Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

huk
echo i dym
i człowiek w nim
obecny
niezupełnie wyraźny

zdejmuje uśmiech
zmywa z policzków dołeczki
wyrywa rzęsy sztuczne
odkleja kolorowe paznokcie

wraca do domu
po ulicach takich samych dla wszystkich
grzebie w torebce
żeby znaleźć klucze
pasują
do wiecznie tych samych drzwi

pójdzie spać
a gdy wstanie zje croissanta popijając go szklanką ciepłego mleka
potem wróci na scenę
poczeka na moment w którym kurtyna ruszy w górę
dokładnie wtedy znów założy uśmiech

aktor niezawodowy
jak ty i ja
człowiek XXI wieku
zdobywca świata
zdobyty przez świat

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Gość Franek K
Opublikowano

Podoba mi się Rybko twój tekst. Ciągle kogoś udajemy, może dlatego, że tak się wyrażę z angielska wszyscy chcemy "be someobne", a "yourself" tylko od czasu do czasu.

 

Witamy na forum :)

Opublikowano

Ten wiersz też mi się podoba.

Skróciłabym jednak wersy w środkowych zwrotkach, np. o tak:

 

wraca do domu
po ulicach takich samych dla wszystkich
klucze pasują
do wiecznie tych samych drzwi

rano zje croissanta

popijając go ciepłym mlekiem
potem wróci na scenę
kurtyna znów  ruszy w górę
wtedy założy uśmiech

 

Bardzo dobra puenta.

 

Pozdrawiam

 

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Szanowna autorko. Jeśli mój czytelnik nie zrozumiał tego, co napisałem, to jest zawsze moja wina, jako piszącego, ze niewystarczająco jasno napisałem mój przekaz. Poza tym czytelnik może rozumieć i  interpretować tekst po swojemu, a to wcale nie musi być zgodne z intencją autora. 

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...