Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Gorzko, gorzko!


Rekomendowane odpowiedzi

Po nocach - spokój tłucze się po mnie dosadnym echem. 

Nie, nie martwią mnie wizje przyszłości żebranej na ulicach, nie boję się grzebania po śmietnikach, bo pusta kieszeń to inspirująca przestrzeń, którą należy zapełniać na miarę możliwości (biletami na mecz, gdzie kibicują wyłącznie "życzliwi") 

 

Nie trapi mnie także kwestia depresji i innych chorób odzwierzęcych - generowanych przez ludzkie stwory. 

Eufemistycznie, znając prawdziwą  "wartość" tych oportunistycznych chorągiewek wiem, że łopoczemy w dość mocno  innym kierunku. W dość mocno innym świecie. 

 

Obalam stereotyp, "że  warto": być obijanym, szarganym, na łasce - cudzych nastrojów, widzimisię, wymagań, próśb o czas, porzuceń i powrotów 

 

To bzdura: kim jesteś - królem? Bogiem? Co takiego masz do dania, że stawiarsz się w pozycji wyższości?
Dla mnie? Nic. 


Dlatego omijam cię szerokim łukiem - "człowieku" 

Do swego egzystencjalnego gniazdka przynosisz w dziobie raz glistę, innym razem - tłustą żmiję
Nie, nie częstuj - jestem najedzona.

 

Starości - nie boję się, bo pewnie jej nie dożyję
A jeśli - to kupię sobie Wielki Wóz - bo bardzo lubię przejażdżki za miasto ...
 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Potok gości i przyjaciół, słów i spojrzeń pełnych miłości, co gęstą strugą rozlewa się w dzień ślubu... To najwspanialsze wspomnienie.  Na zawsze. Strumień spełniających się marzeń, w bieli, w kolorze różanym, czerwonym od płonącego ognia namiętności. Rumiane pochiech policzki, wrzawa i śmiech bez ustanku. Gorący bochen chleba na stole, palce lepkie od słodkiego miodu. Bukiety kwiatów, wiecznie żywe, i radość i śmiech, i szczęście, Dom pełen dozgonnej miłości. Już zawsze.
    • @Corleone 11 Powstaje ciekawa książka:-) Pozdrawiam serdecznie!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to ciekawe, że w sposób uraniczny Ci się Saturn objawiał...    Saturn jest męczący wszędzie, niektórzy astrologowie mówią wręcz: pokaż mi swojego Saturna, a powiem Ci, co Cię boli. A jak się ma go w domu kardynalnym i/lub w swoim znaku, to to się tylko nasila, więc nic dziwnego, że od dzieciństwa (dom IV, oś IC) Ci bruździł. Ciekawe jest jednak, że w sposób uraniczny (bo Saturnowi z Uranem to jednak nie po drodze), może rzeczywiście ten aspekt to odpalał, ale jeśli masz Urana w Lwie w opozycji do swoich planet osobistych w Wodniku, to to też trzeba wziąć pod uwagę, bo opozycja w swej naturze też jest po saturnowemu męcząca.  Ja swojego Saturna też mocno czuję, mam go w junkturze Wodnik/Ryby, ale zawadza mi o descendent luźną koniunkcją.  Do tego w swoim kosmogramie mam opozycję na linii Słońce+Merkury - Uran+Neptun.  I nie raz nie dwa jest mi ciężko się z ludźmi dogadać, kiedy na czymś mi bardzo zależy napotykam na wyjątkowo uparte, hamujące jednostki. I to też bywa nagłe, uraniczne, jak u Ciebie, hmmm... No, to faktycznie szmat czasu :) O, matko, współczuję tej czarnej roboty rachunkowo-poszukiwawczej :) Ja jestem na tyle leniwa, że wklepuję dane w program z internetu :) A astrologią zainteresowałam się w czasie, kiedy Jowisz pieścił mi koniunkcją Urana i Neptuna, a opozycją Słońce i Merkurego. Teraz to wiem :) U mnie też się sprawdza.  :)))))))))))   Dzięki za odpowiedź :)))   Deo
    • Ciało to jedno A dusza drugie Tak samo jak serce   I nie pyta się O wiek ani czas   Bo to zwykła Matematyka Nieskończoności
    • @Leo Krzyszczyk-Podlaś i tego życzę :) Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...