Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oszustwo


Rekomendowane odpowiedzi

Nie oszukuj mnie

Pora dorosnąć, dziewczynko

Nie mów, że mnie kochasz

I tak w to nie uwierzę

Ty się tylko bawisz memi uczuciami.

 

Nie wiesz, o czym mówisz

Myślisz, żem niepełnosprawny

To można się mną bawić;

Otóż nie – nie można.

                        Warszawa, 15 grudnia 2021

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@A-typowa-b Tak? A kiedy WY, SPRAWNE KOBIETY, BAWICIE SIĘ UCZUCIAMI NIEPEŁNOSPRAWNEGO, TAKIEGO JAK JA, TO JUŻ JEST DOBRZE, PRAWDA? BO PRZECIEŻ JA JESTEM TYLKO NIEPEŁNOSPRAWNYM, A WIĘC KIMŚ GORSZYM OD WAS, WSPANIAŁYCH IDEALNYCH SPRAWNYCH. Brzydzę się wami!

 

Edytowane przez Michał1975 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Michał1975 bardzo mocno generalizujesz. Nieszczęśliwa miłość dosięga wielu, tych tak jak piszesz pełnosprawnych również, kobiety i mężczyzn.

Byłabym daleka od obwiniania innych, wszystko ma swój cel, ma czegoś nauczyć.

Dlaczego nie obrócisz tego medalu goryczy i nie zauważysz czegoś więcej, utopisz się w niej. 

Uwierz mi, wielu na tym portalu jest rozdzieranych, rozdartych i zszytych ( potem znów rozdartych).

Na Twoim miejscu zastanowiłabym się w jakie kobiety lokuję swoje serce i uczucia, zanim się bez reszty oddasz, najpierw ją poznaj, tak naprawdę poznaj.

Mężczyźni zazwyczaj kierują się zmysłem wzroku i bardzo często pomijają właściwe piękno.

Bagatelizują piękną duszę, cynicznie często przez wielu wyśmiewaną, dodatkowo nie potrafią docenić prawdziwego oddania kobiety. 

Wiem, że jeszcze istotnym aspektem jest pociąg fizyczny, jednak wybaczcie Panowie często odnoszę wrażenie iż to jedyny aspekt w dzisiejszych czasach jakim się kierujecie.

Michale to takie przemyślenia zwykłej baby, której tak nie lubisz. 

Dużo uśmiechu.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Prawdziwe oddanie  kobiety... \Wy patrzycie tylko na opinię innych, na to jak WASZE koleżanki będśą Wam zazdrościły (jakie to ciacho ona wyrwała); Ja się nie kieruję tylko ładnym opakowaniem, bo co komu po ładnym opakowaniu jak zawartość nijaka? Ale już tą Waszą "miłością" rzygam, bo zrobiłyście sobie z niej przedmiot kpin i handlu. Ja nmiestety mam tylko rentę i jako taki się w ogóle nie liczę na rynku. Nie mam kasy jak lodu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Michał1975

I tak nie odpowiedziałeś na moje pytanie, 

ale oskarżeniami już zdążyłeś obrzucić :)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ktoś tak powiedział? A w jaki sposób ta zabawa Twoimi uczuciami, o której piszesz - wyglądała, 

jeśli mogę wiedzieć? Czy tylko na tym, że adresatka wiersza mówiła, że Cię kocha, a Ty miałeś poczucie, że to nieprawda?

Jeśli tak, to przecież nic nie dzieje się bez przyczyny. Mogła wykazywać szereg zachowań, które (wg Ciebie) na to wskazywały. Pytanie jednak brzmi - czy właściwie je odczytałeś, czy może wściekasz się na kogoś, kto na to wcale nie zasłużył? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Deonix_ oj tak, wcale nie zasłużył, WY to zawsze niewiniątka jesteście!|| A wszystko oczywiście NASZA wina, facetów! A jaK facet jest niepełnosprawny jak ja, to już w ogóle! Nie opłaca sie WAS kochać, nie zasługujecie na to! Ja już mam dosyć takiego traktowania! Jak gówno się przez WAS czuję, ale to nic, Wy się tylko cieszycie z upokorzenia mnie.

Edytowane przez Michał1975 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pi_

Piękny wiersz,
o pięknej historii, wybacz, że tu Ci skomentuję :)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A ja bym napisała, mymi , bo mi archaicznie jakoś płynniej, ale do formy użytej przez autora nie jestem przekonana. 

Ale dopóki nie ochłonie pewnie będzie, że jestem wredna baba :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraza pewnie zacznie się na mnie atak wściekłych macic, że jak ja mogę w ogóle atakować Ich Święte Ideały, no przecież takich jak One nie ma w całym Kosmosie he he he. 

 

Nie ma to jak być tu gwiazdą poezji.org ha ha ha ha ha

TU SIĘ KAŻDA UWAŻA ZA JAKĄŚ MEGAGWIAZDĘ BEZ WAD HAHAHAHAHAH

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iwomaroma - jeżeli mnie nie lubisz, to weź mi to powiedz otwarcie, wiersz, ja jestem tylko durnym niepełnosprawnym, nie takim ideałem jak Wy wszyscy. Sprawnym i zadufanym w sobie. Poza tym ja nie poznam już  żadnej kobiety  bo wszystkie myślą tylko jak by tu poznać Supermana. A ja bardzo niewiele potrzebuję, ale to raczej nierealne. Szczęście i  miłość jest zarezerwowane dla innych, sprawnych. Asnyk "Jednego serca" - "tak mało mi trzeba, a jednak widzę że żądam za wiele". Pozdrawiam - ale ja nie jestem ideałem, więc nie mogę być jednym z Was.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Myślałem, że życie chce mi powiedzieć jedno

      Lecz się pomyliłem, gdy trafiłem w samo sedno

      Potencjał swój pełny odkryłem 

      Spodobał mi się, w końcu poczułem, że odżyłem 

      Konsekwencje może i będą duże, 

      Ale też i czemu miałbym się sprzeciwiać własnej naturze?

      W domku opuszczonym się zaszyję 

      I kto wie, może ludzie uznają, że już nie żyję.

       

                                *********

       

      Od dzieciństwa wmawiano mi, że będę nikim

      Nic nie osiągnę, mimo, że zawsze miałem dobre wyniki

      Rodzice - durnie - codziennie alkohol pili

      Często mnie do czerwoności bili

      Wstydziłem się gdziekolwiek wyjść 

      Gdyż rany, które miałem ciężko było zakryć.

       

      Rówieśnicy wcale lepsi nie byli,

      Do różnych czynów się odważyli,

      Nigdzie bezpiecznie się nie czułem,

      Dla nauczycieli byłem chyba duchem,

      Prośby i skargi moje zostały zignorowane,

      Mieli na mnie totalnie wyjebane,

      I co, czy jakoś na to zareagowałem?

      Nie - dzieckiem byłem i strasznie się wtedy bałem.

       

      Lata mijały, a ja wciąż taki sam

      Cichy, nielubiany, w skrócie jeden wielki chłam 

      W świat dorosłych wdrążyć się chciałem 

      Lecz prawdę powiedziawszy, niczego nie umiałem 

      Praca, pomyślałem, pozwoli mi się ogarnąć 

      Myśli złych natłok na bok zepchnąć.

       

      W warsztacie samochodowym mnie zatrudnili,

      Jedynie sprzątania i mycia nauczyli

      Dziwnych bardzo ludzi tam spotkałem 

      Chyba to nie dla mnie - pomyślałem 

      Szkoda jednak tak szybko było się poddać, 

      W końcu sam chciałem dorosłe życie poznać.

       

      Z czasem, okazało się, że popełniłem błąd 

      Mogłem uciec jak najdalej z tamtąd

      Wparowali ludzie w broń palną uzbrojeni

      Jakieś pieniądze oni bardzo chcieli

      Bez wahania szefa mojego zastrzelili,

      Resztę pracowników śmiertelnie pobili

      Ja ukryłem się w jednej z szafek

      Głupi sądziłem, że nie zajrzą do wszystkich wnęk.

       

      Moje najgorsze obawy się spełniły 

      Wydarzyły się rzeczy, które do końca życia będą mi się śniły 

      Drzwiczki raptownie otworzyli

      Wyciągnęli mnie z kryjówki, kogoś zawołali, a potem mocno w głowę uderzyli

      Traciłem powoli przytomność, mocno na podłogę upadłem 

      Krew ze mnie leciała, gdyż mokro pod głową miałem...

       

      Ocknąłem się po dłuższym czasie,

      Nie wiedziałem, co się wydarzyło właśnie 

      Otumaniony przez chwilę byłem 

      Lecz w końcu do podniesienia się odważyłem.

      Głowa mnie bolała jak cholera 

      Cóż, przeżyłem jako jedyny, trochę szkoda

      W duchu tak bardzo umrzeć bym chciał, 

      Ale los najwyraźniej inne plany miał. 

       

      Udało mi się w końcu wstać 

      Trochę ciężko mi było równowagę złapać 

      Rozejrzałem się dookoła siebie uważnie 

      Nie wiedziałem, czy ten spokój mogłem traktować na poważnie 

      Po chwili ruszyłem przed siebie

      Nie ukrywam, czułem się wtedy bardzo niepewnie

      Otworzyłem pobliskie drzwi i wszedłem do głównej hali

      Cisza, nikogo nie było, wszyscy już pojechali...

       

      Nie miałem pojęcia jak zareagować 

      Tak szczerze, to chciało mi śmiać,

      Widok tych wszystkich trupów 

      Uświadomił mi ile w życiu doznałem trudów, 

      Przecież ten jeden gość pod wpływem 

      Dotykał mnie, kiedy po pracy się myłem 

      A teraz leżał na ziemi martwy

      I tak jak cała reszta, zostanie on zapomniany. 

       

      Od tego momentu inaczej się czuję, 

      Morderstwami się strasznie lubuję, 

      Nikomu tego nie mówiłem,

      W tamtym zakładzie niedobitków dobiłem,  

      Dziwną przyjemność mi to sprawiło

      I to uczucie w pamięci utkwiło,

      Zabrzmi to wręcz niepokojąco 

      Myślenie o tym, działa na mnie kojąco. 

       

      Rodzice całe życie mnie bili,

      Ogromną krzywdę psychiczną mi wyrządzili,

      W własnym domu bezpiecznie się nie czułem 

      Z lękami się codziennie budziłem 

      Siniaki miałem praktycznie na całym ciele,

      Tego całego gówna było jeszcze wiele, 

      Ale powiedziałem temu dość,

      Niech sprawiedliwości stanie się zadość!

       

      Obudziło się we mnie dzikie zwierzę,

      A więc, zrobiłem to, do tej pory w to nie wierzę, 

      Matka i ojciec 

       

       

       

       

       

      Ogólnie to nie jest dokończone, pytam się was - czytelników, czy póki co ma to sens co pisze, wiele mam do poprawki, coś Chce jeszcze dodać, także na matka i ojciec się to nie skończy, ale chciałbym poznać waszą opinię co o tym wstępnie sądzicie, czy składniowo ma to sens itd

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...