Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Moi, zima... zaginaj. I Putina fani tu? Pijani GAZami, ziom.


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@[email protected] Chyba nie, pijemy jednak inne trunki. Mnie wystarczy czasem krótki dyskurs z żubrem, jego upija władza, nieraz do nieprzytomności. Jak każdy Polak, od lat muszę trochę lawirować między tyczkami, żeby dobrnąć do mety jak na zjeździe narciarskim, on wali "bez ogródek" i na przełaj, mając w poważaniu koszty i zniszczenia :)

Pozdrawiam, ładnej pogody.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

PS

Poza tym, żadnego poczucia rytmu nie ma koleś, może dlatego, ze to rzeczywiście ostatni taniec. ;)

 

 

 

 

 

Opublikowano

                                                                                 

@[email protected] sam nie wiem, co powiedzieć, oby moje słowa i jego (wszelkie) zamiary zamieniły się w g.

 

bowiem

mam dziwne

jakieś przeczucie,

że być może choruje

i uroił już sobie

by odejść

ot tak

:I

z przytupem!

Ale cel, Ada, Putin, a rak? Ukarani. Tu padalec Ela.

 

Pozdrawiam Grzegorz.

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 w złości, kiedy cicho stąpa, siostra spyta: - czy był z rana?

zadrwi ktoś, że gdzieś się błąkał... wnet doń przyjdzie. Na kolanach! ;D

Pięknie dziękuję.

 

 

Cela Putina: wiadro, morda i Wani tu... palec.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Siedzieliśmy, wpatrzeni w siebie, Na pierwszej naszej randce, nieśmiali Rozdmuchując dym kadzideł fiołkowych. Widziałem w jej oczach rubiny.   W palcach zawijała włosy anielskie. Z rękawa sypałem drętwe dowcipy, Uśmiechem litościwym już miała mnie zabić. Ani przez sekundę nie zerknąłem na biust!   Przysięgam, bez bicia, nigdy w życiu! Ona pomyślała: „a to świnia, ty chultaju!” Pod stołem łup mi w kostkę, ból zadała, Jakby pięciokilowym młotem ktoś mnie zdzielił.   Tylko przylizałem włosy z głupim uśmiechem. Skrzypek nad uchem przygrywa cygańskie nuty, Smyczkiem koło nosa mi wywija; zaraz kichnę. Ona kwiaciarkę z bukietem róż pachnących   Skinieniem przyzywa: „to dla mnie? ależ urocze!” Orkiestra wróciła z przerwy na jednego. Czarno to widzę; za rękaw schwytany, powstaję, Suniemy na parkiet lambady wywijać.   Amor z łukiem celuje do nas, ma niecne zamiary; Polowanie rozpoczęte, a schronienia wcale. „Jeśli we mnie się zakochasz, dam ci strzelić Z gumy od stanika” – szepcze panna moja...   A jak nie, to będzie w ryło? marny los mnie czeka. Ojoj! strzałą ugodzony – klękam i proszę o rękę. Wierność obiecuję: sam skarpety wypiorę, Piwa nie tknę i oglądać będę z tobą, miła, seriale.   Lepiej przytaknąć w porę, niż potem skamlać, Nie ma ucieczki, gdy panna zmarszczy brew, Gdzie żart się kończy, sam tego nie wiesz, I tak zawsze zwycięża zuchwała płeć...  
    • Koronkowe drzewa nigdy nie gubią liści.! W śnieżnej mgle, potrzebuję nieustannego czuwania.   Obiecałeś mi ciepło mroźnej nocy, w oddechu wiosny, trzymam się nagich gałęzi czasami tylko marznąc.    Zimowe zapadanie bez snów jest bolesne,  zaognione rany, i niepewny grunt wypełnia nas głęboko.   W lodowej ciszy gwiazdy spadają raczej lekko.  Przysięgałeś.! Tamtego wieczoru, przed pierwszym pocałunkiem.          
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ... Migrena, nie w dosłownym tego słowa znaczeniu, treść "krzyczy" o jej braku, stąd to nieznaczące zderzenie ciał. Tak odebrałam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...