Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wstrząs ziemi pod stopami.
Ciężki krok, dech głęboki.
Zrzucam muł z serca głębin.
Już go miażdżę ostrogami.

W szaleństwie spajają się
W mym wzroku i w mych ruchach
Dźwięk, muzyka, światło, pęd,
A szybkość wiatrem gubi rdzę

Już biegnę, leci strzała,
Stal już widać, stal już czuć,
Szaleństwem wyżej gnana
Cel już dawny rozerwała.

Rozwiewane, gonią mnie
Linie pyłu, szary muł.
Ja tymczasem biegnę wzwyż
Ze swych ramion strzepując je.

W biegu nowy rodzę się.
Bez dawnych skaz, jakim chcę.
Wiatr się śmieje w płucach mych.
Hen, nad szczytami staję się.

Muł mnie goni, zgubię marę.
Prędzej! W pędzie rodzę się.
Lekki. Wyżej, prędko! Skacz!
Za mną skaczą więzy stare.

Pył i strugi ciemne, hen
Wessane w przepaści chłód.
Przepadły, pożarły je
Ma szybkość, mróz i górski sen.

Stoję. Tu już tylko wiatr
Może ze mną ścigać się
Powiewem groźnym mroźno
Głaszcząc dłuto me i mój bat.

Namiętność w czarnych rogach
W złotą cnotę przezwana
Rzecze mi: Kocham. Kocham.
Teraz silnie i w ostrogach!

Wskrzydlają się te słowa
w orła pięknego i hen
daleko wznoszą się by
Wołać: Stwórzmy cel od nowa!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • śpiewy szepty rozmowy radość płacz i śmiechy jak poblaski odbicia z tej strony jeziora gdzie ton żaden nie cichnie lecz migoce świeci i zdaje się nie gasnąć nigdy nie mieć końca   niczym w tyglu pasiece gdzie wściekła wre praca a treść nikła przemienia się w jazgot i syki w którym jedno się w drugie stapia przeistacza dyszy dudni bulgoce i gorejąc kipi   wieczorem kiedy słucham odległej twej mowy spokojny choć zmęczony od dnia wrzawy wrzasku słyszę szum w którym ginie wołanie i spowiedź i ten syk sunącego nieuchronnie piasku
    • @Simon Tracy Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Lenore Grey Piękny i co najważniejsze dla mnie... mocno modernistyczny wiersz o miłości.  
    • bławatek chce śmiać się dorzecznie tu dźwięcznie tu tudzież grzecznie a kaczeńce nie chcą się kłaniać tu miłość się musi doganiać bratek zaś kocha się zawzięcie do rak oczywiście pnięciem a Lilie są słodkie niczym miód ożywcze jak to cud jeszcze te Konwalie chcą sobie śpiewać miałczeć i ciepłem dogrzewać jeszcze i róże wołają się na wskroś chcą sobie pachnieć dostrzegać niby coś a Tulipany nie chcą tej nagany za swój byt wybrany zaś Krokusy są złotem przykryte swym żółtym bytem a ten pan co złapał Jelenia szuka kwiatów od korzenia szuka miłości i radości aby się w cieple nosić z wdzięczności bo rodzi się moc dojrzewania taka to ludzka słoneczna mania bo rodzi się duża cierpka moc miłosna jak stokroć z stu proc i jeszcze stokrotka onieśmiela płatkiem zboża się wybiela jeszcze jej futerko zakochało wielki uśmiech darowało
    • Życia gasną jak żarówki. A ja tylko spaceruję po pełnych bólu i zapomnienia. Teraźniejszości Himalajach. Usiadłem pod półką szkieletów. Stąd prowadzą w przyszłość drogowe krzyżówki. Za każdym zakrętem czyha strach.   Trzeba nauczyć się żyć i zdychać jak bezdomny pies. Siedzieć cicho, gdy czeszą pod włoski. Czerpać ostatni dobytek z pustych kies. Wrosnąć jak pleśń w ten krajobraz miejski.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...