Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Moondog

Moondog

Nie wiem czy istnieje realne szczęście

Konstrukty w głowie nie pasują do świata

Jeśli życie to chwila ja z wami nie biegnę 

Choć może to tylko marihuana 

 

Kryształowe oczy nocą świecą jak latarnie

Eufoniczne dźwięki rozlewają się po rynku

I toną ich emocje mniej pretensjonalne

Na krakowskim disco w kościelnym budynku

 

By zyskać nad chaosem pozorną kontrolę

Przekwitłe uśmiechy zakładają dzieci kwiaty

W szklance bezradność mieszając z alkoholem

Krzyczą peace and love and tabletka ecstasy 

Moondog

Moondog

Nie wiem czy istnieje realne szczęście

Konstrukty w głowie nie pasują do świata

Jeśli życie to chwila ja z wami nie biegnę 

Choć może to tylko marihuana 

 

Kryształowe oczy nocą świecą jak latarnie

Eufoniczne dźwięki rozlewają się po rynku

I toną ich emocje mniej pretensjonalne

Na krakowskim disco w kościelnym budynku

 

By zyskać nad chaosem pozorną kontrolę

Zakładają uśmiechy przekwitłe dzieci kwiaty

W szklance bezradność mieszając z alkoholem

Krzyczą peace and love and tabletka ecstasy 

Moondog

Moondog

Nie wiem czy istnieje realne szczęście

Konstrukty w głowie nie pasują do świata

Jeśli życie to chwila ja z wami nie biegnę 

Choć może to tylko marihuana 

 

Kryształowe oczy nocą świecą jak latarnie

Eufoniczne dźwięki rozlewają się po rynku

I toną ich spojrzenia mniej pretensjonalne

Na krakowskim disco w kościelnym budynku

 

By zyskać nad chaosem pozorną kontrolę

Zakładają uśmiechy przekwitłe dzieci kwiaty

W szklance bezradność mieszając z alkoholem

Krzyczą peace and love and tabletka ecstasy 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...