Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Trumienna lokomotywa


Rekomendowane odpowiedzi

Trumienna lokomotywa
 
Zagłodziłem się łykając treści z wiadomości
Niedosyt każe mi płakać nad całym krajem
Sznur w pogotowiu wisi, brak jest okoliczności
Ulewa pod oczami wiecznie trwa - nie ustaje
 
Trumny wszystkie podobno wygodne i miłe
Lokomotywa ciągnie długo wagony śmierci
Odciągając chorobę odciągamy marna siłę
A robak w sercu kolejny tunel do raju wierci
 
Jest nas banitów cała banda dziś wygnanych
Ponad lasów uroki i ponad rzek silne zrywy
Celów w życiu brak nam życzliwie obranych
Jedno wiem, że duch we mnie jest wciąż żywy
 
Każdy z wyrokiem gdy dojedziemy do stacji
Jak ukamienowany nędzarz wśród żebraków
Wycinamy nowe korony z gałęzi ostrej akacji
Chociaż wolimy polec w walce pośród maków
 
Cóż poradzić jak w lokomotywie jestem śmierci
Od urodzenia i innego światła nigdzie nie widzę
Zakochałem się w cierpienia Chrystusa ćwierci
Ale słyszę jak szatan się śmieje, wtem i ja szydzę
 
Słabość liścia jesiennego kruchego na wietrze
Odziedziczyłem po przodkach urosłych w lesie
Ocal mnie jednak Panie i ty najświętszy Piotrze
Bo krzyk mojego cierpienia po świecie niesie
 
Uwolnij mnie od śmierci mimo że umrę żyć będę
Uwolnij od zła demonów na plecach oddechów
Bo nędzne życie mam i ledwo wczoraj i dziś przędę
Mam problem z głowa i stan mam zły bebechów
 
Usnąłem i nadzieja trwa, że wrócę do mych bram
Do oazy bezpiecznej i spokojnej gdzie odpocznę
Czy tylko tam w raju czy będzie znajomy jakiś tam
Gdy w zimnym grobie jesienią, jak kamień spocznę
 
Autor:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Lubię to!
 
 
Komentarz
 
Udostępnij
 
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...