Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zagląda zmierzch do okna

Czarne myśli ulatują

Daleko

Daleko

Przy casta diva

 

Czynisz mnie lepszą

Czynisz mnie lepszą

Z każdą nutą arii

Której nigdy nie będę mogła

Ci wyśpiewać

 

Stracony czas

Żałoba

Która przechodzi w narodziny

Tak bardzo niepozorna

Wydaje się być przemiana

Do której

Odnajduję klucz

Każdego dnia

 

Nadziejo

Ty która jesteś

Pierwsza i ostatnia

Ukołysz mnie

Ukołysz mnie

Nawet wtedy

Gdy  przestaniesz istnieć

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        A czy to się czasem jedno z drugim nie kłóci?
    • Niebo przesypało się rdzą w niespokojne popołudnie.   Wyjące piaski zagłusza brzęczenie puszek, przetaczanych między domostwami.   Coś nadchodzi. Zmysły pożarła kurzawa do ostatniego ziarenka.   Jedynie łaciate kozy niewzruszenie wyskubują z ocienionych rozpadlisk suche źdźbła i słowa.     Pół-kobieta, pół-pustynia, 2017 r. 
    • To jest zbiór cząstek, z których każda stanowi zamknięty obraz, sama w sobie i sama dla siebie.  Zawarte w tych cząstkach impresje są bardzo ładne (pomijając rozedrgane powietrze - mam uczucie poetyckiego déjà vu po przeczytaniu), ale brakuje mi czegoś, co połączyłoby je w całość, czegoś więcej niż pustynna tematyka. Widoczna wprawdzie jest oś czasu (brzask - potem zamknięcie dnia), lecz choć wiersz krąży po różnorodnych obrazach, wydaje się bardzo statyczny. Metafory zlewają się ze sobą i w rezultacie żadna nie może w pełni się rozwinąć w wyobraźni odbiorcy i zrobić mocnego wrażenia - może to też wina tego, że utwór jest dość długi. Pierwsze pięć cząstek opiera się na tej samej formie gramatycznej: posypują, błyszczą, wznoszą, łamią, smakują - od pewnego momentu monotonia zaczyna się w irytujący sposób kumulować. Są dwie opcje - zastanowić się, jak głębiej połączyć ze sobą te obrazy, jak stworzyć między nimi jakiś dialog i jakieś interakcje, ewentualnie - zrobić z tego cykl miniatur, wtedy każda cząstka nabierze wyjątkowego wymiaru, bo nie będzie się kisić w jednej beczce z pozostałymi. A przypomniało mi się, że też kiedyś coś o pustyni chodziło mi po głowie; jak znajdę, to może wrzucę w ramach kręgów na wodzie.
    • W dłoniach trzymam pieczęcie echo niesie zaklęcie:   - Wy, którzy spojrzeniem karzecie zuchwałych - Wy, którzy oddechem kruszycie skały - Wy, którzy trwacie w cieniu Wzywam was po imieniu!   - Lucyferze, stań po mojej prawicy - Astarocie, zasiądź po mojej lewicy - Belzebubie, krocz przede mną - Belialu, ukaż się za mną   Duma, Próżność Żarłoczność i Arogancja Dziś w cztery świata strony Wysyłam was potępionych   Niech ogień wszystko spopieli Ziemia niech kości wybieli Niech woda szczątki pochłonie Powietrze niech truchłem wionie   W dłoniach trzymam ORDO SERVORUM SATANAE   Dies Irae! Dies Irae!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...