W tycim obłoku, takim wyśnionym, w smole naprawdę czarnej, w myślach, wspomnieniach gdy czas się zatrzymał. W przemoczonej od tańca na deszczu koszuli, w gwiazdach na co rusz piękniejszym niebie. Czasem w książkach i filmach, na okładkach płyt.
Gdziekolwiek zostawisz cząstkę siebie, jest szansa, że ktoś ją kiedyś dostrzeże i nie będzie już taka samotna.
Pół życia w samotności, to w sumie nic fajnego, choć przecież otulam się nią niczym ciepłym kocem na nagie ciało.
Więc być może, cząstkę tą ktoś zauważy, wtedy nie będzie już tylko Twoja. Rozmnoży się na cały świat, a nawet jeśli nie, to ktoś o Tobie pomyśli, może nawet ciepło, z rozrzewnieniem.
I kiedy wreszcie dotrze do Ciebie jak kruche jest życie niekoniecznie w Tobie, dojdzie też to, jak bardzo zjebałeś zostawiając tych cząstek tak niewiele.
Jestjużzapóźnoniejest
Za późno
To tak
jakby słonko dziecięce
wybiegło łące naprzeciw
gdy ona do miasta wstępuje -
To tak
jakby niebo w odświętnej sukience
i pasikonik - gęślarz
co gra na swych strunach-odnóżach
To tak
jakby trzmieli dystynkcja
a nie pszczelich robotnic
nerwowe afektacje
bo nektar w propolis tężeje
i sypie się pyłek kwiatowy
słodzikiem. Do zakręconych główek
bladoróżowych koniczyn
29.02.2012