Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Samotna dziewczyna na dworcu autobusowym

Dziwnie szaro błękitne obłoki

Flagi powiewają

Jeden organizm podczas tajfunu

Wciąż skulony czekaniem

We własnym bezczasie

Pisząc własną ewangelię bez końca

 

Krew jest życiem

Krew jest śmiercią

Za linią drzew

Czaiła się jego przyszłość

Niepozorna i krucha szyja wyciąga się by go pocałować

Co uczyni dłoń?

Gwałty i zdrady od nowa?

Rękę odepchnie rękę?

 

Idąc przez czerwone zachody

Przezroczyste powietrzne białości

Piaski mórz i lasów

Ucieczka od razem do osobno

Wielkie wyczekiwanie horyzont umiera

 

Nowa tułaczka między zatokami

Kolejne kuszenie na pustyni

Piętnastolatka z papierosem w kącie ust

Chcesz mnie?

Co powiedzieć gdy palec krwawi?

 

Jak długo można iść niosąc zielony owoc?

Zasadź swoje marzenie

W dobrej ziemi dzięki złączonym dłoniom

Proszę w ten mglisty ranek

 

Umrzeć młodo lub żyć długo

To właśnie los

Powtarza

 

On znów idzie

Krok za krokiem z drzewa ewolucji i Księgi Rodzaju

Ona staje nad ukrytym jeziorem

Nie chcę iść dalej

Uciekłam tak daleko jak chciałam tak daleko że się boję

 

Jego ucho zamknęło się jak muszla na jęki śmiechy i własny głos

Oko Boga wschodzi z morza

Miasto wciąż śpi

Wielorybia fontanna

 

Znów otoczyły go cienie lasu

Kobiety tak naturalnie ładne

Znów rozpinają przed nim czarną tajemnicę

Odsłania się kolejna biel

Na ramieniu przy ognisku

Oddycha miłość i strach

 

Eksodus z przestrzeni między ramionami

Wyszedł z królestwa rozchylonych nóg

Stąpał po piasku jak dawniej

Ale nie chciał już zasypiać bezgłośnie

 

Uciekać uciekać żeby już nie czuć

Wędrującego smutku

Choć wie że nic go nie ukoi

Spazmatycznego bólu

Choć nie ma odkupienia

Ranne dobro

Zapomnij o mnie

Powtarzane jak zaklęcie szamana

 

Ostatni upadek

Dalej nie ma siły iść

Patrzy jeszcze na ostatnie zbiory

Cieszy się ze zwykłego życia

Dopiero teraz na progu gdy

Zimno nakłada mu swój płaszcz

Uśmiech na skamieniałych ustach

 

Wiecznie żyje krajobraz

Sen łączy się z obrazem

Śmierć dopełnia życie

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @wierszyki ach ta Żelazowa Wola, ileż mi ona mi życia zawodowego zdefiniowała:)
    • @Simon Tracy To jest utwór, który czyta się z zapartym tchem, a po skończeniu zostawia on w czytelniku głęboki, niepokojący ślad. To mały poemat grozy, misternie skonstruowany i przemyślany w każdym calu. Jesteś mistrzem budowania atmosfery. Od samego początku, od "przekrwionych oczu" i niepewności co do snu, potem, krok po kroku, budujesz scenerię jak w najlepszej gotyckiej opowieści. Czuje chłód letniej nocy i słyszy koncert świerszczy, jednocześnie odczuwając narastający lęk. Słyszy się "brzęk srebrnej tacy", "jęk sypialnianych drzwi", czuje się zapach "dopalającego się cygara" . Te codzienne, zwyczajne odgłosy i obrazy tworzą iluzję normalności, która sprawia, że końcowy wstrząs jest jeszcze potężniejszy. Czytam o mężczyźnie ogarniętym niepokojem, ale i wielką miłością, czuwającym przy śpiącej ukochanej. I nic nie zwiastuje koszmaru. A potem następuje ostatnia strofa, która jest jak uderzenie obuchem. Sam Poe by się nie powstydził tego tekstu. Uchwyciłeś esencję jego twórczości: połączenie piękna i makabry, miłości silniejszej niż śmierć (w najbardziej dosłownym i przerażającym sensie), motyw niezaufanego narratora, którego perspektywa jest zaburzona przez szaleństwo i obsesję. To wspaniały hołd dla mistrza.   ps. To "Ligeja" spowodowała, że do tej pory uciekam od grozy i horrorów. Ale Twoje teksty z powrotem mnie oswajają .
    • @Somalija a może nie, hehe:)
    • @Roma To bardzo dobry, subtelny i dojrzały wiersz pełen miękkiej metafizyki, lirycznego światła i wewnętrznego ukojenia. Jest poetycko dojrzałą opowieścią o powrocie po uniesieniu. Nie ma w nim patosu ani pustych ozdobników – tylko delikatność, spokój i wiara w sens bliskości. Pozdrawiam:)
    • Fizyczność łączy  Samotność dzieli    I tak ci smutno  Gdy leżysz całkiem sama    W brudnej pościeli...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...