Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Uległość


Rekomendowane odpowiedzi

Uległość

 

Czemu tutaj jesteś?
Przemyśl to, kochanie.
O nic nie prosiłem,
Sama tego chciałaś.

 

Wiesz do kogo przyszłaś,
Wiesz jak to się skończy.
Będziesz rozpalona,
Będziesz wciąż czekała.

 

Czuję twoje wnętrze,
Widzę jak z tym walczysz.
Mamy dziś za sobą
Ledwie trzy godziny.

 

Popatrz proszę w lustro,
Popatrz na ten grymas.
Ja i twoja rozkosz
Dobrze się bawimy.

 

Pragnie się wydostać;
Wie, że nie pozwolę.
Słyszę jak mnie błaga,
Ależ ona krzyczy.

 

Teraz to wyłączę,
Więc odpocznij proszę.
Złap kolejny oddech,
I oddychaj w ciszy.

 

Co ci jest, kochanie?
Chcesz mi coś powiedzieć?
Widzę to spojrzenie,
Dobrze je pamiętam.

 

Spójrz mi prosto w oczy,
Teraz popatrz na dół.
Wiecznym niedosytem
Twą namiętność spętam.

 

Włączmy więc na trochę,
Tak, od razu lepiej.
Wiesz jak to wygląda,
Wiesz już co się zbliża.

 

Powiedz to, kochanie.
Powiedz, co mam zrobić,
By nieprzekraczalna
Była wciąż granica?

 

Edge me, please, forever,
Make me beg for orgasm.
All I want is serving
To your will, desires.

 

I will be submissive,
Tease me now, my master.
You are my temptation,
Tempt me and rewire.

 

---

 


 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek.zak1 Nie czytałem co prawda książki ale powiem Ci, że byłem na filmie i nie przepadam za nim.

 

Dakota jest przeurocza, uwielbiam ją ale kurczę, nie mogę. Nie czuję między nimi chemii. 

 

Również same sceny jakoś nie sprawiają, że przestaje mi się wygodnie siedzieć i czuje się podekscytowany czy podniecony. 

 

Pokój zabaw... hmm... Sam się zastanawiam co o tym napisać. 

 

Idąc do kina byłem pełen emocji, a po seansie... film był i go ni ma.

 

Nie wiem, ich relacja jest dla mnie taka nierealna wręcz, sztuczna. 

 

To co opisałem w wierszu przenigdy miało nie być Greyem. Może wybrzmiewać jak Grey, ponieważ z nim kojarzy się pewnie większości dominacja ale dla mnie ten film to taka wydmuszka i nic więcej. :)

 

A to o czym napisałem? To troska i opieka. Partnerka pragnie zbliżać się coraz bardziej do spełnienia ale jeszcze bardziej pragnie tego, by ono nie nastąpiło, by ledwie dotyk oddzielał ją od tego uczucia. Jej partner doskonale to rozumie i spełnia jej zachcianki, bo to po prostu miłość. 

 

PS: Bohaterom mojego wiersza w ogóle nie chodzi o przekraczanie granic. Wręcz odwrotnie. 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wędrowiec.1984*  Znając Twoje poprzednie wiersze, ja to wiem, ale przekraczanie granic jest różne i wiąże się z rozkoszą, bólem, spełnieniem, dyskomfortem itp. Uległość, bo taki jest tytuł, msz nietrafny, bo naprowadzający na inne skojarzenia, wiąże się jednak z dominacją jednej osoby, która mając przewagę, może ją wykorzystać dla własnej przyjemności, niekoniecznie zgodnej z oczekiwaniami drugiej osoby.

W Greyu tak jest,a ta druga osoba jest gratyfikowana finansowo. Co by nie powiedzieć, jest to jednak bliskie prostytucji. to, że mówi sią o miłości i potem jest happy end, to jednak jest finał Harlequinowski.

Mottem jednak jest sławne zdanie Greya: I don't make love I fuck. Jest przystojny bajecznie bogaty i mu wolno. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

I to jest kolejny powód, dla którego nie lubię Greya.

 

Tytuł jest idealny. Ostatnio koleżanka wspomniała mi nawet, że w każdym związku jeden z partnerów jest bardziej uległy a drugi dominujący. Miała rację. Nie ma znaku równości. By oddać partnerowi kontrolę nad swoją rozkoszą należy ulec ale można być uległą osobą z miłości. 

Mówilem już, że nie lubię Greya? Tylko utwierdzasz mnie w przekonaniu, że słusznie. 

 

Widzisz Marku, można być osobą uległa i być w związku pełnym zrozumienia i miłości. Można absolutnie. 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wędrowiec.1984no doczekałam się:)

Świetny obraz, nawet przez myśl nie przeszedł mi Grey:)

Tutaj pokazałeś ,niesamowicie dojrzałą relacje, dla mnie ogień.

Dobrze się to czyta,nawet z pewnym podekscytowaniem, fajnie że wiersz wywołuje taką emocje. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To wywołuje dreszczyk.

 

Czytam kolejny raz i uśmiech nie schodzi z twarzy. 

 

Fajną masz koleżankę:)

 

Ps. Właśnie, miłość daje tak wiele możliwości.

Z jej oblicza wychodzą formy coraz doskonalsze,bardziej urozmaicone. 

Twój utwór jest tego przykładem.

 

 

 

Edytowane przez Annaartdark (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A, musiałem dodać trochę pikanterii do tego romantycznego świata. 

 

Bardzo dobrze. Ten film wprowadził u ludzi pewną nieprawidłowość. Mówisz dominacja, myślisz Grey. Ależ tego nie znoszę, naprawdę. 

 

Bo i powiem Ci, że z podekscytowaniem pisałem. ;) Żeby tak dobrze znać reakcje swojego partnera trzeba naprawdę dobrze znać również jego ciało. Takie poznawanie idzie najlepiej w trwałym związku, pełnym zrozumienia. A co później? Rozpalać partnera i nie gasić, by móc popatrzeć jak płonie. ;-))

 

Mam tak z wieloma wierszami, do których często lubię wracać. Dziękuję:)

 

Oczywiście, że tak! :)

 

Czasami wystarczy lekko tym możliwościom otworzyć drzwi, a reszta zrobi się sama, bez jakiegoś tam pokoju zabaw jak w Greyu. Uległy partner w dobrym związku naturalnie się podporządkuje stronie dominijącej i w sumie zrobi dla niej wszystko, a ona zadba by z tej roboty było duuuuużo przyjemności. :-)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Rozdział dziewiąty      Minęły wieki. Grunwaldzkim zwycięstwem i przejęciem ziem, wcześniej odebranych Rzeczypospolitej przez Zakon Krzyżacki, Władysław Jagiełło zapewnił sobie negocjacyjną przewagę w rozmowach ze szlachtą, dążącą - co z drugiej strony zrozumiałe - do uzyskania jak największego, najlepiej maksymalnego - wpływu na króla, a tym samym na podejmowane przez niego decyzje. Zapewnił ową przewagę także swoim potomkom, w wyniku czego pod koniec szesnastego stulecia Rzeczpospolita Siedmiorga Narodów: Polaków, Litwinów, Żmudzinów, Czechów, Słowaków, Węgrów oraz Rusinów sięgała tyleż daleko na południe, ileż na wschód, a swoimi wpływami politycznymi jeszcze dalej, aż ku Adriatykowi. Który to stan rzeczy z jej sąsiadów nie odpowiadał jedynie Germanom od zachodu, zmuszanym do posłuszeństwa przez księcia elektora Jaksę III, zasiadającego na tronie w Kopanicy. Południowym Słowianom sytuacja ta odpowiadała również, polscy bowiem królowie zapewniali im i prowadzonemu przez nich handlowi bezpieczeństwo od Turków. Chociaż konflikt z ostatnio wymienionymi był przewidywany, to jednak obecny sułtan, chociaż bardzo wojowniczy, nie zdobył się - jak dotąd - na naruszenie w jakikolwiek sposób władztwa i interesów Rzeczypospolitej. Co prawda, rzeszowi książęta czynili zakulisowe zabiegi, aby osłabić intrygami spoistość słowiańskiego imperium poprzez próbowanie podkreślania różnic kulturowych i budzenie  narodowych skłonności do samostanowienia, ale namiestnicy poszczególnych krain rozległego państwa nie dawali się zwieść. Przez co od czasu do czasu podnosił się krzyk, gdy po należytym przypieczeniu - lub tylko po odpowiednio długotrwałym poście w mało wygodnych lochach jednego z zamków - ten bądź tamten imć intrygant, spiskowiec albo szpieg dawał gardła pod toporem czy mieczem mistrza katowskiego rzemiosła.     Również początek wieku siedemnastego nie przyniósł jakiekolwiek zmiany na gorsze. Wielonarodowa monarchia oświecona, w której rozwój nauk społecznych służył utrzymywaniu obywatelskiej - nie tylko u braci szlacheckiej, ale także u mieszczan i chłopów - świadomości, kolejne już stulecie okazywała się odporna na zaodrzańskie wysiłki podejmowane w celu zmiany istniejącego porządku. W międzyczasie księcia Jaksę III zastąpił na tronie jego syn, Jaksa IV, pod którego rządami Rzeczpospolita przesunęła swoje wpływy dalej na zachód i na północ, ku Danii i ku Szwecji, zaczynając zamykać Bałtyk w politycznych objęciach, co jeszcze bardziej nie w smak było wspomnianym już książętom.     - Niedługo - sarkali - ten kraj będzie ośmiorga narodów, gdy Jaksa ożeni się z jedną z naszych księżniczek lub gdy nakaże mu to ich królik - umniejszali w zawistnych rozmowach majestat władcy, któremu w gruncie rzeczy podlegali. I którego wolę znosić musieli.     Toteż i znosili. Sarkając do czasu, gdy zniecierpliwiony Jaksa IV wziął przykład - rzecz jasna za cichym królewskim przyzwoleniem - przykład z Vlada Palownika, o którego postępowaniu z wrogami wyczytał niedawno z jednej z historycznych ksiąg... Cdn.      Voorhout, 24. Listopada 2024 
    • @Katie , ciekawie jest poczytać o tego typu uczuciach. A czy myślałaś o tym, żeby zrobić krótsze wersy? A może właśnie takie długie wersy spełniają jakąś funkcję w tym wierszu... .
    • Zostały nam sny Zostały nam łzy   Z poprzednich wcieleń   A prawda okazała się kłamstwem Zapisanym w pamiętniku   Tam głęboko gdzieś na strychu
    • Dziewczynie stojącej w szarych spodniach przy telefonie spadł przy rozmowie ze stopy... więzienny drewniak. Stuk było słychać sto kilometrów dalej.
    • Jakże prawdziwe. Ot, bardzo lubię grać w tenisa, a jak musiałem kogoś uczyć, trenować kogoś za kasę, to radości zero. Pewnie to nie o tym, ale sprawdza się właściwie wszędzie. Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...