Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

I po herbacie


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Pewna herbaciarka w mieście Częstochowa, 

Lubiła czaj mocny powoli smakować.

Żal do chłopów miała - Czemu wy tak macie,

Że lubicie szybko? Bęc i po herbacie.

A sączyć go wolno woli białogłowa.

 

 

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Klip @Klip

Sypie się z niego, to fakt, choć nie zawsze zbyt mądrze

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Pewien Herr Batnik zaś żył w Nebrasce,

Co na gorącej sparzył się lasce.

Razem z poparzonym wackiem,

Urządzili przeprowadzkę.

Wolą na zimnej dmuchać Alasce.

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

Pewien łakomy gość w Starogardzie

Zjadł po obiedzie całą musztardę.

Szklankę mam nową - był kontent,

Lecz gdy nalewał w nią wrzątek.

To ta mu pękła i po herbacie.

 

Trochę niedokładne rymy, ale mam nadzieję, że przekaz jasny :)

 

 

 

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Bazyli @Klip

 

Musimy wrócić do czasów, gdy słoików po musztardzie używało się jako szklanek. Lubiły pękać po zalaniu wrzątkiem.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wtedy weszła pani Irena z dwiema filiżankami herbaty i ciastkami. W ręku miała foliową torbę wypełnioną słodyczami, mydełkami, kawą. Poczęstowała rozmówców, a torbę ze „skarbami” wręczyła Karolinie jako prezent. Studentka podziękowała, a pastorowa wróciła do swoich zajęć. - Mam dla pani propozycję - powiedział duchowny, popijając herbatę - mój syn napisał doktorat na temat wydawania „Głosu Ewangelii” czyli właściwie na taki sam temat, z którym chce się pani zmierzyć. Pożyczę pani egzemplarz maszynopisu jego pracy i egzemplarze pisma. Będzie pani mogła spokojnie pracować. Oczywiście mam nadzieję, że później je odzyskam. - Oczywiście - zdążyła powiedzieć zaskoczona Karolina. Dalszą rozmowę przerwała pastorowa, gwałtownie otwierając drzwi do biblioteki. Wprowadziła młodą kobietę i dwoje małych dzieci. Cała trójka płakała. - No chcieli je prawie zlinczować! – pastorowa mówiła podniesionym głosem, gestykulując przy tym. - Edwardzie, trzeba coś z tym zrobić, tak nie może być! - dodała - idź i przemów im do rozumu! Po tych słowach pastor podniósł się i wyszedł przed budynek, pani Irena pobiegła za nim. Karolina zaczęła przyglądać się zaniedbanej kobiecie oraz dwóm dziewczynkom w wieku około dwóch i czterech lat. O ile matka już się uspokoiła, to dzieci ciągle chlipały. Dziewczyna zajrzała do torby z prezentami, wyciągnęła cukierki i wręczyła je maluchom. Ujrzała w ich oczach błysk radości, ale najważniejsze było to, że się uspokoiły. - Mnie w Polecku nienawidzą. To mój mąż zabił syna pastora Kockiego - wyszeptała kobieta - mąż jest w więzieniu, ja nie pracuję bo mam małe dzieci. Skończyło się mleko w proszku, chciałam tylko mleko. A oni napadli na mnie, tak jakbym to ja zabiła i wyrzucili z kolejki.
    • @Jacek_SuchowiczBardzo dziękuję! Świetny wiersz napisałeś! :)))
    • Łukasz Jasiński 
    • ślicznie   gdy wersom sensy gdzieś odlatują myśli pochłania senna niemoc milknie sumienie nic nie sumując Morfeusz dzierży granat cieni   ... :))) narozrabiałaś - zainspirowałaś
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...