego palca
wibruje jak kamieniem kaczka

 

Stuka epicentra -
rozchodzi się dookoła z
promieniami niczym bezoka
nakładka poprzez łzę
pada wam do stóp nieboskłonu
epoka. Jeszcze śpię!

 

              / później /

 

Bez budulca marazmu ruszę
sercem na śmieci wysypiska;
tak jak ostatnio żyjący puls
resystuowałem - podzięką
odpisał laurką z napisem:
Kocham cię! Człowieku

 

                 / Ja /

                     I
                    V

Hodujesz na sobie pamarę 
a paramahansa?
przemawia do zwierzęcia jak ptak;
z komarami siada na ogniu
by potem - zaczerpnięty popiół
wzniecał skrzydłami w wasze serca
nadzieję i pokój

 

Wasz! Orzełek Polski 
na terenie kraju

 

 

 

 


 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bezpieczny? I w domu?

Nie ma go Mgiełka -:) cały czas się przemieszcza...

Wypoczywam cały czas; a decyzja, która raptem przyszła, przyczyniła się - przede wszystkim dlatego, że za dwa tygodnie znajdę się, w okolicach północno-wschodniego odcinka graniczącego z Litwą. Nieopodal Przesmyku suwalskiego.

Dziękuję za zajrzenie!


Pozdrowienia

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Renia -:)) może dlatego, że wyglądam czasami, jak Tom Cruise -:))

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Czytałem twój wiersz, dlatego dzisiaj! Do niego zajrzę.

 

Opublikowano

@Gosława Nikt nie ma serca z kamienia; to wyimaginowany przesąd, wiesz?

Wszystko z niego powoli zaczyna się kruszyć

Skoro dostrzegłaś skarb, to dobrze chyba, nie?

Nie będę ciebie dobijać, bo, aż trzy sezony skończyły polowanie na rybki -:))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KlipMasz rację, co dwie kwarty to nie jedna. A może zrezygnować z piwa na:  " po czterech kolejkach grzańca" Co Ty na to? Pozdrawiam.
    • ŚLADAMI  PRZESZŁOŚCI   śladami przeszłości w kolorowych bucikach  czas czasami dojrzewa wyrozumiałością  chodząc po zielonkawych nadziejach   wiatr unosi szeleszcząc jesienią  sny co w spełnieniu pozostały nawet o tym nie wiedząc    bawią się myśli w piaskownicy bytu szaro-kolorami na sztaludze życia  otwartymi wrotami rajskiego ogrodu   którego wciąż  nie widać        _____________________________________________
    • @iwonaroma Myśl filozoficzna... Zapraszam...  
    • Berenice, autorce wiersza "Malarz i ona"     Paweł kończył portret młodej kobiety. Malował go już ponad tydzień. Robił to, jak zwykle, na zamówienie. Portret, który miał być urodzinowym prezentem, zamówił mąż kobiety, starszy od niej, zamożny dyrektor filii zagranicznego banku. Pomimo komercyjnego charakteru zamówienia, Paweł wkładał wszystkie swoje umiejętności w to, aby końcowy efekt stał się arcydziełem malarskiej sztuki. Siedząca przed nim kobieta była ładna, miała inteligentną, pociągłą twarz. Zgodnie z sugestią malarza pozowała do portretu sama, zamiast, jak czyni to wiele innych osób, zwyczajnie przynieść swoje zdjęcie. W trakcie pracy poznawali się coraz lepiej. Przez kilka dni siedzenia przed malarzem kobieta mówiła o sobie, o swoim życiu prywatnym, pracy, mężu. Każdego dnia, po kilkugodzinnym pozowaniu oglądała postępy w pracy artysty. Nie wyrażała przy tym żadnych uwag. Umawiali się na dzień następny i żegnali. Tego dnia wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Kobieta stanęła za sztalugami, spojrzała na niegotowy jeszcze portret i wpatrywała się w niego przez chwilę. – Musisz coś zmienić – powiedziała do malarza. – Portret jeszcze nie jest skończony – odparł. – Nie o to chodzi. Jestem inna, niż mnie namalowałeś. – To znaczy…? Kobieta spojrzała na Pawła. – Jak mnie malujesz, musisz wiedzieć, że myślę tylko o jednym. – O czym? – Że chcę się z tobą kochać. Kobieta zbliżyła się do mężczyzny i pocałowała go w usta. Objęła go, a następnie rozpięła górny guzik koszuli, a potem następny i jeszcze jeden. Po chwili znaleźli się na kanapie, a Paweł, patrząc na twarz leżącej i uśmiechającej się do niego kobiety, mógł dojść do wniosku, że malowany portret istotnie nie oddaje tego, kim jest w rzeczywistości. Kilka dni później oddawał ukończony portret kobiety jej mężowi. Miał mieszane uczucia. Żaden malowany obraz nie był nawet w części tak udany, jak właśnie ten. Najbardziej podobał mu się sam, lekko widoczny, uśmiech. Z każdego miejsca wydawał się inny. Odnosił wrażenie, że zarówno wzrok, jak i uśmiech skierowane są tylko do niego. Mąż patrzył na portret żony z uznaniem. Zamówione dzieło podobało mu się, tak jak podobała mu się jego kobieta. Malarz dobrze uchwycił wszystkie cechy zarówno fizjognomii, jak i charakteru malowanej osoby. Zadowolony wyjął z portfela umówioną kwotę i wręczył ją artyście. Ten zapakował gotowy obraz i przekazał go nowemu właścicielowi. Pawłowi nie było żal oddawać swojego najbardziej udanego dzieła. Wiedział, że będzie jeszcze nie raz je widzieć, podobnie jak jego właścicielkę.     /Gwałt w Nowym Jorku i inne opowiadania/
    • Ciekawy temat malarza i malowanej kobiety. Subtelny dialog emocji, bo obraz to nie tylko ciało, ale próba sięgnięcia głębiej. Napisałem króciutkie opowiadanko "Lisa", dokładnie o tym, ale takie męskim okiem, z większa dawką erotyzmu, zresztą znasz mój styl:). Pozdrowionka 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...