Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Wielki Konstruktor [Trurl]
Zakochał się w swym własnym dziele
Mecha-Galatei
[A, zaiste, była piękna]
Męska wersja Fridy Kahlo
Lub jak współczesny Pigmalion --

Jej włosy zrobione z antymonu
Spadają na plecy
Jej wargi miękkie, miedziane
Wydają metaliczny pomruk
Jej tułów miękki, kadmowy
Wokół bioder tylko galowa przepaska --

Jej nogi, smukłe, lecz mocne,
Dźwigają ciężar jej ciała,
Jej twórca ogląda ją miłośnie
Jak ojciec swoją córkę,
Pękając z dumy.

Zabiło mu serce żwawiej
Bo od dawna już nie miał kobiety
Więc jął przeglądać .SystemNet
W poszukiwaniu duszy
Mało było mechadusz
I były raczej drogie.

A morał stąd płynie taki:

Pozostaje nam zadać pytanie
Czy taka miłość coś warta
Kupiona na bazarze
Za kilkaset euro
Z certyfikatem
Mecha-Troniku?


Warszawa-Stegny, 09.07.2022

Edytowane przez michal1975-a (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

pamietam czasy swojej matury, bo nauczycielki były na mnie cięte, bo przyszłam w szpileczkach i ekstra kostiumie, i zapytały się mnie złośliwie czy wróciłam z zagranicy, a ja na to, że już mam ekstra pracę i pracuję:) zamurowałam wtedy wścibskie nauczycielki:) nie lubię takiego podejścia, u nas strasznie uczą i jest sporo pesymistów, nie wierzą w możliwości uczniów, ale miałam tylko jedną nauczycielkę od polskiego, którą uwielbiałam. skończyłam trudne studia, z tysiąca skończyło około 50, ja z wyróżnienien na pięć obronę:)

  • Wielebor zmienił(a) tytuł na [TRURL] I MECHA-GALATEA

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc Dzięki za pochylenie się nad tekstem.
    • On Aromat parzonej kawy uderzył mnie pierwszy, zaraz potem jej głos. Usiadła naprzeciwko, stawiając dwa kubki. Ta sama twarz od wielu lat, te same, znajome do bólu, gesty. Tylko ja już nic nie czuję. Mówi nieustannie, a jej głos dociera do mnie jak przez szybę. Słyszę dźwięk, lecz nie czuję ciepła jak dawniej. Słowa docierają, ale mnie nie dotykają. Jak deszcz za oknem. Wiem, że pada, ale nie jestem mokry. Mówi szybko, nerwowo, jakby chciała nadrobić wszystkie lata ciszy. Patrzy na mnie z taką żałością, z resztką nadziei, że coś jeszcze da się zmienić. Jakby miłość czekała tuż za drzwiami, które wystarczy otworzyć. Ale już wiem, że za tymi drzwiami jest tylko pustka. Nie ma tam już nas, nie ma nawet tego mnie, którego pamięta. Jej dłoń leży na stole, czeka na dotyk. A głos drży jakby prosiła o łaskę, której nie umiem dać. Każde słowo opada ciężko w gęstniejącą ciszę, a ja milczę niewzruszony z zamkniętym sercem. Wiem jednak, że muszę się odezwać. Muszę, bo wciąż tu jestem, chociaż już za murem, który sam - cegła po cegle - stawiałem. W końcu mówię, że to, co było między nami umarło. Cicho, jak ogień, któremu zabrakło tlenu. Czuję, że każde wypowiadane przeze mnie, słowo wbija się w nią niczym nóż. Znów milknę, piję zimną już kawę i udaję, że jestem gościem w domu, który właśnie przestał być moim domem. Czekam, aż ona to zrozumie.   Ona   Niedziela. Jesteśmy razem. Robię dla nas kawę, z nadzieją, że wreszcie porozmawiamy. Siedzimy przy stole, tak blisko, a jednak dalej niż kiedykolwiek. Zaczynam mówić. Mówię szybko, bo panicznie boję się ciszy, która kruszy nas od środka. On jednak uparcie patrzy w bok, jakby to wszystko go nie dotyczyło. Milczy, jakby słowa kosztowały go fortunę. Jego palce nerwowo zaciskają się wokół filiżanki, już od dawna nie szukają mojej dłoni. Wreszcie się odzywa. Z litości. Czuję to. Rzuca krótkie, oszczędne zdania, a każde z nich jest jak kamień - ciężkie, zimne i obce. Tonę w tym milczeniu, które rośnie między nami jak lodowa ściana. Chcę krzyczeć, że jeszcze czuję, że serce mi pęka, że wciąż tu jestem. A on oznajmia: "Wszystko będzie dobrze." I to jest najgorsze. Bo "dobrze" to nie "kocham". To tylko cichy wyrok podany z pustym uśmiechem. A więc to tak się kończy? W jego oczach nie ma już nic. W tej ciszy umarła miłość. A ja wciąż go kocham.
    • @Alicja_WysockaNo i zawstydziłaś mnie. I kto tu czaruje! :))) 
    • @lena2_ Piękny poetycki portret kobiety - drzewa ukazanej przez pryzmat cyklu przyrody. Używasz metafory drzewa, by opowiedzieć o przemijaniu - od wiosennego rozkwitu ("perliste kwiecie na oczach lata"), przez macierzyńską troskę ("wykarmiła szpaki"), aż po jesienną melancholię ("gubi liście", "nagie ramiona"). Piękny wiersz o upływie czasu z bardzo subtelną refleksją.
    • @Berenika97 Tym, że jesteś :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...