Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Papierową jedność schowałem do kieszeni,
z materiałem czterech rogów kartki czeźnie 
dym;
popiół przesypanym piaskiem wyciągnąłem 
dłońmi, wartość prawdziwą pokazuję tym, co
żelazem naszych wrót, parą serc utwardzali  
Europo!
Nie przyglądajcie się, przeciwko agresorom
działajcie! Bo oni...już nie znają pojęcia cnót
Origami transformują znaki niebios chmurą 

 

Tu! Bóstwo altruicznie, kolorowego gołębia
wypuszcza, wy! Nowym lotem macie szansę   
pielęgnować ideały radością i niewinnością

 

By! Wiatr wyżynami właściwe drogi wzniósł,
dziecięce ścieżki przypominając wszystkim;
strefami szerzy komfort abyśmy się cieszyli,
skrzydła nad nami trzepoczą potężną mocą

 

wskazówki angażują Zwierzę! To co widzi...
z natury spokojne, warczy ciałem najerzone,
jeden cel - to wyssać krew z ciebie! Putinie

 

Bądź zapomniany, balsamowany chodniku,
twoją zebrę będą przechodnie wydeptywać,
aż, twój fałsz szczernieje. Tfu! Propaganda;
zastąpią z barwą nieba kolory żółtych zbóż,
wspólnie będziemy walczyć o dom Ojców!
 
Parafraza:
Moje największe życzenie!! Z map usunąć
kilka państw - lubią się powtarzać historią...
Nie wybaczę! Nawet sumienia rachunkiem 
Wezwanie WKU. Kumpel dzwoni, Ukraina 
mówi mi uszami ... ( i finał - zgłosiłem się )
tyle strat! I żyć ludzkich, nie wybaczy atlas 


Co na to dyktatura? - jedno powiem wam,
pytanie pod tytułem "dlaczego" nie działa.
Jedno! Działa  - a może jednak...?

 

Kończy się to, co granicą Świata kocham 
Jeśli to ostatni wiersz, wynagrodzi mi Bóg!
Czerwony beret wkładam czapką poległym...

*****************************************************
- fragment kolejnego wiersza ( Z Ukrainy,
pozdrawiam! )
"karuzelą emocji frazesy wybijają w głowie
tatuaże wesołego miasteczka ciążą dłonie;
trzymam karabin jak kobiety dzieci w łonie"

Opublikowano

@Nefretete

To jest takie że dawno nie czytałem nic tak dobrego (bo dawno nie czytałem Peipera). Wszystkie wykrzyknienia przemyślane, to czyta się wspaniale. No i tyle piękności że nie idzie wypisać. Już pierwszy wers genialny.

To jest fragment wiersza "z Ukrainy", czy też napisałeś go na Ukrainie?

Pozdrawiam

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

@Olgierd Jaksztas

Hej!

Dopiero teraz, jestem w stanie odpisać.

Wiersz, o którym mowa, został ukończony na Ukrainie, w miejscowości Antoniwka ( niedaleko Chersonia - tam ostatnio stacjonowałem ) Dzisiaj! Jestem. Mam duże okno by odechnąć trochę.

Przepraszam za swoją nieobecność! I dziękuję za słowo pod wierszem.

Pozdrowienia dla ciebie. Pamiętam o tobie.

 

 

@Gosława Hej! Renia.

W Kijowie nie byłem.

Za to ,byłem na początku we Lwowie -  tam stacjonowaliśmy na początku ( legia cudzoziemska )

Nieprzyjemne okolicznośći i wspomnienia. Wszystkiego się dowiecie, w kolejnej odsłonie wiersza...

Jestem cały. 

Bardzo tobie dziękuję za słowo pod treścią.

Pozdrowienia ślę, i przepraszam za swoją nieobecność  na portalu.

Pozdrowionka!

Opublikowano

@Marcin_

Witaj!

 Tak! Normalnie słowo " najerzone " ujmując, powienienem napisać przez "ż ". Ale jest ale - czy ta forma? rzeczywiście jest niepoprawna? 

nie korzystałem z zasobów słownikowych.

Wybacz zatem, że akurat tak, to słowo przybrało taką postać.

"Tu! Bóstwo altruicznie, kolorowego gołębia
wypuszcza, wy!"

Miałem na myśli  znamiona pokoju, o jakie człowiek powinien był walczyć!

Dziękuję za wnikliwy wgląd w treść.

Pozdrowienia ślę

 

Opublikowano

@Nefretete u mnie młodzież na firmie składa i rozkłada karabiny. Ja nie muszę   jeszcze zdążyłem MON zaliczyć. A potem powiedzieli, że wojen już nowych nie będzie i są, tak jak przypuszczałem, gdy kłamali, że już ich nie będzie. 

Opublikowano

@huzarc

Dziękuję! Nie podziękuję resortowi edukacji co robi....

Masz rację! Dzieci dzisiaj w szkolnictwie mają mieć obowiązek

rozbrajanie i uzbrajanie tworzywa do zabijania... Przecież to nie  zabawka...

Tyle ci powiem. To nie jest normalne

Pozdrawiam ciebie serdecznie ~

Dziękuję!

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius No to się wychylasz :))
    • każda bułka dzisiaj może być zasadzką pachnąca świeżością i polukrowana lecz uważaj gdy gryziesz ząb możesz wyłamać bo w środku ma kamień - czy jest tego warta  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         
    • @Rafael Marius Do szeregu umów nie zaprosisz swojego pełnomocnika. Bo po co? Jak to taka mała umowa. A i jeszcze zobaczą, że przychodzisz z pełnomocnikiem i co wtedy? Tym bardziej ciebie spławią, bo po co im kłopoty... Pełnomocnicy też mają swoje sprawy na głowie i uwijają się jak w ukropie. No i wiadomo pełnomocnik kosztuje. 
    • odziany odświętnie wiersz w neologizmy zostawił wrażenie na chwilę zatrzymał a sensy odkopał czytelnik naiwny głęboko nie były - wypił kielich wina   za zdrowie autora  :)
    • Jest wiosna, godzina poranna. Promienie słońca delikatnie pokrywa drzewa, a wiatr lekko wieje dyrygując szumem liści. Nad jeziorem siedzi rybak, mężczyzna średniego wzrostu który ma już wiele wiosen za sobą. Rozkłada swoje krzesełko i siada, wyciąga z torby cygaro i zapalniczkę, prostując nogi zapala cygaro i wypuszcza z ust chmurę dymu która powoli zanika aby zrobić miejsce dla następnej. Rybak spogląda na tafle wody i to co ona odbija. Od wielu lat widok się ten nie zmienia. Mężczyzna westchnął i zmarnowany rzucił cygaro za siebie. Wziął swoje rzeczy i udał się do pobliskiej karczmy. W karczmie siedziało kilka mężczyzn w średnim wieku i grało w karty popijając gorzałkę. Starzec podszedł do baru i zamówił kufel piwa, wyciągnął portfel i wysypał na blat stertę drobniaków. Trochę minęło zanim je zliczył i okazało się że nadal mu brakuje kilka monet. Niestety rybak nie zarabiał dużo, ryb w jeziorze coraz mniej, siły też mu ubywają a klienci jakby o nim zapomnieli na rzecz wielkich targów. Wygrzebał z kieszeni spodni brakujące monety i dostał kufel zimnego piwa. Pijąc resztki piany osiadały na jego wąsach. Po chwili do baru przyszedł młody mężczyzna z pobliskiej wsi, w przeciwieństwie do starca tryskał energią, jego uśmiech jakby rozświetlał mroczne zakamarki karczmy. Usiadł on obok rybaka i zamówił lampkę wina wytrawnego, zapłacił banknotem i odmówił reszty.   -Witam serdecznie pana, co Pan ma taką skwaszoną minę? Jest przecież taki piękny dzień!- zapytał uśmiechnięty młodzieniec.   Rybak odłożył kufel i wytarł ręką pianę z twarzy. Spojrzał na mężczyznę nijakim ponurym wzrokiem.   -Ehhh, takich dni było już tysiąc...albo i więcej nie pamiętam dokładnie. Nie ma już z czego się cieszyć, do piachu coraz bliżej a i w sklepiku mi się nie przelewa- powiedział zrezygnowany    Młody wydawał się być poruszony tą wypowiedzią. Wziął mały łyk wina i odstawił kieliszek na blat.   -Przykro mi jest to słyszeć...Potrzebuję może Pan pomocy? Czym się Pan zajmuje?   -Rybakiem jestem, ale ryb jak kot napłakał. Pff, ty chcesz mi pomóc? Dzieciaku, korzystaj z życia póki możesz abyś później nie żałował i nie skończył tak jak ja.   -Ale cóż Pan wygaduje? Przecież dużo słyszałem że dobrze Pan prosperuje, skąd ten pesymizm?   -Hah, kiedyś też taki byłem, młody i pełen zapału, miałem podbić świat i być najlepszą wersją siebie. Ahhh, dawno temu gdy mi stawy nie skrzypiały obiecałem sobie że wyjadę z tej dziury do miasta i zrobię karierę. Miałem skupić się na sobie i rozwijać się w najlepsze, planowałem ukończyć liceum, studia i to celująco a pozjiej otworzyć własną firmę! Ale wszystko szlag trafił zanim się zaczęło, owszem wyjechałem ale jako młody chłopak ze wsi bałem się wielkiego świata. I zamiast robić karierę wróciłem... Inni mieli problemy więc im pomagałem z dobrego serca albo za drobnymi opłatami. Lecz co z tego jak później nie miałem do na kromkę chleba położyć? Więc zacząłem łowić ryby, przez długi czas powodziło mi się ale gdy otwarli ten rybny targ w mieście to było coraz gorzej... I tak od dziestek lat. Mam wrażenie że ktoś zapętla ten sam dzień. Ciągle ci sami ludzie, te same problemy, te same widoki i ta sama bieda. Na kufel piwa muszę tydzień zbierać i tak nie starcza! Mówię ci młody, póki masz zapał wyjedź stąd najdalej i nie patrz na innych, skup się na sobie. A gdy już będziesz żył stabilnie pomóż tym których kochasz, bo inaczej skończysz jak ja, stary zrzęda bez grosza w kieszeni.    Mężczyzna na przeciwko zaniemówił, nie wiedział jak to skomentować. Zanim zdarzył cokolwiek powiedzieć Rybak wychodził z karczmy, po sobie zostawił niedopite piwo. Starzec wrócił do domu i udał się w spoczynek. Na zajutrz wstał, wziął torbę i udał się nad jezioro.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...