Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Trzęsła się w niemocy wróżka

gdy Kapciuszka lewa nóżka

na paluszkach po podłodze

przesuwała się po drodze

 

i czekała na tą prawą

żeby zająć się zabawą

po upojnym figo-fago

a Kapciuszek wciąż był nago.

 

Wróżka trzęsąc się ze złości,

że odarto ją z możności

dokuczania Kapciuszkowi

lewym uchem wieści łowi

 

a te wieści nieciekawe

więc ze złości żuje trawę

bo czarodziej sprawczą mocą

zmienił wróżkę w krowę, nocą.

 

Zaś w południe wiódł w kaplice

choć to rzadkość, wiódł dziewicę

o Kapciuszku jest tu mowa

bo cnotliwa, piękna zdrowa

 

z czarodziejem weźmie śluby

a przed ślubem ją jej luby

bez szemrania po dobroci,

tak jak nigdy nikt ozłoci.

 

Potem to już inna bajka

rzekła dobra wróżka Majka

bo tak w bajkach przecież bywa

panna młoda jest szczęśliwa

 

młody zaś zauroczony

pięknem swojej młodej żony

będą żyli długo, wiecznie

a piszczący niekoniecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • Że tak; łapka jak u kota, to kuka jak pałka też.    
    • Oko lewe - lewel oko.          I na prawe war pani.          
    • co chcesz zobaczyć   z szarych kolorów wybierasz słotę miraże szare pachną tęsknotą   co widzisz z okna   bukiet neonów wkłada się w znicze reszta odcieni to gra pozorów   co zapamiętasz   osobne słowa puste ramiona odchodzą stąd z pochyloną głową   co wybierasz   inną drogę za słońcem jak szałem z tęczy otulisz się kolorem na zwykłej łące            
    • ...bez odwołań do klasyków – z tego miejsca oświadczam: pragnąłbym cię tak samo, gdybym był Seneką, Ezopem, miał wygląd potwora Frankensteina, czy samego Quasimodo! chciałbym, by rosnąca mi na twarzy broda Arystotelesa lśniła od twojej intymnej wilgoci, palce, którymi napisałem wszystkie starożytne teksty, baśnie braci Grimm, Pochwałę głupoty i powieści detektywistyczne, zanurzały się w twoje zagłębienia. niech moim, wnikającym w twoje piękno językiem mówią Attyla, Scypion Afrykański Młodszy i Ptolemeusz, w czujących woń twojej skóry nozdrzach klują się Tomasze z Akwinu, Markowie Aureliuszowie, a nawet sam Bernard Gui! chcę cię pieścić będąc Kantem i Wolterem, Tacytem i Magellanem, przytulać się po konfucjańsku (jakkolwiek miałoby to być). tylko ty się nie zmieniaj, nie odchodź w przeszłość. wiem! skaż mnie na dożywocie! przy sobie. nie będę czekać na wzruszenie procesu. myślowego. na zmianę decyzji. zabierz mnie stąd. na ile się da. chcę zwariować. prosto w ciebie.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...