Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Stanisław

 

Cenię sobie ironię, ale nie napiszę co bym ulepszył, bo wiem że pan Eros i tak niczego nie zmieni. To jego dziecko On spłodzil ten tekst. Howgh.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No jeszcze tego brakowało, żebym cyrklował tak, żeby wersy miały wizualnie jednakową szerokość xD Wystarczy, że przełknąłem krytykę "znawców" i zacząłem liczyć cholerne sylaby :P

O to, to! Ja wychodzę z założenia, że skoro nie mam zamiaru pchać się między "drukowanych" autorów, to całkiem uczciwe, jeśli na pierwszym planie postawię czerpanie przyjemności i rozrywki z pisania wierszyków, nie siląc się na perfekcjonizm. Co to za przyjemność z pisania, kiedy cały czas trzeba drżeć przed opinią "fachowców"?

Dziękuję za pochwały, ale błagam, nie miej wobec moich wierszyków jakichś wielkich oczekiwań. Raz będziesz usatysfakcjonowany, innym razem się zawiedziesz - normalne.

Wcale nie wiesz, czy bym nie zmienił. Też jestem ciekawy, jakie zmiany byś zaproponował..

Opublikowano

@error_erros

 

Nie zawsze jest niedziela. Czytałem kiedyś takie mniej znane wiersze kultowego poety. Masakra. Ale trzeba, bo nigdy nie wiadomo kiedy urodzi się perełka.

 

Darz wiersz

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Stanisław@Franek KPanowie, czy Wy próbujecie być dla siebie złośliwi? Ja, szczerze mówiąc, nie widzę ku temu powodów. Chyba, że coś tam do siebie mieliście już wcześniej, to może podocinajcie sobie w prywatnych wiadomościach ;>

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie wiem, czy chcę o tym rozmawiać xD

 

Nie jestem chudy, z pewnością nie... :P

A to już brzmi jak jawny ból dupy z zazdrości :P

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Teraz to już zupełnie nie wiem, o co Ci chodzi i co usiłujesz powiedzieć.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli dobrze rozumiem, to chodzi Ci o to, że Franek jest ostatnio na szczycie rankingu. Jak Cię to tak boli, to go przebij. To nie jest trudne, wystarczy być aktywnym.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Aha, no to piąteczka! ;>

 

A wierszyk - fajnie dwuznaczny ;D

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...