Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

(Z cyklu: Albumy muzyczne)

 

***

 

Teksty z cyklu „Albumy muzyczne”, nie są przekładami. Są one jedynie luźno związane z oryginalnymi tekstami utworów, zawartymi na prezentowanych przeze mnie albumach muzycznych. Zarówno sama muzyka jak i treść utworów śpiewanych są dla mnie niejako pretekstem i inspiracją do przedstawienia swoistego konceptu fantastycznego.

 

***

 

 

Pędzą przed siebie z zimnym wiatrem rozwiewającym włosy, widząc światło,

które pochłania dusze…

 

Roztrzaskują się z krzykiem w błękitnym oceanie –

przerażeni świadkowie wniebowzięcia…

I wciąż przeciąga się w przestrzeni

szaleńczy skowyt zmaltretowanych ptaków,

których pióra opadają puchowym deszczem…

 

… ktoś chciał komuś

coś powiedzieć,

lecz ― nie zdążył…

 

W blasku jaskrawego słońca,

w majestacie przemijających obrazów, tylko szum i łopot rozrywanej koszuli…

 

Na brodzie ―

strugi krwi

z przygryzionej wargi…

 

Cierpienie i ból

mieszają się

z rozkoszą śmierci…

 

… ktoś chciał komuś coś powiedzieć.

lecz…

 

 

Lecieć,

lecieć…

 

… jedyna miłość…

 

 

Podniebny rejs szaleńca…

 

Krzyki mew…

 

Płacze anielskich istot... Cienie obłoków na mojej twarzy…

 

Przemijające kontury życia… Zamglone prześwity… Nagłe uderzenie blasku w źrenicę oka…

 

… pełgający,

lśniący

potok,

na obrysie

― wystawionej dłoni…

 

*

 

Prześlizguje się po szybie strumień światła…

 

Nabieram

rozpędu…

 

Wiatr i niebo…

 

Cisza i świst powietrza…

 

Dotyka

Mnie…

 

… obmacuje ciało…

 

Przybliżam się,

wciąż się przybliżam…

 

(Ile jeszcze potrwa ta rozkosz?)

 

 

Dostrzegam wiele nieruchomych, pooranych bruzdami blasku twarzy…

Żywych?

Umarłych?

 

Obtłuczone,

kamienne maski…

 

 

Po korytarzach mojego mózgu

rozchodzą się jakieś pogłosy

i echa … Kto mnie wciąż pyta o drogę?

 

K t o?

 

… zmieniłem trasę…

 

Dotyka mnie

płomień…

… szkło kaleczy ciało…

 

*

 

Martwe od dziesięcioleci cielsko pokrywa szary pył przeszłego czasu…

 

W rozsłonecznionej scenerii gorącego lata,

w zielonym piekle rozgałęzionych łodyg…

 

… pogięte szczątki

z zatartymi

symbolami

przynależności…

 

Wryte w omszoną glebę, splątane ze sobą żelazne wstęgi…

 

I wszystko takie wątpliwe,

nieruchome, zatopione w milczeniu…

 

Szum listowia…

 

Pełgające blaski prześwitów…

 

Cienie

i zmierzchy…

 

Trzymam w dłoni kawałek rozbitego szkła…

Mieni się w słońcu, migocze…

Jaskrawy poblask przesłania obłok…

 

Nastaje mrok. Nastaje chłodny powiew samotności…

 

Spoglądam w górę…

 

… unoszę się ponad rozłożyste konary prastarego drzewa… ― unoszę się… ― lecę…

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2020-04-19)

 

***

 

Cardington – jest to drugi album muzyczny (studyjny) brytyjskiej grupy progresywnej Lifesigns,. Album został wydany w 2017 roku.

 

„Cardington, to miejscowość, gdzie mieściły się hangary, w których konstruowano statki powietrzne. W latach 30. ubiegłego wieku trwała inżynierska rywalizacja, pomiędzy angielskimi i niemieckimi konstruktorami. Jej przełomowym momentem był tragiczny lot sterowca R101, który rozbił się w trakcie swojego dziewiczego rejsu do Francji w wyniku, czego śmierć poniosło 48 spośród jego 54 pasażerów. Na polach nieopodal Cardington do dzisiaj stoją hangary, które są pomnikiem i hołdem pamięci ofiar tamtej katastrofy…”. (Z recenzji Artura Chachlowskiego, ze strony:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

***

 

 

 

 

 

Edytowane przez Arsis (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @hania kluseczka Użyłem "awersji na kluski" bo język pozwala na takie przesunięcia przyimka, gdy chcemy podkreślić reakcję na bodziec.   a co do reszty.    CZŁOWIEK pozostaje płomienny, a Migrena nie ulega drobnym złośliwościom.   przyszłaś się tutaj ogrzać, prawda ?   to teraz idź do baru mlecznego na kluski i nie truj dupy.            
    • @KOBIETA w morzu moczę tylko nogi:)
    • „krytyka literacka nie jest osądzaniem człowieka przez człowieka (któż dał ci to prawo?), lecz starciem dwóch osobowości na absolutnie równych prawach. Wobec czego - nie sądź. Opisuj tylko swoje reakcje. Nigdy nie pisz o autorze ani o dziele - tylko o sobie w konfrontacji z dziełem albo z autorem. O sobie wolno ci pisać. Ale, pisząc o sobie, pisz tak aby osoba twoja nabrała wagi, znaczenia i życia - aby stała się decydującym twoim argumentem. Więc pisz nie jak pseudo-naukowiec, ale jak artysta. Krytyka musi być tak natężona i wibrująca jak to, czego dotyka - w przeciwnym razie staje się tylko wypuszczaniem gazu z balonu, zarzynaniem tępym nożem, rozkładem, anatomią, grobem. A jeśli nie chce ci się lub nie potrafisz - odejdź.”    W. Gombrowicz,  Dziennik 1953- 1956.       A „ Człowiek” jest doskonały w Twoim ujęciu Migrenko:) i obraz również:)       
    • na dziale rosną mgły najwięcej jesienią płoną bielą i ochrą dymią się czerwienią pachną grzybami i liśćmi buków na zimę ostrą zbierają siły szeleszczą nogami tu rosną baśnie na srebrnych łąkach wiatrem szeptane na moim dziale gdy słońce gaśnie złotą jesienią  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Ewelina Ewelino, czytając te strofy przychodzi na myśl manekin, wiersz bez nagłówka czyli świetnie prowokujesz umysł czytelnika do "główkowania". Lubię utwory, które zmuszają mnie do głębszego zastanowienia, ten "niedokończony wers" po prostu dodaje temu życia. Pozdrawiam!     *********************
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...