Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano


Dom 
Ciepły, daleki dom 
Przypominamy z łzą 
Uparcie lśniącą w oku

 

Dom
Jasny, rodzinny dom 
Gdzie los słał w dal trosk grom 
A światem był mi pokój

 

Dom 
Pachnący chlebem dom
Wśród żalu wieczny schron 
Majaczy gdzieś w półmroku

 

Świt 
Najprostszy, jasny świt 
Nabrzmiały wprost od zórz 
I od treli wiośnianych 

 

Świt 
W dalekim kraju świt 
Gdzie nikt nie zaznał burz 
Wśród woni pól różanych

 

Świt 
Zanika w myśli świt 
W mej jaźni nagle zgrzyt 
Ucieka czar nieznany 

 

Z krat 
Na gardle węzeł z krat 
Gdzieś w duszę również padł
Wraz z snem mym - nieistnienia

 

Dom 
Skrył się za czarną mgłą 
W krąg światem jest znów loch 
Ten psi, nieprzejednany 

 

Wiek 
Przyjdzie mi czekać wiek 
Nim splot ukoi mnie 
Splot rąk twych ukochanych

 

A dom 
Zapomnieć da Sing Sing 
Przestaną drwić wciąż dni 
Zrywając z rąk kajdany 

 

Wnet śmiech 
Rozbrzmiewa w celi śmiech 
Mój raj zdeptany - zdechł
Zapadłem znowu w sen

Opublikowano

Proste słowa wplecione w ciekawy, zmienny układ rymów. Przebija z tego wiersza tęsknota, żal za czymś niespełnionym. Życie jest zbyt brutalne, pozostaje sen i... poezja. Końcowy śmiech mógłby przynieść w innych warunkach ukojenie, tutaj zdaje się być głosem rozpaczy.

 

Pozdrawiam serdecznie.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym   Coś dla elektroników.
    • Przede mną i przede nim ostatnie dni Czerwca - w końcu dziś przypada Środa, dwudziesty piąty dzień wspomnianego miesiąca.  Jeszcze nie napiszę "przed nami". Jeszcze nie. Czekam. Biorę na sentencjonalne wstrzymanie, mówiąc sobie: "Nie, Marta. Przyjdzie na to czas. Opanowania i cierpliwości."    Jeszcze pięć dni dla niego i dla mnie do pierwszego dnia Lipca. Cztery do jego wylotu z Chin, z lotniska w Pekinie. Czekam. Potem kilka dni w Wiedniu i lot do Warszawy. Oczekuję. Potem wsiądzie do pociągu, przyjedzie. I spotkamy się. Wreszcie!    Jestem coraz mniej cierpliwa. Wszystko od tamtego dnia - od tamtych słów - wygląda inaczej. Wszystko zaczęło być inne. Cała codzienność: rodzice, brat, pies, dom i wszystkie sprawy, te zwykłe i te ważniejsze. Gdybym dała mu numer telefonu... Szlag!     Ale nie. Poczekam. Nie zatelefonuję i nie zaesemesuję. Będę słowna samej sobie i wobec niego. "Na razie nie" oznacza "Na razie nie". Dokładnie to. Zdążę. Mam czas. Andrzej też. Zdążę się z nim nagadać. Zdążymy nazużywać baterie i poobciążać sieć. Przyjdzie na to czas. Czuję, że zbliża się.  Chociaż... A może jestem zbyt ostrożna?     Może tak, może jestem. Doświadczenia. Słowność. Andrzej, mam nadzieję, że rozumiesz.     Czekam, spoglądając do kalendarza i skreślając kolejne dni. Te ostatnie. Niech wreszcie miną!     Oczekuję. Czy na pewno wrócisz?? A jeśli tak, to czy nadal będziesz mnie chciał? Czy myślisz o mnie, z dnia na dzień coraz więcej?? Czy tęsknisz, z doby na dobę coraz mocniej?? Czy gdy zapytam cię o to, spoglądając ci w oczy, zobaczę w nich tę samą odpowiedź, której udzielisz potwierdzeniem??     Czekam. Dni mijają: już następne Poniedziałek, Wtorek i  Środa. Następne kolejnego tygodnia. Już przedostatniego.     Wróć. Bądź. Dotrzymaj słowa. Chcę cię... zobaczyć. Chyba też zaczęłam tęsknić, wiesz?     Ciekawe, o czym dowiem się tym razem, gdy już opowiem ci, co wydarzyło się u mnie i gdy wysłucham twojej opowieści. Ciekawe. I to jeszcze jak!    Bo najpewniej znów - czuję przez skórę, nazwij to kobiecą intuicją - coś trzymasz w zanadrzu...       Hua-Hin, 25. Czerwca 2025     
    • @Rafael Marius Piękny i czuły a końcowe wersy- poezja
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Pewnie że pamiętam nieraz sobie na tym wynalazku portki rozdarłem nie mówiąc już o ciele. Szatański wynalazek.
    • @Rafael Marius A pamiętasz płoty ogrodzeniowe, takie z siatki, a nad nimi dwa rzędy drutu kolczastego?  Teraz raczej kamery pilnują. Dzięki :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...